Mimo rytualnego oburzenia i krytyki minister Radek Sikorski jest chyba jedynym z podsłuchanych polityków, który na tym nie straci. A może nawet zyskać – czytamy w tygodniku „Polityka”.
Sikorski intensywnie uczy się francuskiego, bez tego nie ma co liczyć na karierę w Europie. Rozdanie stanowisk nie jest zakończone, ale rządzi się regułami skomplikowanej kompozycji politycznej, geograficznej, genderowej; wyniku nie można dziś przewidzieć. To spekulacje, ale warto Sikorskiemu zabiegać o stanowisko zagraniczne.
W kraju zaliczył już długą karierę, w 2015 r. musi w kolejce do prezydentury znów przepuścić Bronisława Komorowskiego. Miałby więc 6 lat cicho siedzieć i nie podpaść Tuskowi? A czasy jak widać burzliwe. Musi żyć w ciągłym stresie, taki to los polityka na proscenium. Miejmy nadzieję, że kryzys, który przechodzimy, będzie dla wszystkich ozdrowieńczy.