Według raportów brytyjskiej stacji BBC, islamska organizacja Islamskie Państwo w Iraku i w Lewancie dąży do stworzenia sunnickiego kalifatu, rozciągającego się od północnego Iraku poprzez północno-wschodnią Syrię.
Jeśli terrorystom z ISIS udałoby się utrzymać Mosul i skonsolidować tam swoją obecność, byłby to znaczący krok w kierunku realizacji zamierzonego celu, jakim jest stworzenie proislamskiego regionu.
Oprócz tego, że cała populacja kraju jest zagrożona działaniami terrorystów, ich akcje wymierzane są szczególnie przeciwko chrześcijanom.
Przed rozpoczęciem ataków, w tym tygodniu, w Iraku zamieszkiwało około 300 tys. chrześcijan. Jest to zaledwie część spośród 1,2 mln chrześcijan, którzy zamieszkiwali ten kraj w czasie rozpoczęcia inwazji USA na Irak.
Od tego czasu wielu uciekło za granicę (Jordania, Liban, Syria, Turcja) lub zamieszkało w położonym na północy regionie kurdyjskim. Była to konsekwencja palenia kościołów, gwałtów, egzekucji całych rodzin, w tym dzieci, napadów, porwań, morderstw biskupów, kapłanów i wiernych.
Exodus chrześcijan spowodował kolejne rozwarstwienia i utratę pluralizmu religijnego w Iraku, religijnej i kulturowej heterogeniczności, jaka kształtowała się w Babilonie od wieków. Naród się podzielił. Wzmogły się animozje i nienawiść.
Arcybiskup Mosulu Amel Nona powiedział w rozmowie z organizacją Pomocą Kościołowi w Potrzebie, że w przeciągu 11 lat, jakie upłynęły od obalenia przez Amerykanów prezydenta Saddama Husajna, liczba katolików w Mosulu zmniejszyła się z 35 tys. do zaledwie 3 tys. Cała wspólnota chrześcijańska należąca do innych Kościołów liczyła wówczas 100 tys. wiernych.
Powiedział również, że w ostatnim tygodniu nieliczni już chrześcijanie opuścili swoje domy. Opisując ostatnie ataki na cztery kościoły i klasztor w Mosulu, arcybiskup powiedział: „otrzymywaliśmy groźby i teraz wszyscy wierni uciekli z miasta. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek tam powrócą”.
Jedna z organizacji pomagających chrześcijanom w Iraku podała, że niektóre z rodzin, które uciekły z Mosulu, postanowiły wrócić, ponieważ nie były w stanie znaleźć schronienia oraz z obawy przed walkami ulicznymi między iracką armią a siłami ISIS. Niektóre rodziny stwierdziły, że lepiej umrzeć w domu, niż pozostać na ulicach.
Pewien chaldejski ksiądz powiedział agencji Fides: „milicja ISIS zyskała wsparcie od dużych lokalnych plemion i klanów sunnickich. To, co zdarzyło się w Mosulu, jest znaczące: tak duże miasto nie może upaść w kilka godzin, bez wsparcia z wewnątrz. Chaos, polityczne podziały kraju oraz konflikty religijne sprzyjają formowaniu się milicji i bojówek złożonych z ludzi przybywających spoza kraju; iracka armia pozostawiła wszystko w ich rękach”.
Kurdystan i pozostała część Iraku
Jak donosi z kolei międzynarodowe dzieło chrześcijańskie Open Doors, Irak jest podzielony na dwie części. Na północy znajduje się półautonomiczny region kurdyjski, oficjalnie zarządzany przez Kurdyjski Rząd Regionalny z siedzibą w Erbil. Pozostała, arabska część kraju jest kontrolowana przez rząd iracki z siedzibą w Bagdadzie.
Kurdowie i Arabowie mają odmienne języki i kulturę. Większość irackich zasobów ropy naftowej znajduje się w pobliżu Kirkuku i Mosulu, będących na granicy obszarów kurdyjskich i arabskich. Region ten obfituje w najbardziej brutalne konflikty w kraju. Chrześcijanie znajdują się tutaj w krzyżowym ogniu dwóch różnych stron.
Z jednej strony znajdują się Kurdowie, pragnący autonomii, z drugiej grupy islamistów, chcących oczyścić kraj z niemuzułmanów.
Kurdyjskie aspiracje do władzy – chęć przejęcia kontroli nad trzema sunnickimi prowincjami w arabskiej części Iraku, mogą okazać się jednym z najbardziej destabilizujących czynników dla całego Iraku.
Uciekając do Kurdystanu
Podczas gdy północny Irak staje się coraz bardziej niebezpieczny dla chrześcijan, ci, którzy uciekli do regionu kurdyjskiego, uważani są za uchodźców wewnątrz Iraku.
Jako uchodźcy napotykają oni na liczne problemy, takie jak wysokie bezrobocie, niewystarczające warunki mieszkaniowe oraz problemy ze znalezieniem szkół (szczególnie wyższych uczelni) dla swoich dzieci. Również zakres opieki medycznej jest niewystarczający, a otrzymywanie miesięcznych racji żywnościowych powiązane jest z problemami z rejestracją oraz z dyskryminacją.
Presja islamistów na chrześcijan wzrasta. Irak pozostaje na czwartej pozycji Światowego Indeksu Prześladowań Open Doors, czyli jest w czołówce najgroźniejszych prześladowców chrześcijan.
Sytuacja chrześcijan w środkowym i południowym Iraku jest tak zła, jak w poprzednim roku, jednakże północ pogrąża się teraz w coraz większym chaosie i staje się coraz bardziej niebezpiecznym miejscem dla chrześcijan.
Tomasz M. Korczyński