Leszek Balcerowicz nie zostawił suchej nitki na obecnym i poprzednim rządzie. W Porannej rozmowie w RMF FM, były wicepremier i minister finansów powiedział, że dwie główne partie polityczne licytują się w złej polityce gospodarczej. Między tymi partiami trwa swego rodzaju walka o to, kto rozda więcej pieniędzy, co – jak przewiduje Balcerowicz, będzie miało katastrofalne skutki dla gospodarki.
Premier Leszek Balcerowicz: Rząd prowadzi złą politykę pieniężną
Polityk został zapytany o gwałtowny wzrost cen niektórych produktów. Leszek Balcerowicz nie potrafił odpowiedzieć na pytanie o obecne ceny masła, ale powiedział, że w ocenie sytuacji gospodarczej woli kierować się wskaźnikami ekonomicznymi. Jego zdaniem wzrost cen wynika z błędnej polityki pieniężnej. Ale diagnoza Balcerowicza różni się od tej prezentowanej przez obecny rząd, który postuluje obniżkę stóp procentowych.
– „Zbyt długo bank centralny poluzowywał politykę pieniężną. Zbyt długo bank centralny utrzymywał niskie stopy procentowe – mówi Balcerowicz. We współczesnej gospodarce tempo wzrostu cen zależy od polityki pieniężnej. Jeśli jest zbyt luźna, zbyt wspaniałomyślna, to za to płacimy. Najgorsi są ci, którzy są wspaniałomyślni kosztem społeczeństwa” – powiedział były wicepremier. Pytany o to, kogo poprze w wyborach prezydenckich, Balcerowicz przyznał, że jest jeszcze sporo czasu, by podjąć decyzję, ale dodał, że w wielu kwestiach ustrojowych blisko mu do poglądów wyrażanych przez Sławomira Mentzena.
Między dwoma czołowymi partiami w Polsce trwa swego rodzaju walka o to, kto rozda więcej pieniędzy, co – jak przewiduje Balcerowicz – będzie miało katastrofalne skutki dla gospodarki kraju w perspektywie długoterminowej.
Władzy trzeba patrzeć na ręce
Dominująca polityka gospodarcza nie prowadzi do doganiania Zachodu, ale w najgorszym wypadku do stagnacji. Dwie główne partie polityczne licytują się w złej polityce gospodarczej – stwierdza Balcerowicz, nazywając tę sytuację „populizmem gospodarczym”. Polityk przyznał, że cieszy się, iż część z przedstawionych przez KO w kampanii wyborczej „100 konkretów na 100 dni” nie została zrealizowana. Zdaniem Balcerowicza obowiązkiem obywatelskim jest patrzenie władzy na ręce. Inaczej wszyscy zapłacimy za fatalną politykę gospodarczą. Były wicepremier stwierdził: „Z punktu widzenia stabilności i rozwoju polskiego budżetu (Andrzej) Domański nie zostanie dobrze zapamiętany jako minister finansów.
Konieczny wzrost gospodarczy
Balcerowicz jest zdziwiony, że koalicja rządząca nie zapowiedziała ograniczeń w sektorze państwowym. Zdaniem Balcerowicza, sytuację ekonomiczną Polaków poprawi jedynie wzrost gospodarczy, bo dzięki niemu powstają nowe miejsca pracy. Tymczasem tenże wzrost – uzasadnia Balcerowicz – tworzony jest przede wszystkim przez inwestycje sektora prywatnego. To sektor prywatny na całym świecie prowadzi najlepsze inwestycje w rozwijające się technologie.
Źródło: se.pl
Kopia polityki pienie,z’nej USA. Teraz emerytura, i wszystko, jest ograniczona brakiem pienie,dzy, na wszystko. Tak jak w USA, EU, CHINA, itp. Bankructwo s’wiatowe za rogiem.