Górnictwo to bardzo ważna branża oddziałująca na całą polską gospodarkę i stanowiąca w dużej mierze o bezpieczeństwie energetycznym kraju. W polskim górnictwie nie brakuje jednak problemów. Przedstawiamy pięć najważniejszych.
- Polskie górnictwo węgla kamiennego miało ogółem po trzech kwartałach 2024 r. ponad 9,2 mld zł straty netto.
- Wysokie koszty mają wpływ na kiepskie wyniki, szczególnie przy niekorzystnym otoczeniu i niskich cenach węgla.
- Brakuje też spójnych i skoordynowanych działań Ministerstwa Przemysłu oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska
1. Brak stabilności. Dla branży górniczej niezwykle istotna jest przewidywalność
Ważne, co stanie się nie za miesiąc, ale za dwa, trzy lata – wówczas można racjonalnie planować wielkości produkcyjne. Nie da się efektywnie prowadzić górnictwa przy zmianach zapotrzebowania ze strony energetyki, wynoszących przykładowo kilka milionów ton więcej bądź mniej z roku na rok.
Geopolityka też ma tu olbrzymie znaczenie. Żyjemy w świecie co rusz targanym kryzysami, które w oczywisty sposób wpływają na dostępność surowców. A groźba wybuchu kolejnych konfliktów jest realna. Zatem do troski o klimat należy dołączyć troskę o bezpieczeństwo energetyczne i suwerenność energetyczną. I to właśnie one powinny wieść prym.
O długości funkcjonowania rodzimych kopalń decydować będzie przede wszystkim kształt polityki państwa i sposób zdefiniowania zasad bezpieczeństwa energetycznego.
2. Wysokie koszty stałe górnictwa, a wśród nich również i płace
Ważnym problemem w polskim górnictwie jest ten dotyczący kosztów. – One rosną, a nie widać działań chociażby w zakresie organizacji pracy – podkreślił w rozmowie z WNP.PL Marian Kostempski, były prezes Kopeksu.
Trzeba będzie podjąć działania zmierzające do obniżenia kosztów. Węgiel bowiem jeszcze długie lata będzie potrzebny i będzie się sprzedawał na rynku. Ale to dotyczy węgla porównywalnego cenowo do surowca pochodzącego zza granicy – wskazał.
– Konkurencyjny cenowo węgiel kamienny jest i nadal będzie potrzebny. I można go będzie lokować na rynku – podkreślił Marian Kostempski. – Jednak w ostatnich latach nie poprawiono u nas wydajności. Jeśli kopalnie nadal mają funkcjonować w Polsce, to trzeba przystąpić do negocjacji w sprawie zasad wynagradzania w kopalniach. Warto byłoby stworzyć takie modele wynagradzania, które motywują pracowników oraz przekładają się na wyższy poziom wydobycia – ocenił.
Z danych GUS wynika, że górnictwo to jedna z lepiej opłacanych branż w Polsce, z przeciętnymi zarobkami w okolicach 12 tys. zł brutto miesięcznie. O kwestiach wysokości płac mówi się u nas często, wskazując na sytuację rodzimych producentów węgla, w tym między innymi Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
– To właśnie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej – która miała najlepsze warunki, żeby skorzystać z szansy, jaką dawały najwyższe w historii ceny węgla koksowego w latach 2022-2023 – wykreowano bardzo wysoki poziom wzrostu wynagrodzeń – podkreślał kilka miesięcy temu w rozmowie z WNP.PL Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Dokonało się to także u producentów węgla energetycznego, co pogrążyło spółki. Tę tendencję widać obecnie w wynikach sektora węglowego, gdzie spada wydobycie, spada wydajność, a rosną koszty i pogarsza się bezpieczeństwo pracy – zaznaczył.
3. Problemy dotyczące kadr. Mamy lukę pokoleniową w sektorze węglowym
Często fachowców, którzy odchodzą z kopalń, trudno jest zastąpić z uwagi na ich wiedzę i doświadczenie. – Mamy olbrzymi deficyt kadr, a przy tym deficyt kompetencji w górnictwie – ocenił Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
Młodzi ludzie od lat słyszą u nas o schyłku górnictwa i nie garną się do tej branży. Rzutuje to niestety i będzie rzutować na przyszłość całego sektora węglowego.
Do tego zanika w naszym społeczeństwie etos pracy. Praca w górnictwie – czy w ogóle przemyśle ciężkim – jest wymagająca, odpowiedzialna i niesie ze sobą ryzyka. Z tych powodów młodzi ludzie nie chcą jej podejmować.
Powtarzanie w kółko, że górnictwo zaraz się skończy, oczywiście nie pomaga, zwłaszcza że górnictwo będzie zawsze. Wystarczy, że wymienimy u nas KGHM Polską Miedź czy Orlen, kruszywa drogowe, surowce chemiczne, surowce ceramiczne itd. Pamiętajmy o tym i nie zatraćmy górniczych umiejętności, żebyśmy i ich nie musieli importować w przyszłości, i to całkiem niedalekiej – zaznaczył w rozmowie z WNP.PL Paweł Bogacz, prof. Akademii Górniczo-Hutniczej.
4. Chaos w zakresie górnictwa i energetyki. Brakuje spójnych i skoordynowanych działań
Podstawowym problemem w kreowaniu naszej polityki energetycznej – a tym samym polityki wobec wydobycia węgla – jest to, że w polskim rządzie nie ma jednoznacznego miejsca, które by tę politykę kreowało i za nią odpowiadało.
Brakuje spójnych i skoordynowanych działań Ministerstwa Przemysłu oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska. A przecież sprawami górnictwa zajmuje się też Ministerstwo Aktywów Państwowych.
– Na minus resortowi przemysłu należy zaliczyć przegrane batalie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, między innymi o normy jakości węgla oraz Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu – ocenił w rozmowie z WNP.PL Bogusław Ziętek, szef związku zawodowego Sierpień 80. – Obydwa te dokumenty forsowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska uderzają w polskie górnictwo, dotkliwie zmieniając na niekorzyść warunki, w których musi ono funkcjonować – podkreślił.
– Ciosem, jaki spada na górnictwo, jest rozporządzenie dotyczące jakości paliw stałych – wskazał Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności. – Jego treść stanowi, że od 2027 r. z rynku będą „wypadać” kolejne sortymenty węgla. Dziwi mnie, że pani minister odpowiedzialna za górnictwo zgodziła się na coś takiego. To jeszcze bardziej uderzy w stronę przychodową spółek węglowych. Decyzję tę uważam za szkodliwą i kompletnie niezrozumiałą – skomentował.
– Powinniśmy w sposób jasny i odważny, ale dający się oprzeć na faktach i dobru strategicznym, określić rolę węgla w energetyce w Polsce, w tym dla jej bezpieczeństwa energetycznego. Robiąc to nie tylko dla najbliższych lat, ale przynajmniej do roku 2050, i tym samym w jednolity sposób poprowadzić zarządzanie sektorem wydobywczo-energetycznym – podkreślił z kolei Paweł Bogacz, prof. Akademii Górniczo-Hutniczej.
5. Polityka klimatyczna UE, kładąca stale nacisk na dekarbonizację i rugowanie węgla z miksu energetycznego
Trudno jest myśleć o rozwoju i inwestowaniu w górnictwo, skoro węgiel w UE jest cały czas na cenzurowanym. Natomiast w świecie węgiel, jako paliwo, ma się bardzo dobrze. Rok 2023 był absolutnie rekordowym, jeżeli chodzi o wzrosty wydobycia i konsumpcji węgla na świecie. Wcześniej jeszcze nie zużyto tyle węgla, co w 2023 r. Światowe zapotrzebowanie osiągnęło w nim bowiem 8,53 mld ton. To był historyczny rekord, wskazujący na znaczenie tego surowca. A rok 2024 przyniósł… kolejny rekord. W następnych latach wydobycie węgla ma nadal rosnąć.
– Same Chiny wydobyły w 2023 roku 4 mld 660 mln ton węgla, czyli tyle, ile wydobyła Polska do dziś od czasu, kiedy I sekretarzem KC PZPR był Edward Gierek – powiedział w rozmowie z portalem WNP.PL Sławomir Wołyniec, prezes zarządu EC Zagłębie Dąbrowskie.
Należy podkreślić, że od 2000 do 2022 r. UE zmniejszyła roczną emisję dwutlenku węgla z poziomu 3,4 mld ton do 2,5 mld ton. Dokonano tego olbrzymim kosztem. Wiąże się to także z utratą konkurencyjności europejskiej gospodarki oraz ucieczką firm z UE tam, gdzie koszty energii i pracy są niższe. Natomiast na świecie pomiędzy 2000 a 2022 r. roczne emisje dwutlenku węgla wzrosły z poziomu ok. 25 mld ton do ok. 37 mld ton – zaznaczył.
– Należy zatem zadać sobie pytanie, jaki jest sens działań, które podejmuje UE – wskazał Sławomir Wołyniec. – Nawet jeżeli bowiem diagnoza jest właściwa, to powinniśmy wszyscy poważnie się zastanowić, czy na pewno stosujemy prawidłową terapię. Trzeba pamiętać, że przecież dwutlenek węgla nie zna granic i osamotnione działania Unii nie wpłyną na polepszenie klimatu na całym świecie – podsumował.
Źródło: wnp.pl
Dodaj komentarz