We Francji tysiące ludzi wyszły w niedzielę na ulice, by okazać poparcie Palestyńczykom i wyrazić sprzeciw wobec izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy. W Paryżu, pod koniec marszu, zaatakowano dwie synagogi – poinformował premier Manuel Valls.
Uczestnicy paryskiej demonstracji nieśli transparent z napisem „Totalne poparcie dla walki narodu palestyńskiego”. „Opór to prawo”, „Palestyńczycy nie odejdą, są u siebie” – głosiły inne napisy. – Bombardują niewinnych ludzi. Oczywiście Hamas też wystrzeliwuje pociski, ale odpowiedź Izraela nie jest proporcjonalna. Atakowana jest ludność cywilna, a nie przedstawiciele Hamasu – powiedział agencji AFP 30-letni Amid Hamadouch. Wiele osób niosło zdjęcia zabitych lub rannych palestyńskich dzieci, zniszczonych domów lub dymu unoszącego się nad bombardowaną Strefą Gazy. Gdy uczestnicy marszu dotarli do placu Bastylii, na niektórych ulicach wybuchły niewielkie zamieszki. Policja zatrzymała sześć osób. Powybijano szyby w kilku sklepach, ale nikomu nic się nie stało.
Atak na synagogi
Pod koniec manifestacji zaatakowane zostały też dwie synagogi, co premier Valls uznał za niedopuszczalne. – Francja nigdy nie będzie tolerować (…) aktów przemocy i prób przenoszenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego na naszą ziemię – oświadczył. Rzeczniczka policji powiedziała, że chodzi o synagogę Abrabanela na wschodzie miasta. Protestujący uniemożliwili ok. 150 znajdującym się wewnątrz osobom opuszczenie domu modlitw. Według świadków demonstranci podeszli do synagogi z dwóch stron, po drodze chwytając krzesła z pobliskich kawiarni. Wymachując kijami, próbowali przedrzeć się przez kordon policji. Siły bezpieczeństwa odparły protestujących.
Do wieczora wszystkim osobom udało się wyjść z synagogi. Nie jest jasne, gdzie doszło do drugiego incydentu.
Protesty w całym kraju
Przewodniczący Żydowskiego Centralnego Konsystorza we Francji Joel Mergui był zszokowany i oburzony incydentami. – Agresja w stosunku do społeczności żydowskiej jest nie do zaakceptowania – dodał. W Lille, na północy kraju, od 2,3 tys. do 6 tys. osób zebrało się w niedzielę rano, by okazać poparcie mieszkańcom Strefy Gazy. W sobotę tysiąc osób przeszło ulicami Bordeaux, na południowym zachodzie, i Marsylii, na południu. Agencja AP przypomina, że francuskie społeczności muzułmańska i żydowska należą do najliczniejszych w Europie Zachodniej.
Niedziela była szóstym dniem prowadzonej przez Izrael ofensywy w Strefie Gazy, w wyniku której śmierć poniosło ponad 166 Palestyńczyków. Izrael rozpoczął operację lotniczą w odpowiedzi na ataki rakietowe dokonywane przez radykalny palestyński ruch Hamas. Według ONZ 70 proc. ofiar izraelskich ataków stanowią cywile, a 21 proc. osoby niepełnoletnie.