Brytyjska Partia Pracy także chce odebrać świadczenia imigrantom

Opozycyjna Partia Pracy chce pozbawić imigrantów prawa ubiegania się o zapomogę dla poszukujących pracy przez pierwsze dwa lata pobytu i pracy – powiedziała antyimigracyjnemu tabloidowi „Daily Mail” jej rzeczniczka ds. pracy i emerytur Rachel Reeves.

 

Jej wypowiedź dowodzi zaostrzenia polityki Partii Pracy w sprawie imigracji. A właśnie z inicjatywy laburzystowskiego premiera Tony’ego Blaira Wielka Brytania otworzyła swój rynek pracy dla pracowników z nowych krajów UE od pierwszego dnia ich członkostwa. Wcześniej przedstawiciele Partii Pracy mówili przede wszystkim o ochronie imigrantów przed wyzyskiem. Obecnie jej propozycje w sprawie imigracji w niektórych aspektach idą dalej niż plany rządu.

Obecnie imigranci mogą występować o zapomogę dla bezrobotnych tzw. JSA (job seekers allowance) po sześciu miesiącach udokumentowanego pobytu i pracy. Z danych parlamentarnego biura badań wynika, że z JSA korzysta 65 tys. imigrantów z UE.

Labourzyści chcą także ograniczyć dostęp imigrantów do świadczeń socjalnych przysługujących pracującym i zakończyć praktykę wypłacania dodatku rodzinnego na dzieci, jeśli zostały w kraju, z którego pochodzą imigranci.

Z różnych form wsparcia dla pracujących korzysta obecnie 252 tys. imigrantów. Są to głównie ulgi podatkowe dla nisko opłacanych pracowników z dziećmi na utrzymaniu, bez których wielu z nich byłoby bardzo trudno związać koniec z końcem. Koszt z tego tytułu dla brytyjskiego fiskusa oceniany jest na 1,6 mld funtów rocznie.

Labourzyści wprowadziliby limit czasowy na uzyskiwanie tego typu świadczeń, ale nie zdecydowali jeszcze, jak długi. Zdaniem Reeves, niektórzy pracodawcy preferują imigrantów w swej polityce zatrudnienia bowiem wiedzą, że mogą im płacić minimum tego, co muszą ponieważ ich niską płacę uzupełnią ulgi. Skutkiem tego są wypaczenia rynku pracy.

Liczbę dzieci pozostawionych przez imigrantów w kraju pochodzenia, na które zgodnie z prawem UE pobierają dodatek rodzinny (20,50 funta tygodniowo na pierwsze dziecko, 13,55 funta na dalsze) ocenia się w W. Brytanii na ok. 34 tys. W ogromnej większości są to dzieci mieszkające w Polsce.

„Nasz system socjalny oparty jest na zasadzie, że zanim będzie można z niego korzystać trzeba wpierw wnieść do niego wkład. Dlatego słuszne jest to, by prawa mieli ci, którzy mieszkają tu na stałe” – zaznaczyła Reeves w artykule dla „Daily Mail”.

Reeves twierdzi, że rozmawiała o tych propozycjach z socjaldemokratami we Francji i w Niemczech i przekonana jest, że zmiany da się wprowadzić w ramach unijnego prawa, bez zmian traktatowych. Zaprzeczyła, by Partia Pracy zdecydowała się ogłosić o tym nowym podejściu do polityki imigracyjnej w reakcji na rosnącą popularność Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Według UKIP tylko wyjście Wielkiej Brytanii z UE umożliwi przywrócenie kontroli nad ruchem ludności.

Wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii odbędą się w maju 2015 r. Zanosi się na to, że imigracja będzie w nich pierwszoplanowym tematem. Jeszcze przed końcem br. premier David Cameron ma wygłosić ważne przemówienie na temat polityki imigracyjnej.

Ograniczenie zasady swobodnego przemieszczania się ludzi w ramach UE, umocnienie wspólnego rynku i zagwarantowanie praw tych członków UE, którzy nie chcą się ściślej integrować w ramach strefy euro, to priorytety Camerona w negocjacjach z UE.

rp.pl

Więcej postów