W Bołszowcach został postawiony dzięki grekokatolickiemu księdzu skandaliczny pomnik. Napis na nim mówi, że monument wzniesiono ku pamięci ukraińskich ofiar, które zginęły w akcji „polskich szowinistów i niemieckich nacjonalistów” 14 września 1944 roku.
Polacy na tym terenie przeprowadzili akcję przeciwko bandom UPA, które mordowały naszą ludność cywilną. Według ludzi, którzy pamiętają tamte czasy, zginęło kilku Ukraińców, natomiast upowcy zamordowali kilkudziesięciu Polaków zarówno w Bołszowcach jak i pobliskich miejscowościach. Nigdy też nasza ludność nie przeprowadziła żadnej akcji razem z Niemcami, co bezczelnie sugeruje napis. Tym smutniejsze, że pomnik powstał tylko dzięki zawziętości księdza. O duchownym niech świadczy to, że wcześniej był duchownym w Cerkwi prawosławnej, ale po upadku Związku Radzieckiego, kiedy zmieniła się sytuacja polityczna, przeszedł do Kościoła greckokatolickiego.
Co więcej w tej miejscowości znajduje się Sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, które jest remontowane dzięki finansowaniu polskich fundatorów i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Co roku do Bołszowców przybywają piesze pielgrzymki z tej części Ukrainy. Odbywają się tam w lipcu Dni Młodzieży Diecezji Lwowskiej, na które przyjeżdżają również goście z Polski.
W tym roku na zaproszenie Franciszkan w Bołszowcach, podczas dni Młodzieży Katolickiej, gościli nasi wolontariusze z Tłumacza.
Pomnik jest oczywiście pod cerkwią a nie pod Sanktuarium.
POPROSTU ZIGNOROWAC , I TRAKTOWAC POMNIK JAK MIEJSCE DO SIKANIA …. NA KOSCIOL I KSIEDZA ROWNIEZ NASIKAC …….A NAJLEPIEJ TO NASIKAC NA CALA UKRAINE ……BO TO SCIERWO …..