Pomysł pojawił się w homelskiej delegaturze ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Eksponaty już zaczęto zbierać. Przynoszą je osoby, które brały udział w likwidowaniu skutków awarii czarnobylskiej, ale jak informują przedstawiciele ministerstwa, do dnia dzisiejszego liczba przedmiotów świadczących o rozmiarze tragedii nie jest imponująca.
Homelski obwodowy urząd ds. sytuacji nadzwyczajnych wezwał mieszkańców, by włączyli się do kompletowania ekspozycji dla przyszłego muzeum. Zachęca się ludzi, by dzielili się „ciekawą informacją o miejscowościach, które ucierpiały na skutek awarii, albo unikalnymi przedmiotami związanymi z tragedią czarnobylską”.
Wybuch w czarnobylskiej elektrowni był największą katastrofą w historii energetyki jądrowej. Szacuje się, że eksplozja w Czarnobylu spowodowała skażenie obszaru od 125 tyś. do 146 km kwadratowych na pograniczu Ukrainy, Białorusi i Rosji.
Od maja 2012 roku, od kiedy zaczęła obowiązywać ustawa „O statusie prawnym terytoriów dotkniętych skażeniem radioaktywnym podczas awarii w Czarnobylu” wejście do białoruskiej części strefy skażonej w wyniku wybuchu reaktora strefy stało się niemożliwe.
Wszelkie próby wejścia bez pozwolenia mogą być kosztowne. Artykuł kodeksu administracyjnego przewiduje karę grzywny o równowartości ponad 300 dolarów – dla osób fizycznych, a podmiot prawny zapłaci nawet 2400 dolarów. Ale amatorów mocnych wrażeń i szabrowników nie brakuje.