Kuriozalna sytuacja z dodatkiem węglowym w woj. świętokrzyskim. Jeden z pracowników Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach wysłał do gmin pismo, w którym poinformował, że rząd przekazał na ten cel za mało pieniędzy i dlatego do samorządów trafi tylko 15 proc. oczekiwanej kwoty. – To nieprawda – dementował i uspokajał na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wojewoda Zbigniew Koniusz. Autor pisma pożegnał się już ze stanowiskiem.
- Świętokrzyscy samorządowcy otrzymali pismo z Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach, z którego wynikało, że trafi do nich tylko 15 proc. oczekiwanej kwoty na tzw. dodatek węglowy
- – Sytuacja budżetu jest widać bardzo napięta, skoro brakuje środków na wypłaty świadczeń, których ludzie potrzebują już teraz – komentował Adam Jarubas, europoseł PSL, który upublicznił pismo
- Zaskoczenia nie kryli też sami samorządowcy. – Problem jest poważny, bo samorządy na pewno nie wyłożą z własnych budżetów tych pieniędzy. Jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej i nie jesteśmy w stanie wygospodarować takich kwot – powiedział Onetowi Grzegorz Dziubek, burmistrz Włoszczowy
- Całą sytuację zdementował ostatecznie wojewoda świętokrzyski. Zbigniew Koniusz zapewnił, że do końca roku gminy otrzymają wszystkie pieniądze. Jednocześnie poinformował, że autor pisma, które trafiło do samorządowców, pożegnał się ze stanowiskiem
Kopię pisma, które 2 listopada zostało wysłane do wszystkich świętokrzyskich samorządów, upublicznił Adam Jarubas, były marszałek tego regionu, a obecnie europoseł i wiceszef Polskiego Stronnictwa Ludowego. W błyskawicznym tempie wywołało ono spore zamieszenie wśród wójtów i burmistrzów, a przede wszystkim – wśród mieszkańców.
Urzędnik wojewody: urząd otrzymał znacznie mniej pieniędzy
Z treści pisma jasno wynikało, że rząd ma problem z wypłatą pieniędzy, które mają trafić do gmin na tzw. dodatek węglowy.
„Kwota, którą wojewoda otrzymał na rachunek, jest znacznie mniejsza, niż wnioskowana. Otrzymane z Ministerstwa Klimatu i Środowiska środki wynoszą około 15 proc. złożonego przez tutejszy urząd zapotrzebowania” – napisał do samorządów z up. wojewody świętokrzyskiego Leszek Śmigas, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury i Rozwoju w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach.
„W związku z powyższym środki zostały podzielone proporcjonalnie… Na dzień wypłaty środków wojewoda nie posiada informacji, czy będą ewentualnie dopłaty brakujących kwot” – dodał.
Samorządowcy w szoku. „Nie wyłożymy tych pieniędzy z własnych budżetów”
Adam Jarubas nie krył zaskoczenia treścią pisma wysłanego z Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach.
– Sytuacja budżetu jest widać bardzo napięta, skoro brakuje środków na wypłaty świadczeń, których ludzie potrzebują już teraz – stwierdził europoseł PSL w rozmowie z Onetem. – Budżet nie spina się. Rząd musi pożyczać pieniądze na rynkach zagranicznych na wysoki procent. Rentowność obligacji przekracza 8 proc. A w tym samym czasie rząd, w imię sporów ideologicznych, lekką ręką rezygnuje ze środków europejskich. To kompletny brak odpowiedzialności, za który zapłacimy wszyscy jako Polacy – dodał.
W szoku byli też świętokrzyscy samorządowcy, bo to przecież oni przyjmują wnioski i wypłacają mieszkańcom tzw. dodatek węglowy.
– Za pierwszym razem wnioskowaliśmy o 11,3 mln zł. W pierwszej transzy otrzymaliśmy prawie 7,5 mln zł, co oznaczało, że brakowało jeszcze około 3,8 mln zł. Teraz złożyliśmy o tę kwotę wniosek, ale dostaliśmy tylko 217 tys. zł. Jeżeli natomiast chodzi o drugi dodatek, czyli na pelet, drewno czy gaz, to wnioskowaliśmy o 2,1 mln zł, a dostaliśmy 1,3 mln zł – wylicza Grzegorz Dziubek, burmistrz Włoszczowy.
– Problem jest poważny, bo samorządy na pewno nie wyłożą z własnych budżetów tych pieniędzy. Jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej i nie jesteśmy w stanie wygospodarować takich kwot. Co ważne, kolejne wnioski wciąż wpływają, więc boję się, że pieniędzy braknie, a mieszkańcy będą mieli do nas pretensje, że nie dostaną dodatków – dodaje samorządowiec.
Wojewoda uspokaja i zwalnia autora pisma do samorządowców
Do tej sytuacji dość szybko postanowił odnieść się wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, który w południe zwołał konferencję prasową. Przede wszystkim zdementował informacje, jakie znalazły się w piśmie, które trafiło do samorządowców.
– W Świętokrzyskiem samorządy zgłosiły zapotrzebowanie na ponad 600 mln zł. Już w dwóch transzach wypłaciliśmy im około 70 proc. tej kwoty. Nie ma żadnego zmartwienia. Będą jeszcze dwa nabory. Ostatecznie wypłata na pewno nastąpi w założonym ustawowo terminie, czyli wszyscy dostaną te środki do końca roku – przekonywał.
Jednocześnie wojewoda poinformował, że autor pisma, czyli Leszek Śmigas, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury i Rozwoju w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach, pożegnał się ze stanowiskiem.
– Czy to była pomyłka, czy celowe działanie, jest za wcześnie, by o tym mówić. W każdym razie pracownik przestał już być pracownikiem urzędu. Nie możemy sobie pozwolić na pewien dwugłos, by wojewoda mówił jedno, a pracownik drugie, szczególnie w tak ważnej dla mieszkańców sprawie – zaznaczył Zbigniew Koniusz.
onet.pl