Część wartych 350 mln zł akcji pracowniczych spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest w posiadaniu mniejszościowych akcjonariuszy, którzy mogą np. domagać się wrażliwych informacji. PGZ naciska na MON, by sprawę uregulować – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Większościowym udziałowcem spółek z grupy zbrojeniowej jest Skarb Państwa, jednak nie zachowuje nad nimi pełnej kontroli.
„DGP” wymienia, że w przypadku Huty Stalowa Wola (HSW) tacy akcjonariusze mają 9 proc. akcji. Opisywany problem dotyczy 26 spółek.
„Interesy i cele PGZ oraz akcjonariuszy mniejszościowych są zwykle rozbieżne, co generuje wiele problemów. W tym zaskarżanie uchwał statutowych organów spółki. W przyszłości sytuacja ta może narastać i prowadzić do innych wrogich zachowań (…)” – pisał pod koniec 2017 r. ówczesny prezes PGZ Błażej Wojnicz w piśmie do MON, które cytuje dziennik.
Rozmówca gazety mówi, że można wyobrazić sobie sytuację, w której część tych akcji zostanie skupiona np. przez podmioty związane z rosyjskimi służbami. „Mogą one sądownie żądać informacji, które z punktu widzenia Wojska Polskiego nie powinny być powszechnie dostępne” – czytamy.
BUSINESSINSIDER.COM.PL