Bułgarski błąd

Bułgaria czyni wasalną powinność wobec USA i UE blokując rosyjski projekt Rurociągu Południowego. Oceny w bułgarskich mediach są jednak dalekie od zadowolenia.

 

Władimir Putin 1 grudnia oznajmił w Turcji, że Rosja w obecnych warunkach nie może kontynuować realizacji projektu Gazociąg Południowy, w tym z powodu niekonstruktywnego stanowiska UE. W obliczu trudności uporczywie stawianych przez Bułgarię, Rosja znalazła na swój gaz lepszego klienta w Turcji.

Deputowany do bułgarskiego parlamentuJanaki Stoiłow jest ciągle dobrej myśli. Pomimo że jego komentarz zawiera więcej pytań, niż odpowiedzi, ma on ciągle nadzieję, że uda się znaleźć jakieś wyjście.

Ważne jest zrozumieć to jako ostrzeżenie ze strony Rosji oraz zastanowić się czy będą warianty? Być może jeszcze zdążymy porozumieć się z Komisją Europejską? Czy to już jest ostateczne stanowisko Moskwy? Z mojego punktu widzenia, ważne jest to, jak będzie się teraz zachowywał nasz rząd w Sofii.  Aczkolwiek i tak wiadomo, że sytuacja jest trudna.

W odróżnieniu od parlamentarzysty, były minister energetyki BułgariiRumen Owczarow uważa, że Bułgaria straciła szansę i „Moskwa nie uwierzy łzom”. Zamiast powitać Gazociąg Południowy musimy go pożegnać. Zdaniem bułgarskiego specjalisty jest to tym bardziej przykre, że w obronie projektu zdecydowanie wystąpiły Włochy, Austria, Serbia i Węgry, bo korzyści były dla wszystkich oczywiste.

Jest to koniec. Urodziny Gazociągu Południowego będziemy obchodzić na jego pogrzebie. Obecnie w Bułgarii formułuje się szereg teorii, że są to manipulacje ze strony rosyjskiej. Raczej nie. Podobne rozmowy w 1998 roku prowadzono wokół budowy Gazociągu Błękitnego. Bułgaria do końca nie wierzyła, że zostanie pominięta i przeszarżowała. Tymczasem gaz popłynął do Turcji, a Bułgaria nie miała żadnych zysków z tranzytu.

Nie sądzę, że Rosja coś straci na przerwaniu budowy. Natomiast Bułgaria na pewno będzie miała do czynienia z trudnościami. Na początku projektu udało nam się przekonać Rosję, że jesteśmy niezawodnymi partnerami. Wyszła nam wtedy naprzeciw i zgodziła się na umieszczenie rur na dnie morza, pomimo że to trzykrotnie zwiększało koszty projektu. Wówczas zależało jej na zapewnieniu sobie partnera w Europie Południowej, ponieważ Turcja pozycjonowała się jeszcze w charakterze amerykańskiego satelity. Obecnie sytuacja się zmieniła i Turcja ogromnie się uniezależniła od waszyngtońskiego dyktatu. Priorytety zasadniczo zmieniły kierunek.

Bułgaria miała możliwość zapewnienia sobie niezależności energetycznej, realizując trzy gigantyczne projekty: Burgas-Aleksandrupolis, Gazociąg Południowy i Belene. Niestety straciliśmy swoją szansę, a alternatyw obecnie już praktycznie nie ma. Przywódcy państwa zachowali się nieadekwatnie i niemądrze. Bułgaria, niestety, jest przegraną stroną.

Bogusław Jeznach

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.