Kilka dni temu kongresmeni wezwali prezydenta USA Baracka Obamę do zainstalowania elementów tarczy antyrakietowej w Polsce już w 2016 roku.
Powodem apelu o szybsze tempo prac nad tarczą są obawy amerykańskich polityków związane z działaniami podjętmi przez Rosję wobec Ukrainy. Oczekują oni, że administracja Baracka Obamy przygotuje plan przewidujący realizację takiego scenariusza już w 2016 roku, choć według wcześniejszych założeń, miało to nastąpić najwcześniej w 2018 roku.
Ustawa ta jednak, jak na razie, nie uzyskała poparcia Demokratów; co więcej, serwis „Defense One”, powołując się na wyniki audytu Government Accountability Office, czyli instytucji kontrolnej Kongresu, informuje, że wdrożenie niektórych elementów tarczy, takich jak rakiety przechwytujące, może jednak opóźnić się do 2020 roku – m. in. ze względów finansowych.
Odznaczymy, że wezwanie kongresmenów-republikanów było tak samo sceptycznie ocenione i w Warszawie. Gen Roman Polko, zwraca uwagę, że elementy, które będą rozmieszczane w Polsce to tarcza antyrakietowa, która ma chronić Stany Zjednoczone przed atakiem rakiet dalekiego zasięgu. – Sprawia to, że na bezpieczeństwo Polski te instalacje nie będą miały raczej większego wpływu, a jeśli – to raczej negatywny, bo z pewnością znajdą się na szczycie listy instalacji do zniszczenia na wypadek wojny z NATO – ocenił były dowódca GROM-u
Wojskowy zaznaczył, że należałoby wdrożyć współpracę szkoleniową na poziomie zdecydowanie przekraczającym obecność jednej amerykańskiej kompanii na naszych poligonach. Czyli – nie 150, ale 5000 żołnierzy; nie na poziomie kompanii, ale brygady. Tylko taki ruch na terytorium Polski zrobi wrażenie na „carze” Putinie – podkreślił gen. Polko.
Trzeba wskazać, że generał Polko zaledwie poparł szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego, który 1 kwietnia w imieniu polskiego narodu i rządu poprosił USA o zainstalowanie na terytorium Polski amerykańskich baz, w których stacjonować miałyby dwie amerykańskie dywizje.
Tylko sami Polacy niespodziewanie oświadczyli swojemu rządowi: „i po co nam znów są potrzebne obce żołnierze na ulicach naszych miast, przecież oto prawie 25 lat temu pożegnaliśmy się nimi?”.
Ostatnio jedyny otwarty i prawdziwy głos Polski doktor Mateusz Piskorski zauważył, że Polska już dawno stała się kolonią USA. Tak, do tej pory obserwowaliśmy zniszczenie i uzależnienie polskiej gospodarki od Zachodu, rozbicie polskiego przemysłu obronnego przez USA, zamianę polskiej armii w siły ekspedycyjne dla potrzeb amerykańskich wojen. Całkowite zawłaszczenie mediów przez Zachód skutkuje cenzurą poglądów innych, niż te zbieżne z linią polityki USA. Zamiast kultury polskiej czy światowej serwuje się Polakom ogłupiający amerykański chłam, przy okazji kształtując wzorce postępowania i działań.
Liczne ośrodki agentury amerykańskiej, którym jest i Radek Sikorski, sieją zamęt przekonując o uzależnieniu Polski od Rosji i wzbudzając nienawiść między narodami. Ostatnio znacznie ożywiły się te siły propagandowe, i podjęły walkę na polu wzbudzania instytucjonalnej rusofobii. Sugeruje się że „kto nie z Zachodem ten ruski agent”, a wręcz podświadomie wysyła sygnały zachęcające do fizycznych ataków na owych wyimaginowanych „agentów”.
Żałosne czapkowanie amerykańskim pajacom nie mającym pojęcia o Polsce i jej roli w Europie, ustalanie linii postępowania w ambasadzie amerykańskiej, wreszcie oddanie terytorium Polski na żer CIA, gdzie ta prowadziła tortury i prześladowania licznych, często niczemu niewinnych osób pokazuje jak pełnie jest uzależnienie Polski od USA.
Według Piskorskiego, de facto możemy mówić o współczesnej formie kolonii. Mało jeszcze widoczne działania Polski w sprawie szkolenia banderowskich bandziorów z majdanu, i mogące się dopiero odkryć nici powiązań z przewrotem na Ukrainie tylko dopełniają obrazu Polski i żałosnych marionetek usraela tu namiestnikujących.
A tym czasem na fali rusofobicznej histerii doczekamy amerykańskich wojsk okupacyjnych w kraju. Nie muszę chyba dodawać że ich obecność znacznie utrudni i skomplikuje odzyskanie przez Polskę niepodległości. Jankeskie wojska staną zawsze po stronie swoich panów przeciw Polakom. Wprawdzie namiestnicy polskojęzyczni próbują ukryć ich pochodzenie przedstawiając bazy amerykańskie jako „bazy NATO”, ale nie łudźmy się, czynią to z racji świadomości stosunku coraz większej grupy Polaków do USA i jego roli w wasalizacji Polski.
Tak oto prawie 25 lat po wielkich wrzaskach kaprala „bolka” o wyprowadzeniu „ruskich okupantów” z Polski doczekaliśmy wprowadzenia okupacji amerykańskiej pełną gębą.
Każdy zdrowo myślący Polak powinien marzyć o silnej armii polskiej, a bronić się przed wprowadzeniem jakichkolwiek wojsk obcych. Niestety, Polacy nie maja dziś do powiedzenia nic we własnym kraju…
Adam Kamiński