Prezydent USA Barack Obama wezwał w rozmowie telefonicznej z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, do „natychmiastowego i bezwarunkowego” wstrzymania ognia w Strefie Gazy z powodów humanitarnych – poinformował Biały Dom.
Obama wezwał też do ostatecznego i trwałego zakończenia walk między Izraelem i bojownikami Hamasu w Gazie na podstawie porozumienia o wstrzymaniu ognia z 2012 r. Wstrzymanie ognia jest „imperatywem strategicznym” – powiedział amerykański prezydent.
Dodał, że „jakiekolwiek trwałe rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego musi przewidywać rozwiązanie ugrupowań terrorystycznych i demilitaryzację Strefy Gazy”.
Obama wyraził zaniepokojenie wzrastającą liczbą ofiar wśród cywilnej ludności palestyńskiej oraz w Izraelu, a także pogarszającą się sytuacją humanitarną ludności Strefy Gazy.
Amerykański prezydent potępił ostrzał rakietowy Izraela ze Strefy Gazy i uznał „prawo Izraela do obrony” równocześnie wyrażając poparcie dla propozycji Egiptu rozwiązania konfliktu.
Netanjahu również poparł egipski plan pokojowy. „Inicjatywa Egiptu jest jedyną, która wchodzi w grę” – powiedział w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji NBC. Wcześniej Netanjahu odrzucił propozycje pokojowe, które przywiózł do Kairu sekretarz stanu USA John Kerry, uznając je za zbyt sprzyjające Hamasowi.
Izrael i Hamas wzajemnie oskarżają się o kontynuowanie walk w Gazie, mimo wcześniejszej zgody obu stron na 24-godzinne wstrzymanie ognia.
Jewel Samad