Węgrzy twierdzą, że wspólne zakupy gazu, które planuje Komisja Europejska, to „nonsens” i nie chcą w nich uczestniczyć.
O stanowisku Węgier poinformował minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto podczas konferencji w Luksemburgu. Węgrzy są przeciwni unijnym propozycjom solidarnościowym, które w teorii mają zmniejszyć cenę gazu.
Zdaniem Szijjarty ustalenia nie powinny obejmować kontraktów długoterminowych, takich jak zawarta przez rząd w Budapeszcie umowa z rosyjskim Gazpromem, która ma obowiązywać przez kolejne 15 lat.
Węgrom nie podoba się pomysł, by gaz kupiony za ich pieniądze i przechowywany u nich, był rozdzielany pomiędzy inne państwa UE.
– Nie może być tak, że podczas gdy Rada Europejska zdecydowała o dobrowolności, Komisja Europejska, będąc mądra i sprytna, po prostu powie, że 15 procent trzeba kupić razem – powiedział. – Uważamy, że dobrym, realnym i długofalowym rozwiązaniem byłoby zalanie rynku europejskiego gazem ziemnym, czyli pomoc Komisji Europejskiej, aby jak najwięcej gazu pochodziło z jak największej liczby źródeł i tras – powiedział szef węgierskiej dyplomacji.