Gen. Majewski mówi o końcu “oazy spokoju”

Prezydent Bronisław Komorowski podkreśla, że Polska jest relatywnie bezpieczna, choć przyznaje, iż „świat wokół nas nie jest światem bezpiecznym”.

W podobnym tonie wypowiedział się generał Lech Majewski, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych. – Nasza część Europy przestała być oazą spokoju – stwierdził generał.

Podczas rozmowy z „Gazetą Wyborczą” gen. Majewski nie chciał ocenić, czy w tej chwili Polska jest zagrożona wojną. Przyznał jednak, że Europa Środkowo-Wschodnia nie jest już zupełnie bezpiecznym miejscem. – Moją rolą jest zrobić wszystko, by podległe mi wojska były na wojnę przygotowane – podkreślił gen. Majewski.

Mówiąc o trwającej modernizacji Wojska Polskiego, generał zaznaczył, że wydawanie na obronę 2 procent PKB oraz utrzymywanie 120 tysięcy żołnierzy zawodowych trudno uznać za przejaw militaryzacji. Tym bardziej, że niedaleko polskiej granicy trwa konflikt zbrojny.

Gen. Majewski zaznaczył przy tym, że choć wiele jest jeszcze do zrobienia, to polska armia w ostatnich latach poczyniła zauważalne postępy.

– Naprawdę nasze siły zbrojne w ostatnich latach niebywale się zmieniły. Są nie tylko zawodowe, lecz także coraz bardziej profesjonalne. Jestem dumny z oficerów i żołnierzy, z którymi służę – oświadczył dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych.

“Czarne scenariusze czasami stają się rzeczywistością”

O modernizacji sił zbrojnych mówił również Bronisław Komorowski. W wywiadzie udzielonym stacji TVP Info prezydent zapewnił, że Polska myśli także o najgorszych scenariuszach.

– Nasz nacisk na plany NATO, na modernizację polskich sił zbrojnych czy zacieśnianie współpracy z sojusznikami jest po to, by na czarny scenariusz być przygotowanym, bo czarne scenariusze mają to do siebie, że czasami stają się rzeczywistością – przyznał Komorowski.

Prezydent zaznaczył jednocześnie, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska nie powinny wykluczać możliwości dozbrajania Ukrainy.

– Jeżeli się mówi, że rozważymy uzbrojenie Ukrainy, ale wolelibyśmy tego nie stosować, to wtedy oddziałuje się na wyobraźnię strony rosyjskiej, a jeśli się mówi, absolutnie to nie wchodzi w grę, to strona rosyjska wie, że ma o wiele większą swobodę manewru i możliwość podejmowania niebezpiecznych decyzji – wyjaśnił Komorowski.

Tomasz Baliszewski

Więcej postów