Na terenie obwodu kaliningradzkiego rozpoczęły się ćwiczenia pododdziałów rakietowych wojsk nadbrzeżnych oraz lotnictwa Floty Bałtyckiej. Zakończone zostaną strzelaniami rakiet.
Chociaż jednostki brzegowe Floty Bałtyckiej dysponują także takimi systemami jak Redut, w praktyce te strzelania na miejscu mogą wykonać zestawy 9K79 Toczka – ich pociski mogą dosięgnąć cel na dystansie 120 kilometrów.
Scenariusz to skryte, wielokilometrowe przemieszczanie kompleksów rakietowych. W tym czasie obsługi muszą ścierać się z wojskami specjalnymi przeciwnika, ćwiczyć zachowanie podczas ataku lotniczego, pokonywać teren skażony, likwidować pożary. Ich działania wspierać mają śmigłowce Mi-24 oraz samoloty bombowe Su-24M. Lotnictwo prowadzić będzie działania rozpoznawcze oraz symulować ataki ze strony przeciwnika. Po dotarciu w rejon prowadzenia ognia zostanie wykonane rakietowe strzelanie bojowe powiązane z częstą zmianą pozycji oraz załadunkiem nowych jednostek ognia z pojazdów transportowo-załadowczych.
W składzie Floty Bałtyckiej znajdują się trzy główne jednostki rakietowe: 152. Gwardyjska Brygada Rakietowa (systemy 9K79 Toczka, choć pojawiały się spekulacje, że brygada posiada już systemy 9K720 Iskander), 25. Nadbrzeżny Samodzielny Pułk Rakietowy (uzbrojony w kompleksy 4K44B Redut z pociskami 3M44 Progress o zasięgu nawet 400 km) oraz 244. Brygada Artylerii (w swoim składzie prócz armat 2A36 Hiacynt posiada także wyrzutnie rakietowe BM-21 Grad).
Trudno jednoznacznie wskazać jaki system będzie ćwiczył strzelania rakietowe, najbardziej prawdopodobne są najlżejsze BM-21, ewentualnie Toczka. Za tą ostatnią przemawiać jednak może udział specjalnych maszyn transportowo-załadowczych, Grad i jego pociski 122 mm ładowane są ręcznie. Toczka jest odpalana szkoleniowo w obwodzie kaliningradzkim, nie ma potrzeby przemieszczania się na specjalnie przygotowane poligony. Na pewno 25. Pułk strzelania na miejscu z Toczki prowadził w 2009 oraz 2012 roku. Byłby to także argument za twierdzeniem, że w Kaliningradzie Iskanderów nie ma.