Skompromitowani w skandalu wyborczym członkowie PKW nie czują się winni! Mało tego. Sędziowie obrazili się na media i Polaków za to, że obwinia się ich o całe zamieszanie.
– Zdajemy sobie sprawę, że z powodu awarii sytemu komputerowego ustalenie wyników wyborów trwało znacznie dłużej, niż oczekiwano. Czas ten jednak był niezbędny, aby rzetelnie policzyć wszystkie głosy – tłumaczył się po ogłoszonych wreszcie wynikach wyborów przewodniczący PKW Stefan Jaworski.
– PKW nie liczy głosów wyborców ani udolnie, ani nieudolnie, po prostu nie zajmuje się tymi sprawami. Ze względu na twarz, jaką nam przyprawiono, uznaliśmy, że lepiej będzie, iżby w następnych wyborach działanie podjęło PKW o nowej twarzy – stwierdził natomiast sędzia Andrzej Kisielewicz.
– Chciałbym, aby osoba, która wypowiadała tezę, że PKW ustaliła nielegalny wzór karty, wskazał, z którym z pięciu paragrafów art. 40 Kodeksu wyborczego jest sprzeczny. Może z paragrafem piątym, który brzmi: wzór kart do głosowania ustala PKW – irytował się inny sędzia, Stanisław Zabłocki.
fakt.pl