Dokument amerykańskiego Senatu potępił stosowanie przez Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA) „specjalnych metod przesłuchań”. Dokument jawny liczy sobie 480 stron. Pełen tekst, który liczył sobie aż 6200 stron, został utajniony.
Szefowa senackiej komisji ds. służb specjalnych Dianne Feinstein stwierdziła, że „techniki przesłucha” używane przez CIA w latach 2001-2009 „były znacznie bardziej brutalne, niż przekonywano ludzi”. Zszokowany miałby być nawet ówczesny prezydent Bush, gdy dostał raport z ich zastosowania. Mimo to nie wstrzymał procedury. Jednocześnie Feinstein zaznaczyła, że tortury okazały się przeciwskuteczne, gdyż „regularnie” poddawane im osoby zmyślały odpowiedzi, aby tylko wyrwać się z rąk swoich oprawców. Naprowadzały więc służby na fałszywe tropy, nigdy też nie przyczyniły się do zapobieżeniu „realnemu terrorystycznemu zagrożeniu”. Z raportu wynika, że CIA zleciło opracowanie metod tortur dwóm „kooperantom zewnętrznym” – to dwaj psycholodzy, którzy zainkasowali w ramach kontraktu ponad 81 milionów dolarów.
Tortury miały być użyte łącznie przeciw 119 zatrzymanym osobom. Pozbawianie snu nawet przez 180 godzin czy ogłuszanie muzyką o ciężkich tonach były najmniej inwazyjnymi metodami. W przypadku 83 osób stosowano tak zwany water-boading czyli torturę wodną. Ale mowa jest również o wlewaniu różnego rodzaju płynów do odbytu, symulowaniu przygotowań do gwałtu, lub egzekucji, zmuszaniu do gry w „rosyjską ruletkę”. Według raportu 26 osób, które poddano torturom było całkowicie niewinnych.
Jak powiedział prezydent Barack Obama „Mam nadzieję, że ten raport pomoże nam pozostawić te techniki w przeszłosci, do której przynależą”. Obama zniósł program „specjalnych przesłuchań” w 2009 roku. Natomiast dwóch republikańskich senatorów Marco Rubio i Jim Rish oceniło jego publikację jako „nieodpowiedzialną”.
Pełen tekst raportu można przeczytać: http://www.intelligence.senate.gov/study2014/sscistudy1.pdf
aljazeera.com