Szef MSZ Rosji uważa, że natowskie instalacje w Norwegii „przesuwają się” coraz bliżej rosyjskich granic i ostrzega, że ma to negatywny wpływ na sytuację bezpieczeństwa w Arktyce.
We wtorek szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, odbył rozmowę ze swoją norweską odpowiedniczką, Ine Eriksen Soreide. W rozmowie Ławrow krytycznie wypowiedział się na temat działalności wojskowej Norwegii oraz rozwijaniu w tym kraju infrastruktury NATO. Twierdzi, że natowskie instalacje „przesuwają się” coraz bliżej granic Rosji i ostrzega, że ma to negatywny wpływ na sytuację w Arktyce.
„Strona rosyjska podkreśliła, że zwiększona aktywność militarna Norwegii i przesuwanie się infrastruktury NATO do naszej granicy są obciążone negatywnymi konsekwencjami dla Arktyki” – poinformowała MSZ Rosji w oficjalnym komunikacie prasowym. „Wyrażono nadzieję, że tradycyjne relacje dobrosąsiedzkie między naszymi krajami zostaną wznowione”.
Poza tym, szef rosyjskiej dyplomacji zwrócił uwagę norweskiej minister spraw zagranicznych na pogarszającą się, zdaniem Moskwy, sytuację w zakresie bezpieczeństwa na Dalekiej Północy.
„Obie strony omówiły całe spektrum kwestii dotyczących stosunków bilateralnych, które obecnie pozostawiają wiele do życzenia. Strona rosyjska wskazała na nieuzasadnione oskarżenia przeciwko Rosji o zainscenizowanie cyberataku , skandale szpiegowskie i pogarszającą się sytuację w sferze bezpieczeństwa na Dalekiej Północy, w tym w rosyjsko-norweskiej strefie przygranicznej” – podało MSZ Rosji.
Przypomnijmy , że niedawno wydzielony komponent amerykańskiej piechoty morskiej w liczbie około 1000 żołnierzy przybył do północnej Norwegii na szkolenie z norweską armią w celu doskonalenia umiejętności walki w warunkach zimowych. W latach 2017-2020 odbywały się sześciomiesięczne rotacje marines, w wyniku których byli oni obecni w Norwegii przez cały rok.
Moskwa wezwała też władze Norwegii do rozpoczęcia dialogu celem usunięcia rosyjskich obaw względem zaangażowania Norwegów w tzw. Traktat Spitsbergeński z 1920 roku. Umowa gwarantuje państwom-sygnatariuszom równe prawo do korzystania z zasobów naturalnych archipelagu Svalbard i prowadzenia na jego terenie badań naukowych. Rosjanie mają tam swoje kopalnie węgla. Przypomnijmy, że Rosja oskarża Norwegię o naruszanie umowy w sprawie Spitsbergenu . MSZ Rosji twierdzi, że Norwegowie próbują ograniczać rosyjską działalności w rejonie Spitsbergen i archipelagu Svalbard. W tle sprawy jest kwestia złóż gazu i ropy. Norwegia podkreśla, że archipelag jest jej częścią i nie zaakceptuje naruszania tej suwerenności.
W związku z tym że w latach 2021-2022 Norwegia jako niestały członek zasiada w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Ławrow i Soreide omawiali m.in. sytuację w Syrii, Sudanie czy Afganistanie. Oboje ocenili jako pozytywną dynamikę współpracy swoich krajów w takich formatach regionalnych, jak Rada Euro-Arktyczna Morza Barentsa (Barents Euro-Arctic Council), której Norwegia obecnie przewodzi czy unijna inicjatywa Northern Dimension. Rosja deklaruje, że jest nastawiona na aktywną współpracę z Norwegami w Radzie Arktycznej, które Rosjanie przewodzą w latach 2021-2023, po czym przekażą kierownictwo Norwegii.
Ponadto, według relacji strony rosyjskiej, podkreślono konieczność „przezwyciężenia negatywnej dynamiki współpracy handlowo-gospodarczej”. Oba kraje deklarują też chęć poszerzenia więzi sektorowych.
Jak informowaliśmy , amerykańska piechota morska w październiku skończyła ze stałą rotacją swoich żołnierzy w Norwegii. Zamiast tego amerykańscy marines będą przeprowadzać okresowe szkolenia i ćwiczenia z norweskimi siłami zbrojnymi. Decyzja została podjęta w porozumieniu z władzami Norwegii w momencie, gdy Biały Dom zdecydował o wycofaniu z Niemiec 12 tys. amerykańskich żołnierzy. Amerykanie posiadali w tamtym czasie w Norwegii 700 żołnierzy przebywających na 6-miesięcznych rotacjach. Szef norweskiej armii, generał dywizji Lars Lervik, zbagatelizował znaczenie wycofania marines z Norwegii.
Kwestia obecności żołnierzy USA do niejedyny element sporny w relacjach norwesko-rosyjskich, wzbudzający niezadowolenie Moskwy. W sierpniu ub. roku rosyjski myśliwiec MIG-31 należący do Floty Północnej usiłował przechwycić samolot patrolowy norweskich sił powietrznych Lockheed P-3C Orion nad wodami Morza Barentsa. Jak pisaliśmy , wcześniej norweskie siły powietrzne opublikowały zdjęcia i nagranie wideo lecącego, amerykańsko-norweskiego ugrupowania, w tym bombowców strategicznych B-52H, ale nie podano, kiedy to wydarzenie faktycznie miało miejsce.
Przeczytaj: Amerykański atomowy okręt podwodny zatrzymał się u wybrzeży Norwegii
TASS / Kresy.pl