Korea Północna inaczej

Szyldy nadal państwowe, ale gospodarka coraz bardziej prywatna. Korea Północna nieźle sobie radzi pomiędzy teorią a praktyką.

 

W Korei Północnej mimo zachowania fasady państwowo-socjalistycznej, całkiem  dobrze rozwija się normalna gospodarka rynkowa. Oceny jej skali różnią się znacznie, co nie może dziwić, jeśli uwzględni się całkowity brak statystyk dla tego sektora, bowiem z oficjalnego punktu widzenia produkcji prywatnej w Korei Północnej nie ma i być nie może.W praktyce jednak rząd w Pjongjangu już dawno po cichu pogodził się z prywatnym biznesem. Nieoficjalna gospodarka rynkowa jest obecnie głównym napędem wzrostu ekonomicznego, który w okresie ostatniej dekady można dość wyraźnie obserwować w Korei Północnej.

Północnokoreańscy przedsiębiorcy mają jednak wiele problemów w ich stosunkach z państwem. Jeden z nich polega na tym, że istnieje niepisany pułap dla takich inicjatyw i trudno im zwiększać rozwój biznesu po tym, jak osiągnie on określone rozmiary. W zasadzie toleruje się własność prywatną tylko tak długo, dopóki nie zatrudnia ona pracowników poza najbliższą rodziną. W Korei Północnej w tej chwili można mieć prywatny sklep lub warsztat np. produkcji papierosów lub napraw sprzętu domowego. Formalnie biorąc jest to również biznes nielegalny, ale potencjalne problemy dają się bez trudności rozwiązać poprzez opłacenie się przedstawicielom miejscowej administracji. W taki sposób, czyli całkowicie poza granicami oficjalnej gospodarki, mogą jednak istnieć tylko małe przedsiębiorstwa na co władze powszechnie przymykają oczy, bo to gwarantuje większą stabilność na lokalnym rynku, rozładowuje napięcia i wszyscy sa zadowoleni, a poza tym mają o czym plotkować. Nawet w Korei Północnej władza wie, że lud musi mieć na kogo zwalać swe frustracje, zawiści i podejrzenia. W ten sposób nie państwo jest złe, tylko sklepikarz.

W przypadku, kiedy jednak  mowa o dużych przedsiębiorstwach, północnokoreańscy przedsiębiorcy muszą szukać rozwiązań niestandardowych. Jeden z rozpowszechnionych wariantów to stworzenie przedsiębiorstwa pseudo-państwowego. Takie przedsiębiorstwa w ciągu ostatnich 15 lat stały się czymś zwyczajnym w północnokoreańskim pejzażu gospodarczym. Inwestor umawia się z urzędnikami że utworzy przedsiębiorstwo, które zarejestruje jako państwowe. Zwykle taki inwestor jest w nim od razu mianowany dyrektorem. W praktyce jest on też właścicielem przedsiębiorstwa. To właśnie on przyjmuje pracowników, kupuje oprzyrządowanie, zajmuje się zbytem towaru.

Ponieważ przedsiębiorstwo formalnie jest państwowe, rozumie się, że dochód powinien wpływać do budżetu państwa. W praktyce umowa jest taka, że inwestor wypłaca państwu określoną sumę, która wynosi od 30 do 70% dochodu. Reszta idzie do kieszeni przedsiębiorcy.

Szczególnie liczne stały się takie przedsiębiorstwa w ramach dość rozgałęzionej sieci północnokoreańskiego handlu zagranicznego. Jedną z cech Korei Północnej jest to, że choć teoretycznie rząd podkreśla swoje przywiązanie do tradycyjnych socjalistycznych zasad gospodarczych, to w praktyce odszedł od tej zasady jeszcze w latach 70ych promując produkcję eksportową. W Korei Północnej własne firmy handlu zagranicznego mogą tworzyć przedsiębiorstwa państwowe, władze lokalne, ale także jednostki wojskowe.

Aby założyć taką firmę konieczne jest posiadanie odpowiednich znajomości. Jednak już po jej założeniu pojawia się pytanie, co zrobić, aby przynosiła ona dochód. Zwykle urzędnicy lub wojskowi, którzy stworzyli taką firmę, nie mają ani pieniędzy, ani doświadczenia w prowadzeniu tego typu biznesu. W tych warunkach podpisuje się umowę z prywatnym przedsiębiorcą, który wnosi swoją wiedzę, znajomości – w tym kontakty zagraniczne – i co najważniejsze, kapitał. Dośc często pochodzi on zza granicy a przedsiębiorca lokalny jest tu figurantem, którego państwo może łatwo dosięgnąć. Kupuje on oprzyrządowanie, najmuje siłę roboczą, zaczyna zajmować się produkcją w swoim, ale jakoby państwowym przedsiębiorstwie. Jednocześnie firma handlu zagranicznego otrzymuje przyzwoity dochód, i przedsiębiorca może również dobrze zarobić.

W ten sposób, w Korei Północnej w ostatnich 10-15 latach pojawiły się dość duże przedsiębiorstwa prywatne. Mowa tam na przykład o prywatnych kopalniach, a nawet rafineriach. Dawno już normą stały się prywatne restauracje, choć oficjalnie wszystkie rejestruje się jako przedsiębiorstwa państwowe. Znaczną rolę prywatny kapitał odgrywa w międzymiastowych, pasażerskich i towarowych przewozach samochodowych. Jednocześnie i autobusy, i ciężarówki rejestruje się jako państwowe.

Wszystko to oznacza, że we współczesnej Korei Północnej szybko tworzy się podziemna klasa nie tylko małej, ale i średniej burżuazji. Formalnie stan północnokoreańskich kapitalistów jest niestabilny, ale w praktyce cechuje ich odwaga i wigor większy niż w krajach o unormowanej gospodarce kapitalistycznej i to właśnie ich przedsiębiorstwa są stały się już dziś jednym z głównych filarów zapewniających przetrwanie i wzrost gospodarce północnokoreańskiej.

Bogusław Jeznach

Więcej postów