Jaka będzie dalsza inflacja? Eksperci nie mają dobrych wiadomości

Niezależny dziennik polityczny

Nadchodzące miesiące przyniosą wzrost inflacji w okolice 3 proc., a na koniec roku może się zbliżyć nawet do poziomu 5 proc. Zdaniem ekspertów nie tylko wzrost cen żywności to spowoduje, ale także wzrost cen paliw i energii.

W poniedziałek GUS opublikował dane o inflacji w marcu. Wyniosła ona 2 proc. w ujęciu rocznym (0,2 proc. w ujęciu miesięcznym), a więc okazała się wyższa niż GUS podawał we wstępnym odczycie, w którym szacował inflacja na 1,9 proc. W lutym inflacja wyniosła 2,8 proc.

„Nadchodzące miesiące przyniosą wzrost inflacji w okolice 3 proc. W przeciągu najbliższych 2-3 miesięcy zobaczymy efekty powrotu standardowej stawki VAT na żywności – powinna ona podnieść CPI o 0,8 pkt. Spodziewamy się też dalszego wzrostu cen paliw” – napisał kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Jakub Rybacki w komentarzu do danych GUS.

Dołek inflacji za nami?

Zdaniem ekonomistów ING Banku Śląskiego marzec to był tegoroczny dołek CPI. Ostatnie miesiące przyniosły nieco szybszy spadek inflacji i poprawę perspektyw inflacji konsumenckiej.

Ich zdaniem, nie tylko czynniki wewnętrzne będą miały wpływ na inflację w Polsce.

„Właśnie rozpoczyna się ożywienie gospodarcze, napędzane rekordowo wysokim tempem dochodów. Poza Polską przeszliśmy prawdopodobnie dołek w globalnym cyklu surowcowy. Geopolityka podniosła ceny ropy, a napięta sytuacja podażowa i powolne odbicie Chin ceny metali. Uporczywość bazowej to ciemny punkt w ogólnie optymistycznym obrazie dezinflacji w Polsce i to jest główne zagrożenie dla trwałości dezinflacji w Polsce. Niestety, nie słyszymy tego z NBP. Nie widzimy miejsca na cięcie stóp w tym roku” – napisali ekonomiści ING Banku w komentarzu do danych GUS przesłanym PR24.pl. 

Według Rybckiego z PIE, za wysokie cen ropy naftowej w najbliższych miesiącach będzie odpowiadać eskalacja konfliktu między Izraelem i Iranem. Według ekonomisty ten impuls powiększy wzrost cen o kolejne 0,3 pkt.

Druga połowa roku z wyższą inflacją

Zdaniem głównej ekonomistki Banku Pocztowego wzrost podatku VAT na żywność od tego miesiąca nie oznacza natychmiastowego wzrostu cen w sklepach.

„W samym kwietniu efekt będzie zapewne ze względu na silną konkurencję między największymi sieciami handlowymi tylko częściowo widoczny, ale może się za to pojawić jeszcze – jako efekt odroczony – w kolejnych miesiącu, natomiast od lipca czekają nas jeszcze podwyżki rachunków za energię elektryczną, choć na razie nie jest jeszcze do końca jasne w jakiej skali. Przyspieszenie inflacji, jak wynika z powyższego, będzie powolne i rozłożone w czasie. Na koniec br. wskaźnik CPI może znaleźć się – wg moich prognoz – w okolicach 5,0 proc. rdr.” – napisała Monika Kurtek w komentarzu do danych GUS przesłanym PR24.pl.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego spodziewają się z kolei wzrostu inflacji do 4,8 proc. rdr. Nieco inne szacunki przedstawiają z kolej analitycy z PIE. 

„W II połowie roku inflacja będzie dalej rosnąć – spodziewamy się wyników zbliżonych do 4-4,5 proc. Głównym czynnikiem przemawiającym za wzrostem będzie odmrożenie cen energii. Równocześnie wciąż obserwować będziemy wysoki wzrost cen usług – w II połowie roku inflacja bazowa przerwie trend spadkowy i prawdopodobnie chwilowo odbije w okolice 5 proc.” – stwierdził Jakub Rybacki.

Żródło: polskieradio24.pl

Więcej postów