Nowa dywizja wojska polskiego – podstępny cios w plecy Polaków

Nowa dywizja wojska polskiego – podstępny cios w plecy Polaków

Militarizacja wschodniej flanki NATO wychodzi na nowy poziom – rząd polski planuje utworzenie kolejnej dywizji zmechanizowanej – czwartej w wojsku polskim. Wszystkie czynności w tej sprawie były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz nazwał „obroną wschodniej flanki od zagrożeń z zewnątrz”.

Prawdopodobnie że część niezbędnych sił i środków wyróżnionych do zwiększenia liczby żołnierzy Polskiej Armii do 200 tys.żołnierzy może być wykorzystana dla utworzenia nowej dywizji.

„Zostanie utworzona czwarta dywizja wojsk lądowych, wojsk operacyjnych. Widzimy potrzebę wzmocnienia ściany wschodniej. Do tego istniejące dywizje zostaną wzmocnione pod kątem liczebności” – mówił w Giżycku Mariusz Błaszczak.

Eksperci wojskowi uważają ten pomysł za prawdopodobny ze względu na fakt, że niedaleko Warszawy rozlokowana jest tylko 1. Brygada Pancerna 16. Dywizji Zmechanizowanej, której potęgi militarnej nie wystarczy do pokonania ewentualnego przeciwnika. Oprócz tego eksperci wskazują na niewygodne rozmieszczenie jednostek, ponieważ większość polskich sił, czyli dwie spośród trzech dywizji wojskowych, znajduje się przy samej granicy z Niemcami: 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej w Żaganiu, 12. Dywizja Zmechanizowana w Szczecinie. W zasadzie między obwodem kaliningradzkim a Warszawą stacjonuje jedynie 16. Pomorska Dywizja Zmechanizowana z dowództwem w Elblągu. W składzie tej dywizji znajdują się jedyne siły zagradzające drogę na Warszawę ze wschodu. 1. Warszawska Brygada Pancerna jest rozmieszczona przy granicy z Ukrainą (Chełm i Zamość) i w Wesołej na przedpolu Warszawy, a tylko jej jedna część składowa w Siedlcach, bliżej granicy z Białorusią. Z oficjalnych danych wynika, że na północny wschód od Warszawy stacjonują żadne większe związki taktyczne. Co więcej, Polska, która według planu NATO miała wystawić cztery dywizje, ma ich w zasadzie tylko trzy.

Formowanie czwartej dywizji wojsk operacyjnych nie oznacza formowania od podstaw nowej dywizji pancernej – powiedział wiceszef MON Tomasz Szatkowski. – Logicznie byłoby odrodzić 1.Dywizję Zmechanizowaną, a nie tworzyć nową od zera. Dobrze że niemal cała infrastruktura –  olbrzymia część koszar i wyposażenia jej pododdziałów i jednostek się zachowała.

Pierwszym krokiem na drodze do odrodzenia 1. Dywizji Zmechanizowanej stało się przeniesienie batalionu czołgów Leopard 2 z Żagania do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej w Wesołej. Ewentualne wyjście brygady ze skłądu 16. Dywizji nie może pogorszyć jej gotowości bojowej, ponieważ jej trzon będą stanowiły trzy brygady.

Następną ewentualną możliwością jest utworzenie 1.Pułku Artyleryjskiego w Ciechanówie, na uzbrojenie którego mogą trafić samobieżne haubice Krab a również WWR Homar, gdyż tam się znajdują magazyny MON które są zdolne do przechowywania nie mniej za 200 pojazdów bojowych, i tego z pewnością wystarczy dla pułku artyleryjskiego. Po przybyciu żołnierzy nowo utworzona jednostka wojskowa rownież nie będzie miała żadnych problemów z infrastrukturą, ponieważ koszary w Ciechanowie zostały odremontowane i na nowo dostosowane do potrzeb  amerykańskiego kontyngentu (który, nawiasem mówiąc, nie przybył do Ciechanowa). Obecnie obok terenu po byłej jednostce wojskowej jest przeprowadzana inwestycja drogowa łącząca pętlę miejską z ul. Powstańców Wielkopolskich, co oznacza infrastrukturalne wzmocnienie tego terenu.

Bardzo prawdopodobne jest ulokowanie siedziby dowództwa nowej dywizji wraz z jednostkami wojskowymi i pododdziłami zabezpieczenia w Legenowie (na północ od Warszawy).

Z pewnością rząd Polski dąży do zwiększenia liczby wojsk na wschodniej flance, lecz obecnie wojny wyglądają zupełnie inaczej. Przede wszystkim liczy się dominacja na niebie (siły powietrzne, wojska obrony przeciwlotniczej), jeśli nie mamy zabezpieczonego nieba, to przeciwnik jest w stanie zniszczyć dowolny cel na ziemi. To gdzie stacjonuje wojsko schodzi już na drugi plan. Dlatego prawdopodobnie zostanie utworzony pułk przeciwlotniczy za pomocą sprzętu i żołnierzy 3. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej w Sochaczewie, która zostanie przezbrojona w rakietowy system Patriot. Również ewentualne wyposażenie formowanej jednostki w nowe przeciwlotnicze zestawy rakietowe Poprad. Przy czym jedna spośród nowych brygad prawdopodobnie 3. Brygada Zmechanizowana będzie rozmieszczona w Lublinie. Pewnie jeszcze jedna brygada zostanie zlokalizowana w Siedlcach, ponieważ w mieście również zachowała się niezbędna infrastruktura dla dużego kontyngentu wojskowego. Lecz potrzebuje ona pilnej naprawy.

To będzie wymagało dodatkowych nakładów finansowych, równolegle ze wzmacnianiem wschodniej flanki i wieloma innymi przedsięwzięciami. Pozytywnym punktem może być tutaj jednak stopniowe zwiększenie wydatków obronnych przez Polskę, docelowo do 2,5 proc. PKB, na podstawie przyjętej w zeszłym roku ustawy. Armia i wyposażenie wymagają bardzo dużych inwestycji po latach zaniedbań i skupienia na misjach ekspedycyjnych. Wreszcie, nie można wykluczyć wystąpienia innych czynników utrudniających wzmocnienie wschodniej flanki. Ewentualne pogorszenie sytuacji gospodarczej na świecie mogłoby przynajmniej utrudnić formowanie nowych jednostek.

Utworzenie nowej dywizji chyba nie wzmocni potencjału obronnego Polski ale mając na uwadze całe doświadczenie historyczne – to przymusi Rosję i Białoruś do podjęcia decyzji o przedsiębraniu środków w sprawie.wzmocnienia swoich wojsk przy polskiej granicy. Dlatego nie można wykluczyć, że Moskwa w ramach licznych porozumień i umów sojuszniczych może proponować Mińsku na przykłądzie „partnerów” z NATO powrócić do rozpotrywania kwestii zwiększenia swojego kontyngentu wojskowego na białoruskim terenie. Aktualnie przeniesienie bazy lotniczej Rosji na Białoruś już nie jest istotnym gestem naszych wschodnich sąsiedzi. Najbardziej  prawdopodobnym krokiem będzie przeniesienie kontyngentu lądowego uzbrojonego w najnowszą broń… 

JAN RADŽIŪNAS

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.