Z roku na rok Polacy zgłaszają coraz więcej skarg na błędy lekarskie, za które obarczają lekarzy. Tymczasem to sami lekarze mogą być wprowadzani w błąd. Dlaczego?
Jedno na dziesięć badań laboratoryjnych ma błędny wynik. Takie alarmujące dane podaje konsultant krajowy w dziedzinie diagnostyki laboratoryjnej. O sprawie pisze „Rzeczpospolita”.
Dziennik napisał, że sieci punktów pobrań wyrastają jak grzyby po deszczu, ale do laboratoriów materiał do badań transportują nieraz po kilkaset kilometrów.
Szpitale wolą zlecać wykonanie badań na zewnątrz, bo utrzymanie laboratoriów kosztuje – komentuje gazeta.
Dziennik przypomina, że jeszcze przed 15 laty morfologia kosztowała 10 zł, a teraz prywatna sieć oferuje ją za 3 złote.
Jak podkreśla „Rzeczpospolita”, jeśli lekarz ma wątpliwości, czy badania są rzetelne, to w placówce bez laboratorium nie może się skonsultować z diagnostą. Powód? Bo go nie ma.
To wszystko stawia pod znakiem zapytania wiarygodność wyników i informacji, które dostaje pacjent. Błędne wyniki oznaczają często błędne diagnozy. A to musi wpływać też na błędy lekarskie. Lekarze, bazując na takiej diagnostyce, podejmują nietrafione decyzje co do dalszego leczenia pacjenta lub w ogóle go zaprzestają – czytamy.
fakt.pl