W sondażach poparcia dla ugrupowań politycznych na Ukrainie prowadzi partia uznawana za prorosyjską. Wołodymyr Zełenski zawiesił przewodniczącego Sądu Konstytucyjnego Ukrainy, na co Sąd Konstytucyjny zareagował stwierdzając, że prezydent przekroczył swoje kompetencje. Jako ukraińskie cele na 2021 rok wymieniono m.in. „przywrócenie spokoju” w Donbasie, odzyskanie Krymu, zbliżenie z UE i NATO. Sąd Apelacyjny obwodu zakarpackiego zadecydował o zajęciu mienia lidera węgierskiej partii przejętego przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Poroszenko przekonuje, że głośna akcja przeciw „wagnerowcom” zainicjowana została za jego kadencji i nie pozwoli na zatuszowanie „zdrady”, w wyniku której operacja miała się nie udać.
Aby otrzymywać co tydzień pełny Kresowy Przegląd Tygodnia na swoją skrzynkę mailową zapisz się w poniższym formularzu:
W badaniu sondażowym przeprowadzonym przez prozachodnią Fundację Inicjatyw Demokratycznych (Democratic Initiatives Foundation) im. Iłka Kuczeriwa, gdyby wybory do parlamentu Ukrainy odbywały się teraz, to zwyciężyłaby w nich opozycyjna względem obozu pomajdanowego i uznawana za prorosyjską partia Platforma Opozycyjna-Za Życiem . Chce oddać na nią głos 22,5 proc. respondentów. W opublikowanym w listopadzie br. sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii partia ta również zajęła pierwsze miejsce – głosować chciało na nią 22,1 proc. ankietowanych. To tyle samo, ile w październiku, a zarazem o ponad 6 pkt. proc. więcej, niż w kwietniu br.
Drugie miejsce w sondażu Fundacji Inicjatyw Demokratycznych zajęła proprezydencka partia „Sługa Narodu”, tracąc do Platformy Opozycyjnej-Za Życiem ponad 5 pkt. proc. (17,3 proc.). Na trzecim miejscu znalazła się partia Europejska Solidarność byłego prezydenta Petra Poroszenki (16,1 proc.). Do Werchownej Rady weszłaby jeszcze Batkiwszczyna Julii Tymoszenko (13,1 proc.). Pozostałe ukraińskie partie nie przekroczyły w sondażu 5 proc. progu wyborczego.
We wtorek Wołodymyr Zełenski podjął decyzję o zawieszeniu przewodniczącego Sądu Konstytucyjnego Ukrainy Ołeksandra Tupickiego na dwa miesiące. Ukraiński prezydent stwierdził, że czyni to „dla przywrócenia sprawiedliwości”, jak zacytował portal Korrespondent.net. Prezydent chce w ten sposób umożliwić postępowanie karne przeciw Tupickiemu, który jest podejrzewany o przekupienie świadka doprowadzenie do składania przez niego fałszywy zeznań. Jednak sam Sąd Konstytucyjny uznał na środowym posiedzeniu, że ogłaszając zawieszenie jego przewodniczącego prezydent przekroczył swoje kompetencje. Administracja prezydenta już odrzuciła te twierdzenia. Takie stanowisko prezydenta popiera prokurator generalny.
Prezydent Francji Emmanuel Macron ma przyjechać na Ukrainę w pierwszej połowie 2021 roku. W tym roku Ukrainę odwiedzi też premier Włoch Giuseppe Conte – zapowiedział zastępca szefa Biura Prezydenta Ukrainy Ihor Żółkiew .
„Po pierwsze, Ukraina skoncentruje się na utrzymaniu i wzmocnieniu wsparcia międzynarodowego poprzez rozwój współpracy bilateralnej ze swoimi partnerami strategicznymi, a mianowicie Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Niemcami, Francją, Kanadą, Polską, Litwą i Azerbejdżanem” – napisał Żółkiew.
Wiceszef Biura Prezydenta Ukrainy dodał, że w obliczu wyborów parlamentarnych w Niemczech zaplanowanych na jesień 2021 roku ukraińska dyplomacja będzie pracować nad tym, by czołowe niemieckie partie polityczne uwzględniły w swoich programach „kwestię ukraińską” wspierając suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.
Innym celem ukraińskiej dyplomacji na obecny rok będzie „budowa skutecznego dialogu” z nową administracją USA. „Będziemy pracować nad tym, aby odnowiona polityka USA sprzyjała wzmocnieniu jedności transatlantyckiej, wzmocnieniu NATO oraz rozszerzeniu i wzmocnieniu wsparcia bezpieczeństwa Ukrainy. Odrębny blok zagadnień to nowe projekty gospodarcze między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie rolnictwa, energetyki i informatyki” – napisał Ihor Żółkiew. Jedną ze spraw, która pozostaje w porządku dziennym, jest organizacja wizyty prezydenta USA na Ukrainie. Szef MSZ Ukrainy, Dmytro Kułeba, stwierdził, że Ukraina chce bardzo dynamicznych i „drive-owych” stosunków ze Stanami Zjednoczonym i.
Kancelaria Prezydenta będzie także kontynuować prace nad kolejnym szczytem w formacie normandzkim w 2021 roku , podczas którego omówiona zostanie kwestia zaprowadzenia pokoju w Donbasie na ukraińskich warunkach. Kolejnym priorytetem dla Ukrainy będzie przywrócenie kontroli państwem nad Krymem.
Kluczowym zadaniem na przyszły rok jest uwzględnienie euroatlantyckich celów Ukrainy w decyzjach przywódców państw NATO na najbliższym szczycie Sojuszu.
W 2021 roku Kancelaria Prezydenta planuje rozpocząć konsultacje w sprawie aktualizacji umowy stowarzyszeniowej i umowy o wspólnym obszarze lotniczym między Ukrainą a UE.
Kancelaria spodziewa się na koniec I kwartału 2021 roku wniosków Komisji Europejskiej dotyczących gotowości Ukrainy do podpisania umowy o ocenie zgodności i akceptacji wyrobów przemysłowych, tzw. przemysłowego ruchu bezwizowego z UE. Kijów zamierza także rozpocząć dialog na temat swojego zaangażowania w realizację Europejskiego Zielonego Ładu.
Służba Wywiadu Zagranicznego Ukrainy nie wyklucza, że rosyjskie wojsko może wkroczyć do obwodu chersońskiego , na południu Ukrainy, by rozwiązać siłą kwestię dostaw wody dla okupowanego Krymu – napisała w niedzielę agencja „Interfax-Ukraina”, powołując się na dokument wspomnianej służby. Dostawy wody z Dniepru przez Kanał Północnokrymski zostały zablokowane przez ukraińskie władze po aneksji Krymu przez Rosję. Zapowiedziano, że dostawy nie zostaną wznowione do czasu zwrotu Półwyspu Krymskiego.
Sąd Apelacyjny obwodu zakarpackiego zadecydował o zajęciu mienia lidera węgierskiej partii przejętego przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy . Zakarpacki Sąd Apelacyjny rozpatrzył w poniedziałek skargę prokuratora prowadzącego postępowanie w sprawie László Brenzovicsa, przewodniczącego Stowarzyszenia Kulturalnego Węgrów Zakarpacia (KMKS) oraz Partii Węgrów Ukrainy (UMP). Prokurator nie był usatysfakcjonowany decyzją sądu pierwszej instancji z Użhorodu (węg. Ungvar) i domagał się urzędowego zajęcia całości mienia przejętego przez agentów SBU w czasie przeszukania w domu Brenzovicsa.
Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko twierdzi, że domniemana akcja Służby Bezpieczeństwa Ukrainy przeciwko członkom rosyjskiej tzw. grupy Wagnera, która miała nie udać się z powodu zdrady na najwyższym szczeblu, została zainicjowana jeszcze podczas jego kadencji . Oficjalnie Kijów do tej pory zaprzeczał, że miał związek z tą sprawą. „Chcę oświadczyć, że jeszcze pod koniec 2018 roku ówczesny głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Petro Poroszenko dał zgodę na tę operację” – zadeklarował polityk dodając, że nie pozwoli na zatuszowanie „zdrady”, w wyniku której operacja miała się nie udać.
Do zatrzymania 33 najemników z tzw. grupy Wagnera doszło 29 lipca br. na Białorusi. Zatrzymano ich w związku z podejrzeniem planowania masowych protestów i destabilizacji sytuacji podczas kampanii prezydenckiej na Białorusi. Tymczasem rosyjskie władze twierdziły, że są to „pracownicy firmy ochroniarskiej”, którzy tranzytem przez Białoruś zmierzali do Turcji, bądź do jednego z krajów Ameryki Łacińskiej, gdzie mieli kontrakt na ochronę obiektów przemysłowych. Ukraina zapowiedziała, że będzie domagać się wydania części z nich, ponieważ walczyli oni po stronie separatystów w wojnie w Donbasie. Jednak 14 sierpnia, już po wybuchu masowych protestów na Białorusi, białoruskie władze wydały „wagnerowców” Rosji.
18 sierpnia br. w ukraińskich mediach pojawiły się doniesienia o tym, że ściągnięcie na Białoruś członków tzw. grupy Wagnera było operacją specjalną Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Z Mińska mieli oni lecieć do Stambułu, a samolot przelatujący nad Ukrainą jakoby planowano zmusić do awaryjnego lądowania na ukraińskiej ziemi i aresztować „wagnerowców”. Jednak według mediów akcja spaliła na panewce z powodu zdrady szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka.
Lwowscy policjanci otrzymali w poniedziałek około godziny 16.30 zawiadomienie, że w jednej z lwowskich kawiarni siedzi osobnik noszący czapkę z zakazaną prawnie symboliką komunistyczną . Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze ujawnili 19-letniego, jak się potem okazało, obywatela. Posiadał on czapkę typu uszanka stylizowaną na radziecką czapkę wojskową. Znajdował się na niej znak czerwonej gwiazdy oraz sierpa i młota, jaki stosowano w Armii Radzieckiej.
Policjanci skonfiskowali czapkę, jak podał portal Hromadske i spisali dane jej właściciela. Wobec 19-latka, który jest mieszkańcem Kijowa, wszczęto postępowanie karne z paragrafu o „produkcji, upowszechnianiu komunistycznej, nazistowskiej symboliki i propagowaniu komunistycznego i narodowo socjalistycznego (nazistowskiego) reżimu totalitarnego”. Za czyn przewidziany w tym paragrafie kodeksu karnego Ukrainy grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Zakaz propagowania między innymi symboliki komunistycznej wprowadzono na Ukrainie po rewolucji Majdanu z 2014 r. Teoretycznie dotyczy on także symboliki nazistowskiej, jednak niedawno Sąd Apelacyjny w Kijowie uchylił postanowienie sądu niższej instancji i tym samym przychylił się do stanowiska ukraińskiego IPN mówiącego, że często eksponowana przez ukraińskich nacjonalistów symbolika złożonej z Ukraińców dywizji Waffen SS Galizien nie podlega ustawowemu zakazowi propagandy totalitarnego ustroju narodowosocjalistycznego.
Na posiedzeniu sekretariatu Narodowego Związku Pisarzy Ukrainy podjęto decyzję, że organizacja nie będzie wydawać dzieł pisarzy z 17 państw . Odecyzji władz zrzeszenia pisarzy poinformował 28 grudnia portal „Ukraińskiej Litieraturnej Gaziety”. Według niej w wydawnictwach podlegających Związkowi nie będą już wydawane prace pisarzy z Rosji, Białorusi, Wenezueli, Armenii, Zimbabwe, Iranu, Kambodży, Kirgistanu, Chin, Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, Kuby, Laosu, Mjanmy, Nikaragui, Serbii, Sudanu i Syrii. Przyczyny takiej decyzji sekretariatu Narodowego Związku Pisarzy Ukrainy są polityczne. Uznały one, że przedstawiciele tych państw „głosowaniem w ONZ i innych organizacjach międzynarodowych występują przeciw integralności terytorialnej”. Przy czym cytowane źródło twierdzi, że Związek zostawił sobie furtkę by robić wyjątek dla tych pisarzy z wymienionych państw, którzy „publicznie popierają” stanowisko Ukrainy i krytykują Rosję za dokonane przez nią akty „agresji”.