Polski rząd, podpierając się wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, oznajmił, że nie zamierza zastosować się do wezwania Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chodzi o przywrócenie sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie do orzekania w Wydziale Karnym.
Europejski Trybunał Praw Człowieka wypowiedział się w sprawie Ewy Leszczyńskiej-Furtak, Ewy Gregajtys oraz Marzanny Piekarskiej-Drążek, które zostały odsunięte od orzekania w Wydziale Karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W opinii trybunał podkreślił, że ich kompetencję czynią je doświadczonymi specjalistkami w dziedzinie prawa karnego, a mimo to wbrew swojej woli zostały przesunięte do orzekania w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Ponadto ETPCz wskazał, przeniesienie miało charakter „odwetu za stosowanie przez nie orzecznictwa Trybunału Europejskiego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ich wyrokach oraz za konsekwentną odmowę orzekania w składach złożonych z sędziów powołanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa”.
Rząd nie respektuje wezwań ETPCz
W oświadczeniu opublikowanym na profilu ETPCz na Twitterze czytamy, że w odpowiedzi na wezwanie trybunału, polski rząd powołał się na stanowisko prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba z 13 grudnia 2022 roku oraz na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 marca 2022 roku. Zarówno Schab, jak i TK stwierdzili, że zaproponowany przez ETPCz środek tymczasowy jest nie do przyjęcia z uwagi na wyższość polskiego prawa nad prawem innym niż Konstytucja RP. Zdaniem rządu wprowadzenie w życie wezwania trybunału w Strasburgu oznaczałoby naruszenie polskiego porządku prawnego.
Co więcej w treści pisma, ETPCz zaznacza, że tylko od stycznia 2022 roku otrzymał łącznie 60 wniosków o zastosowanie środków tymczasowych w sprawach dotyczących niezależności polskiego sądownictwa. W znakomitej większości dotyczą ustaw wprowadzonych przez PiS w latach 2017 i 2018.
Źródło: wprost.pl