Polacy przechodzą na ryczałt. Wielu może nadziać się na haczyk

Niezależny dziennik polityczny

Przy rozliczeniach podatkowych przedsiębiorcy najczęściej wybierają ryczałt ewidencjonowany. To efekt Polskiego Ładu, który uniemożliwił im odliczanie składki zdrowotnej od podatku. Tyle że dla wielu ryczałt, rekomendowany przez premiera Mateusza Morawieckiego, może być pułapką.

W ubiegłym roku w Polsce powstało 366 tys. nowych firm, z czego aż 303 tys. to jednoosobowe działalności gospodarcze – podaje Główny Urząd Statystyczny. Przedsiębiorcy coraz częściej jako formę opodatkowania wybierają ryczałt ewidencjonowany, który stał się „nowym podatkiem liniowym”.

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że do końca 2021 r. było 773,5 tys. ryczałtowców. W ubiegłym roku było ich już ponad 990 tys. To oznacza, że w ciągu roku przybyło 217 tys. ryczałtowców – to wzrost o blisko 30 proc. w stosunku do okresu przed Polskim Ładem. Oznacza to również, że w ostatnim roku aż 70 proc. działalności jednoosobowych wybierało ryczałt jako formę opodatkowania.

Przechodzą na niego głównie ci, którzy mają niskie koszty prowadzenia działalności, a do tej pory rozliczali się na zasadach ogólnych lub byli na podatku liniowym.

Polski Ład zmienił rynek

Trend ten jest wynikiem niedawnych zmian w ustawie o ryczałcie ewidencjonowanym, w której zlikwidowano wiele wyłączeń, które wcześniej uniemożliwiały niektórym firmom rozliczanie się ryczałtem. Jednak głównie zawdzięczamy go Polskiemu Ładowi. A konkretnie zmianom w składce zdrowotnej.

Jak przypomina Grzegorz Grochowina, szef Zespołu Zarządzania Wiedzą w Departamencie Podatkowym w KPMG, maksymalna miesięczna wartość składki zdrowotnej na ryczałcie wynosi ok. 1100 zł (przy przychodach rocznych powyżej 300 tys zł), podczas gdy przedsiębiorcy oraz pracownicy rozliczający się na zasadach ogólnych muszą oddać do ZUS aż 9 proc. swoich dochodów i nie może być to mniej niż 314,10 zł miesięcznie.

W przypadku przedsiębiorców na podatku liniowym odprowadzają oni składkę w wysokości 4,9 proc. dochodu, ale mogą z tego tytułu odliczyć od dochodu w ciągu roku 10 200 zł.

To powoduje, że wielu przedsiębiorców, ale również pracowników etatowych, decyduje się na założenie firm i przejście na ryczałt.

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy inFaktu, informuje w rozmowie z money.pl, że w przypadku przedsiębiorców zmieniających formę opodatkowania aż ośmiu na dziesięciu wybiera aktualnie ryczałt.

Do wyboru tej formy opodatkowania lub przechodzenia na ryczałt namawiał w 2021 r. przy okazji promowania Polskiego Ładu premier Mateusz Morawiecki. – Dla tych, co zarabiają do 10 tys. zł miesięcznie, mam propozycję – zastanówcie się, czy nie lepiej przejść na ryczałt. Bo obniżamy stawki – zachęcał Morawiecki.

Uważaj, którą stawkę wybierasz

Rząd faktycznie obniżył stawki opodatkowania, ale tylko dla niektórych grup zawodowych rozliczających się na ryczałcie: m.in. dla zawodów medycznych, inżynierów i informatyków.

W efekcie mamy obecnie do wyboru aż 10 różnych stawek podatkowych na ryczałcie: 2 proc., 3 proc., 5,5 proc., 8,5 proc., 10 proc., 12 proc., 12,5 proc., 14 proc., 15 i 17 proc.

I tu zaczynają się przysłowiowe schody. W przypadku wielu zawodów trafne przyporządkowanie właściwej stawki podatku do prowadzonej działalności jest trudne, a czasami niemożliwe i trzeba stosować kilka różnych stawek jednocześnie.

– Ustawa ryczałtowa odwołuje się do Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU), która jest bardzo szczegółowa i jest w niej wiele niuansów – przyznaje Piotr Juszczyk.

Jako przykład podaje programistę, któremu w 2022 r. rząd obniżył co prawda stawkę podatku do 12 proc., ale tylko pod warunkiem prowadzenia działalności w ramach konkretnego wymienionego w ustawie PKWiU.

Jeśli działalność ta wykracza poza wskazane w tym przepisie czynności, ma on jeszcze do wyboru dwie różne stawki podatkowe: 8,5 proc. – jeśli będzie to działalność niezwiązana z tworzeniem, rozwojem i doradztwem w zakresie oprogramowania, lub 15 proc. – w przypadku usług związanych z reprodukcją komputerowych nośników informacji, czy też licencyjnych związanych z nabywaniem praw do korzystania z gier oraz programów komputerowych.

Jak podkreśla nasz rozmówca z inFaktu, problem z ustaleniem stawki podatku dotyczy nie tylko informatyków.

Przykładowo dla fotografa właściwą stawką podatkową jest 15 proc., a dla osób zajmujących się produkcją filmów – już 8,5 proc. Szkolenia z marketingu podlegają pod stawkę 8,5 proc., ale usługa marketingowa – ma stawkę 15 proc.

Również elektrycy mają problem z wyborem właściwej stawki. Ich usługi mogą być zakwalifikowane zarówno jako roboty budowlane (podatek 5,5 proc.), jak i usługi elektryczne (8,5 proc).

Fiskus umywa ręce

Coraz więcej pogubionych podatników zwraca się do Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z prośbą o wydanie indywidualnej interpretacji dot. właściwej stawki ryczałtowej i coraz więcej spośród nich spotyka się z odmową jej wydania.

– Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w wydawanych interpretacjach indywidualnych dotyczących opodatkowania ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych coraz częściej wskazuje, że to podatnik obowiązany jest samodzielnie zakwalifikować przychody do określonego symbolu PKWiU – zaznacza Grzegorz Grochowina.

Dodaje, że fiskus stoi na stanowisku, że kwestii związanej z PKWiU nie regulują przepisy prawa podatkowego, a tylko te przepisy mogą być przedmiotem interpretacji indywidualnej. Dlatego też organy skarbowe nie zajmują stanowiska w tym zakresie.

Jak dodaje z kolei Piotr Juszczyk, bywa też, że Dyrektor KAS wymaga od osoby proszącej o indywidualną interpretację podania klasyfikacji prowadzonej przez nią działalności. Jeśli podatnik z powodu obawy przed kontrolą nie udzieli takiej informacji, wniosek pozostaje nierozpatrzony.

– Organy podatkowe, jeśli tylko mogą, to stronią od podpowiedzi przy wyborze odpowiedniej stawki – ocenia doradca podatkowy.

Dodaje też, że wielu przedsiębiorców kieruje zapytania dotyczące klasyfikacji PKWiU do Ośrodka Kwalifikacji i Nomenklatur Urzędu Statystycznego w Łodzi. Tyle że pytań z całej Polski jest tam tak wiele, że na odpowiedź trzeba czekać nawet rok.

Tymczasem źle zastosowana stawka podatku ryczałtowego w przypadku kontroli z Urzędu Skarbowego pociąga za sobą konsekwencję w postaci nie tylko zapłaty zaległego podatku, ale również wysokich odsetek karnych (do pięciu lat wstecz), które z powodu wysokiej inflacji wynoszą obecnie aż 16,75 proc.

Potrzeba pilnej nowelizacji

Doradcy podatkowi, z którymi rozmawialiśmy, uważają, że ustawa o ryczałcie powinna być po raz kolejny znowelizowana, a klasyfikacja – jasna.

– Obecna konstrukcja przepisów powoduje, że podatnicy wpadają w pułapkę – podkreśla Piotr Juszczyk.

To niejedyny haczyk, na jaki można się nadziać, wybierając jako formę opodatkowania ryczałt. Jednym z opisanych wyżej skutków Polskiego Ładu było też masowe porzucanie etatów i zakładanie działalności gospodarczej, właśnie z powodu wysokiej składki zdrowotnej.

Tymczasem, jak przypomina Grzegorz Grochowina, ryczałtu nie może opłacać osoba, która była lub jest zatrudniona na umowę o pracę, a zamierza prowadzić własną działalność i wykonywać w jej ramach na rzecz byłego lub obecnego pracodawcy takie same czynności, jakie wykonywała wcześniej w ramach umowy o pracę.

Przepis ten dotyczy aktualnego roku podatkowego oraz kolejnego.

Osoby, które pracują na rzecz byłego lub obecnego pracodawcy, tracą prawo do ryczałtu i muszą opłacać podatek dochodowy na ogólnych zasadach tj. wg skali podatkowej (12 lub 32 proc.). Muszą one również odprowadzić do ZUS zaległe składki zdrowotne od 9 proc. dochodów.

Dlaczego rząd namawiał przy Polskim Ładzie Polaków do przechodzenia na ryczałt? Zdaniem prawnika i doradcy podatkowego oraz wykładowcy Uczelni Łazarskiego, profesora Adama Mariańskiego, ryczałt jest najprostszą formą rozliczania się z podatków, nie tylko dla podatników, ale również – a może przede wszystkim – dla urzędów skarbowych.

Urzędnicy nie muszą przy tej formie opodatkowania weryfikować ponoszonych przez przedsiębiorców kosztów, gdyż nie odlicza się ich od ich przychodów.

Źródło: money.pl

Więcej postów