Zdaniem pocztowych związków zawodowych pracę straci ponad 8 tys. osób.
Zarząd Poczty Polskiej twierdzi zaś, że w ramach dobrowolnych odejść liczba etatów zmniejszy się o ok. 5 tys. Dziś rozpoczynają się negocjacje z zarządem. Jeśli zakończą się fiaskiem, związkowcy zapowiadają strajk.
– Odejścia mają być dobrowolne, ale rozesłane do naczelników placówek plany do konsultacji uwzględniają na 2015 r. o ponad 8 tys. zatrudnionych mniej niż obecnie – mówi przewodniczący NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Bogusław Nowicki na łamach „Dziennik Gazeta Prawna”.
W niektórych placówkach pracę straci ponad 10 proc. zatrudnionych. Rzecznik Poczty Polskiej twierdzi, że od trzech lat zmiany w spółce realizowane są na podstawie dobrowolnych zwolnień, a zatrudnienie ma zmniejszyć się o 5 tys. osób.
Rozpoczynają się negocjacje. W przypadku fiaska – strajk.
Dziś mają rozpocząć się kilkudniowe negocjacje z zarządem, który proponuje też anulowanie dodatków do pensji. Związkowcy, którzy weszli z pracodawcą w spór zbiorowy, zapowiadają strajk 15 kwietnia, jeżeli rozmowy na temat nowego układu zbiorowego zakończą się fiaskiem. – My chcemy utrzymania zatrudnienia, oni ogłaszają redukcję etatów. My domagamy się wzrostu płac, oni je obniżają – wylicza Nowicki.
Cytowani przez gazetę eksperci rynku pocztowego uważają, że zmiany w Poczcie Polskiej są nieuchronne, a działania związków zawodowych mogą spółce poważnie zaszkodzić.
gazeta.pl