Dziennik.pl dotarł do informacji, których parlamentarzystów nowej kadencji dotyczyły wnioski do Prokuratury Generalnej w sprawie uchylenia immunitetu za popełnione wykroczenia drogowe. Jak się okazuje, do tej pory mamy w Sejmie pięciu piratów drogowych.
Czterech z nich reprezentuje barwy Prawa i Sprawiedliwości, zaś jeden Platformy Obywatelskiej. Co ciekawe, jeden z wniosków dotyczy ministra rolnictwa, Krzysztofa Jurgiela.
Dziennikarze ustalili, że trzy wnioski wpłynęły od Komendanta Głównego Policji, zaś dwa z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jeden z nich dotyczy szefa resortu rolnictwa, Krzysztofa Jurgiela z PiS. Początkowo w rozmowie mówił on, że nie pamięta żadnej takiej sytuacji, po chwili jednak przyznał: – A było coś takiego ze trzy czy cztery tygodnie temu, przekroczenie prędkości o 30 km/h. W Sejmie już złożyłem rezygnację (z immunitetu). Zapytany o to, czy uiści karę (według kodeksu takie przewinienie to mandat w wysokości 200 zł i 4 pkt karne) odpowiedział niejednoznacznie: – Teraz czekam. Pewnie jakieś wyjaśnienia będzie trzeba złożyć. Jak uznają, to zapłacę. Zresztą oni od tych fotoradarów to często się mylą, a w moim biurze poselskim dużo osób jeździ samochodem. Zobaczymy, co się wyjaśni.
Prokuratura chce również ukarać posła PiS Jacka Świata, oraz senatorów tej partii: Jerzego Czerwińskiego i Waldemara Bonkowskiego (ich ściga policja). Ponadto w spisie Prokuratury Generalnej jest również poseł PO, Stanisław Żmijan. Był on jednak zdziwiony tym faktem, gdyż jak przyznał: — Jeszcze na początku nowej kadencji zrezygnowałem z immunitetu i rozliczyłem się z przekroczenia prędkości. Prawo jazdy już odzyskałem. Ktoś tam teraz chce pewnie sobie poużywać.
Dziennik.pl przypomniał, że Żmijan, który był jednym z głównych orędowników wprowadzenia ostrzejszych przepisów, sam padł ich ofiarą jesienią 2015. Z relacji policji wynikało wówczas, że poseł PO popisał się brawurową jazdą na trasie Chełm-Hrubieszów – wyprzedzał m.in. kolumnę pojazdów na linii podwójnej ciągłej. Jego wyczyny nagrał nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem. Najpoważniejszym było przekroczenie prędkości o 53 km/h w terenie zabudowanym. Polityk stracił za to prawo jazdy na 3 miesiące.