Czy jesteśmy gotowi prowadzić wieloletni konflikt o zachodnie interesy na Ukrainie?

Czy jesteśmy gotowi prowadzić wieloletni konflikt o zachodnie interesy na Ukrainie? Przecież ten dramat się nie skończy wraz z dowolnym aktem politycznym, ponieważ skala nienawiści, jaką zarażono Naród ukraiński jest bez precedensu.

Litwa zapowiedziała, że jest gotowa dostarczać na Ukrainę broń „zabijającą”, co raczej nie oznacza wypuszczania gołąbków w gałązkach oliwnych – widocznie nienawiść do Rosji i Rosjan łączy różnych złych ludzi. Kanclerz Angeli Merkel dziennikarze wprost zadają pytanie, czy pójdzie na wojnę w obronie krajów bałtyckich, na które ona nie odpowiada wprost [Die Welt: Robin Alexander und Beat Balzli „Würden Sie Krieg mit Russland führen, Frau Merkel?”z 7.12.2014r., – Würden Sie für das Baltikum wirklich Krieg führen? Die Frage eines Kriegs im Baltikum stellt sich nicht. Dessen ungeachtet gilt Artikel 5 des Nato-Vertrags, (…)“.] Chyba nie ma potrzeby tłumaczyć tego fragmentu, cały wywiad powinien już być przetłumaczony w naszych mediach mainstreamowych, jest bardzo mocny – widać, jak znakomitym politykiem jest pani Kanclerz, różnica klasy wobec naszych polityków jest porażająca.

Czy ktoś w Warszawie – wysyłając ministra spraw zagranicznych, którego nazwisko na tym portalu nie padnie z szacunku dla czytelników – myślał o tym, że piekło, do którego się przyczyniamy może trwać? Ktoś rozważał nasze interesy w kategoriach długich okresów – 10 może 20 lat? Jeżeli tak to gdzie jest dzisiaj ten ktoś? Proszę wskazać odpowiedzialnych za kierunki polskiej polityki wschodniej? Kto był architektem skakania na „Majdanie”? Samo się wydarzyło? Spontanicznie? Co mamy powiedzieć plantatorom, transportowcom i eksporterom żywności na Wschód? Mają ponosić konsekwencje? Grupa stygmatyzowana przez przypadkową politykę kilku przypadkowych osób, które nie powinny NIGDY znaleźć się w polskiej polityce? Pomijając już wszelkie problemy – czy rozważono ryzyko strategiczne takiej polityki, gdyby Rosja rzeczywiście zachowała się agresywnie wobec tych ataków i prowokacji, którym jest poddawana?

Śmiało proszę bardzo, chcieliśmy to mamy prawdziwy konflikt z supermocarstwem, a my jesteśmy na jego pierwszym froncie, – jeżeli tylko cokolwiek się wydarzy, na pewno nas nie ominie. Kto wówczas wytłumaczy to ludziom, którzy stracą domy, poniosą ofiary itd.? Może, że mieli ponieść konsekwencje? W IMIĘ, CZEGO I KOGO? CO ZYSKALIŚMY W ZAMIAN ZA KONSEKWENCJE, KTÓRE JUŻ PONOSIMY? Proszę pamiętać, że straciliśmy także i na zachodzie, a konkretnie wiarygodność – dowodem było to, że zachodni przyjaciele nie zaprosili ministra spraw zagranicznych z Polski do rozmów, a te miały miejsce w Berlinie i Mińsku – wszędzie tylko nie w Warszawie, jednakże to bardzo dobrze, że nasi zachodni partnerzy poznali się na tym jak nieodpowiedzialni i mizerna była w tym okresie polska polityka!

Hipotetycznie, gdyby jutro wybuchła wojna z Federacją Rosyjską, kto z państwa czytelników potrafiłby wskazać przyczyny tej wojny, tj. sumę naszych narodowych interesów oraz cząstkę składową naszych interesów w wielkich interesach bloku zachodniego, – jakie poprzez tą wojnę byśmy realizowali? Prawa człowieka? Wolność? Przecież na Ukrainie były organizowane wybory od upadku ZSRR i tylko raz je zakwestionowano i powtórzono. Jednakże czy to ma być powód, dla którym mamy ryzykować konfrontację z termojądrowym supermocarstwem? Śmiało proszę wskazać interesy narodowe Polski w ewentualnym konflikcie oraz cząstkowe w interesach bloku zachodniego na Wschodzie – śmiało, chętnie dowiemy się, za co i w imię czego mielibyśmy walczyć z Rosjanami i Białorusinami, którzy NIE ZROBILI NAM NICZEGO ZŁEGO!

Więcej chyba nie trzeba rozważać, sytuacja jest dramatyczna, dla nas niekorzystna, tylko tracimy i możemy stracić jeszcze więcej na negatywnym rozwinięciu się scenariusza. Nie mamy żadnych narodowych, ani blokowych interesów w antagonizowaniu się z Federacją Rosyjską, zwłaszcza za tak niską cenę jak popieranie rządów ukraińskich oligarchów nad ich narodem.

To wszystko jest w istocie bardzo smutne i nie ma znaczenia, że mamy rację w ocenie faktów, konsekwencje ewentualnego negatywnego scenariusza poniesiemy wszyscy, niech przynajmniej Ci, co przeżyją – zemszczą się na tych, którzy ściągnęli to niebezpieczeństwo na nas wszystkich. Zawsze jak establishment nie ma odpowiedzi na problemy a chce zachować władzę – wywołuje wojnę.

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów