Niepokój w Czerwonym Borze. Protest przed ośrodkiem dla migrantów. Aktywiści pisali o „pogromie”

Policja interweniowała w sprawie zajść przed ośrodkiem dla cudzoziemców w Czerwonym Borze (woj. podlaskie). W niedzielę 6 kwietnia kilkadziesiąt osób zgromadziło się na „spacerze obywatelskim”, który zakończył się przy wejściu do ośrodka. Zdaniem migrantów i aktywistów istniała obawa poważnych zajść. Zdaniem służb nie doszło do żadnych incydentów.

Po południu 6 kwietnia grupa około 50 osób zgromadziła się przed ośrodkiem dla cudzoziemców w Czerwonym Borze. W ostatnich tygodniach to miejsce jest przedstawiane przez prawicowych polityków jako zagrożenie dla lokalnych mieszkańców.

„Spacer obywatelski” przed ośrodkiem dla migrantów. Jest stanowisko policji

„Chcieliście pogromów? Najazd nazioli na ośrodek w Czerwonym Borze. Zastraszanie ludzi, którzy uciekli od wojny” — napisał na Facebooku dziennikarz Piotr Czaban, który dołączył zdjęcie tłumu przed bramą ośrodka.

Policja w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdziła, że obserwowała zgromadzenie. — Policjanci na miejscu ustalili tożsamość osób, które tam były. To była grupa około 50 osób — powiedział rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku mł. insp. Tomasz Krupa.

Jego zdaniem wydarzenie przebiegło spokojnie i nie doszło do żadnej eskalacji. Mimo to aktywiści podkreślają, że mieszkańcy ośrodka dla cudzoziemców mierzą się z coraz większym niepokojem

„Afrykanie z ośrodka w Czerwonym Borze, zaatakowani w drodze do sklepu trzy dni temu, zostali przeniesieni do innego ośrodka – dla swojego bezpieczeństwa” — napisała na Facebooku Małgorzata Rycharska z organizacji Hope and Humanity Poland.

PiS straszy migrantami w Czerwonym Borze

Politycy PiS od kilku dni informują o rzekomym zagrożeniu dla mieszkańców Czerwonego Boru oraz nieprawidłowościach przy przyjmowaniu migrantów do ośrodka na Podlasiu.

„Nielegalny imigrant z Niemiec w ośrodku w Czerwonym Borze na Podlasiu. Rozmawiałem z imigrantami, których Niemcy przywieźli do Polski. Imigranci przywożeni są, a potem często po kilku dniach znikają” — napisał 1 kwietnia w serwisie X poseł Janusz Kowalski.

„Bez zgody mieszkańców i władz samorządowych do ośrodka w Czerwonym Borze trafiają od kilku tygodni kolejni nielegalni migranci. W lokalnej społeczności narasta strach. Zwłaszcza młode kobiety po zmroku nie mogą już bezpiecznie wyjść z domu” — dodał 31 marca były wicepremier Jacek Sasin z PiS.

Wcześniej radni z Czerwonego Boru informowali, że mieszkańcy czują niepokój, widząc migrantów na ulicach wsi oraz nie mają danych o lokatorach ośrodka dla cudzoziemców.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*