Szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski ogłosił, że spotkał się z ministrem San Escobar. Przekonywał go, aby wstawił się za Polską, która stara się o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Jest tylko jeden problem – takie państwo nie istnieje.
Do spotkania z przedstawicielem San Escobar miało dojść w Nowym Jorku. Szef polskiej dyplomacji przebywa tam z dwudniową wizytą i zabiega o miejsce niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ dla Polski.
– Krótka, trwająca w zasadzie niecałe dwa dni wizyta w Nowym Jorku poświęcona jest naszym zabiegom o zdobycie niestałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa w latach 2018-19 – mówił Waszczykowski. – W tym celu spotkałem się z nowym, niedawno wybranym sekretarzem ONZ Antonio Guterresem. Będę się spotykał także z grupą kilkudziesięciu ambasadorów różnych krajów – zapowiadał w poniedziałek.
Waszczykowski przekonywał ambasadorów państw członkowskich ONZ, aby poparli Polskę w czerwcowym głosowaniu nad przyjęciem nowych niestałych członków RB. Przy okazji prowadził precedensowe dla polskiej dyplomacji rozmowy.
– Mamy okazję do prawie 20 spotkań z różnymi ministrami. Z niektórymi, jak np. na Karaibach, po raz pierwszy chyba w historii naszej dyplomacji. Na przykład z takimi krajami jak San Escobar albo Belize. Każdy z tych krajów to jest jeden głos w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ – ogłosił.
Nie wiadomo, skąd Witold Waszczykowski wziął „San Escobar”. Takiego państwa nie ma. Prawdopodobnie pomylił je z którymś z niewielkich karaibskich państw: Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia albo Saint Vincent i Grenadyny.
Słowa ministra błyskawicznie obiegły media społecznościowe. Wielu osobom skojarzyły się z serialem „Narcos” o kolumbijskim baronie narkotykowym Pablo Escobarze.
We wtorkowe popołudnie na Twitterze powstał nawet oficjalny profil Republiki San Escobar. „Po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim Ludowo-Demokratyczna Republika San Escobar w pełni popiera kandydaturę Polski do Rady Bezpieczeństwa” – ogłosił autor profilu.
Późnym popołudniem wpadkę Waszczykowskiego skomentowała Joanna Wajda, rzecznik MSZ. „San Escobar to przejęzyczenie. Minister Waszczykowski miał na myśli rozmowę z ministrem spraw zagranicznych San Cristobal y Nieves” – napisała na Twitterze rzeczniczka.
„San Cristobal y Nieves” to hiszpańska nazwa państwa Saint Kitts i Nevis. Zajmuje dwie wyspy na morzu Karaibskim i jest jednym z najmniejszych, wyspiarskich państw na świecie. Językiem urzędowym jest tam język angielski. Nie wiadomo, dlaczego polskie MSZ wybrało nazwę hiszpańską.
WYBORCZA.PL