Prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, był gościem programu „Onet Rano”, gdzie zapowiedział post factum, że dojdzie do obywatelskiego nieposłuszeństwa, a także przedstawił plan PSL – na pewno bardziej rozsądny niż działania obecnej władzy.
Twardy lockdown przedłużony do końca stycznia, a według nieoficjalnych informacji znacznie dłużej, może
nawet do kwietnia – to rzeczywistość, w której się znaleźliśmy. Przedsiębiorcy nie wytrzymują, buntują się i otwierają swe biznesy.
Obywatelskie nieposłuszeństwo
To już nie tylko akcja „Góralskie Veto”, ale też „Bałtyckie Veto” czy lokalny bunt restauratorów w Olsztynie, Legionowie, na Śląsku etc. Akcja #otwieraMY, do której zachęcaliśmy od samego początku nabiera rozpędu i otwartych biznesów jest coraz więcej.
Tymczasem lider PSL zapowiada, że…pojawi się obywatelskie nieposłuszeństwo. – Myślę, że dojdzie do nieposłuszeństwa obywatelskiego. To jest kwestia dni, a nie tygodni. Nie wytrzymują tego przedsiębiorcy – powiedział w „Onet Rano”.
– To, co się dzieje na południu, to dramat wielu ludzi. Oni żyją z sześciu tygodni zimy – stwierdził. – Chciałbym, żeby rząd miał jakąkolwiek strategię, ale jej nie ma – dodał.
Wizja rodem z wróża Macieja albo jasnowidza Jackowskiego ma duże szanse się spełnić, szczególnie, że to już się dzieje. Żarty żartami, ale poseł PSL zupełnie na poważnie przedstawił też plan odmrażania gospodarki wg PSL.
Otworzyć gospodarkę
Zdaniem Kosiniak-Kamysza błędem jest posyłanie dzieci do szkół, jednak otworzyłby on restauracje, hotele czy galerie handlowe. Polityk proponuje jednak, by wpuszczać tam jedynie osoby z negatywnym wynikiem testu na koronawirusa.
– Mamy ogromną pracę do wykonania. Uważam, że powinny być uruchomione hotele z testem na koronawirusa, jak się przyjeżdża. Restauracje też powinny zostać uruchomione – tłumaczył.
– W wielu europejskich krajach działają one do określonej godziny przy zachowaniu rygoru sanitarnego z mniejszą liczbą klientów – mówił Kosiniak-Kamysz. – W galeriach handlowych mamy paradoks. Galeria, która jest niezadaszona, jest otwarta, a zadaszona jest zamknięta.
– To taki sam paradoks jak z obostrzeniem na Wigilię. To przykłady absurdu rodem z PRL-u, ale dzisiejsza władza to przebija. To PRL bis do kwadratu – podsumował.