O perspektywach utrzymania na rynku bloków węglowych oraz związanych z tym planach działań osłonowych dla pracowników grupy zagrożonych utratą pracy rozmawiamy z Jackiem Kaczorowskim, prezesem PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
- Zakładamy, że bloki energetyczne w Bełchatowie i Turowie będą sukcesywnie wyłączane od 2030 r., w miarę zmniejszania zapotrzebowania na ich pracę, kończenia się kontraktów na rynku mocy – mówi Jacek Kaczorowski, prezes zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK).
- Szef PGE GiEK mówi też o elektrowniach na węgiel kamienny, przygotowywanych/rozpatrywanych projektach osłonowych dla pracowników.
- Komentuje też kwestię ewentualnej budowy elektrowni jądrowej w rejonie bełchatowskim i opowiada o koncepcji budowy elektrowni szczytowo-pompowych.
- Te przedsięwzięcia są bardzo istotne, gdyż transformacja od strony społecznej wiąże się dla PGE GiEK z zagrożeniem dla 18 tys. miejsc pracy, z których prawie 15 tys. jest w kompleksach energetycznych w Bełchatowie i Turowie. Mamy do rozwiązania naprawdę poważny problem społeczny – zauważa Jacek Kaczorowski.
Jacek Kaczorowski: PGE i PSE uzgodniły nowy harmonogram eksploatacji bloków węglowych Elektrowni Rybnik
Jak obecnie rysują się perspektywy utrzymania w rynku poszczególnych bloków energetycznych PGE GiEK na węgiel kamienny?
– Gdybyśmy mieli kierować się jedynie względami ekonomicznymi, wyłączone powinny zostać bloki węglowe w Dolnej Odrze i Rybniku, o łącznej mocy około 1,8 GW.
Złożyliśmy w PSE (Polskie Sieci Elektroenergetyczne) zawiadomienie o możliwości wyłączenia tych jednostek z końcem 2025 r. Podkreślałem jednak, że mówimy o możliwości wygaszenia bloków, ale nie przesądzaliśmy tego. W takich sytuacjach trzeba brać pod uwagę także inne aspekty, jak na przykład krajowy bilans mocy czy sprawy społeczne.
I tak się właśnie stało. PGE Polska Grupa Energetyczna i Polskie Sieci Elektroenergetyczne uzgodniły nowy harmonogram eksploatacji bloków węglowych Elektrowni Rybnik. Zgodnie z nim dwa bloki z obecnie działających czterech będą wykorzystywane do końca czerwca 2026 r., a dwa kolejne będą funkcjonowały również w 2027 r.
Przedłużenie eksploatacji uwzględnia potrzeby sieciowe Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Jednocześnie zagwarantowane zostaną lokalnym odbiorcom w Rybniku dostawy ciepła.
A Dolna Odra?
– Czas działania istniejących elektrowni węglowych związany jest także z zastępowaniem ich elastycznymi jednostkami wytwórczymi. W Gryfinie oddane zostały dwa bloki gazowe o łącznej mocy 1366 MW brutto, które zastąpią działające tam bloki konwencjonalne.
Chciałbym podkreślić, że pierwsze decyzje kierunkowe dotyczące wyłączania bloków węglowych Elektrowni Dolna Odra zostały podjęte już w 2020 roku, ale nie towarzyszyły im żadne prace mające na celu zminimalizowanie ryzyk społecznych, zabrakło projektów kreujących nowe miejsca pracy.
Dlatego potrzebne jest stworzenie alternatyw – tak aby ci, którzy nie znajdą zatrudnienia w jednostkach gazowo-parowych, mieli możliwość przekwalifikowania się i realizowania w innych przedsięwzięciach. Na przykład pracownicy elektrowni Dolna Odra i Rybnik będą w sposób preferencyjny – przed ogłoszeniem publicznym – informowani o wakatach w spółkach z Grupy PGE.
Jakie jeszcze rozwiązania są brane pod uwagę?
– Oba oddziały mają nieruchomości pozwalające na to, aby myśleć o lokowaniu w bezpośrednim sąsiedztwie innych przedsięwzięć, związanych na przykład z data center czy z produkcją bądź utylizacją elementów urządzeń OZE. Wszystkie te pomysły są obecnie na etapie analiz pod kątem celowości i możliwości ich uruchamiania.
Kiedy mają być wyłączane bloki PGE GiEK na węgiel brunatny?
– Biorąc pod uwagę ekonomikę produkcji z węgla brunatnego, powinny być wyłączane w ostatniej kolejności. W Bełchatowie najpierw będą to jednostki klasy 360-380 MW, a na końcu blok 858 MW. W Turowie w pierwszej kolejności bloki klasy 225-250 MW, a na koniec najbardziej sprawny – 500 MW.
Zakładamy, że bloki energetyczne w Bełchatowie i Turowie będą sukcesywnie wyłączane od 2030 roku, w miarę zmniejszania zapotrzebowania na ich pracę, kończenia się kontraktów na rynku mocy.
Jacek Kaczorowski: program dobrowolnych odejść będzie dotyczył wszystkich pracowników grupy PGE GiEK
Według aktualnych założeń zakończenie pracy kompleksu bełchatowskiego przewidywane jest ok. 2035 roku, a turoszowskiego ok. 2040 roku – jednak zależeć to będzie od kilku kwestii, na przykład zapotrzebowania na moc i energię tam produkowaną oraz od rozwoju OZE, a w dłuższej perspektywie także od energetyki jądrowej.
Precyzyjnie i jednoznacznie tych dat dzisiaj określić się nie da.
Czy w związku z przewidywanym wygaszaniem bloków energetycznych pracujecie nad zwiększeniem zakresu działań osłonowych?
– Mamy ustawę o osłonach socjalnych dla pracowników sektora elektroenergetycznego i branży górnictwa węgla brunatnego oraz regulacje wewnętrzne zbiorowego prawa pracy, które powinniśmy uwzględniać przy tworzeniu programu dobrowolnych odejść dla pracowników.
Program dobrowolnych odejść będzie dotyczył wszystkich naszych zakładów we wszystkich lokalizacjach. Musi się oczywiście wpisać w stan prawny, w którym funkcjonujemy i musi być na tyle atrakcyjny, żeby pracownicy chcieli z niego skorzystać.
Staramy się, żeby naszym pracownikom zagrożonym utratą pracy wskutek transformacji energetycznej stworzyć paletę działań zabezpieczających ich interesy.
Jakie są założenia przygotowywanego programu dobrowolnych odejść?
– Tak jak powiedziałem, będzie dotyczył wszystkich pracowników grupy PGE GiEK, niezależnie od tego, czy będą spełniać warunki ustawy o osłonach socjalnych, czy nie.
Nie mogę natomiast jeszcze określić, jakie warunki finansowe zaproponujemy. To wymaga pogłębionych analiz, ale oczywiste jest, że program powinien być atrakcyjny, bo inaczej nie spełni funkcji osłonowej.
Jakie są założenia przygotowywanego programu dobrowolnych odejść?
– Tak jak powiedziałem, będzie dotyczył wszystkich pracowników grupy PGE GiEK, niezależnie od tego, czy będą spełniać warunki ustawy o osłonach socjalnych, czy nie.
Nie mogę natomiast jeszcze określić, jakie warunki finansowe zaproponujemy. To wymaga pogłębionych analiz, ale oczywiste jest, że program powinien być atrakcyjny, bo inaczej nie spełni funkcji osłonowej.
To jest ważne?
– Tak. Na przykład Oddział Dolna Odra ma porozumienie, z którego wynika, że w sytuacjach szczególnych – w razie spełnienia określonych warunków – gratyfikacja wypłacona pracownikowi przy rozwiązaniu umowy o pracę wynosi 27 średnich wynagrodzeń plus odprawa w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia.
„Jesteśmy bardzo zaangażowani w popieranie lokalizacji bełchatowskiej dla elektrowni jądrowej”
PGE rekomenduje rządowi, żeby w ramach programu rządowego Bełchatów był jedną z poważnie analizowanych lokalizacji dla drugiej elektrowni jądrowej w Polsce. Jak sam zarząd PGE GiEK ocenia tę kwestię?
– Rządowy Program Polskiej Energetyki Jądrowej, który obecnie jest aktualizowany, zakłada budowę w Polsce dwóch elektrowni jądrowych.
Pierwszą elektrownię, z trzema reaktorami w amerykańskiej technologii AP1000, zbuduje konsorcjum amerykańskich firm w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu. Za projekt odpowiada spółka Polskie Elektrownie Jądrowe. Lokalizacja drugiej elektrowni jądrowej, zakładanej w ramach tego programu, nie została jeszcze formalnie wybrana.
Zarząd GiEK sam pomysł (lokalizacji elektrowni jądrowej w rejonie Bełchatowa – przyp. red.) ocenia jako dobry, stąd prośba do strony rządowej, aby podczas badań, analiz i samego procesu wyboru drugiej lokalizacji elektrowni jądrowej zbadać dokładniej m.in. potencjał i możliwości Bełchatowa oraz okolic.
W ocenie spółki umiejscowienie elektrowni jądrowej w regionie, gdzie działa obecnie duża elektrownia konwencjonalna, umożliwi wykorzystanie potencjału istniejącej tam infrastruktury technicznej, jak i potencjału kadrowego pracowników.
Byłby to jeden z projektów przyszłościowych, który zdecydowanie zmniejsza poziom ryzyka społecznego związanego z utratą miejsc pracy. A to rzecz dużej wagi. W kompleksie bełchatowskim bezpośrednio w kopalni i elektrowni zatrudniamy 7 tys. pracowników, a w spółkach zależnych kolejne 5 tys.
Ile miejsc pracy mogłaby dać elektrownia jądrowa?
– Około 500 bezpośrednich miejsc pracy. Jednocześnie szacujemy, że na placu budowy elektrowni zatrudnienie znaleźć może nawet 11 tys. pracowników. A ponieważ elektrownię buduje się wiele lat, oznacza to utrzymanie tych miejsc pracy przez długi czas.
Chcielibyśmy, aby w projekcie brały udział nasze spółki zależne, w charakterze podwykonawców. Jesteśmy bardzo zaangażowani w popieranie lokalizacji bełchatowskiej, która dysponuje praktycznie wszystkimi uwarunkowaniami pozwalającymi na to, żeby projekt jądrowy zrealizować.
Czy w przypadku regionu Bełchatowa są brane pod uwagę jeszcze inne projekty rozwojowe?
– Rozpatrujemy koncepcje budowy dwóch elektrowni szczytowo-pompowych. W pierwszej zbiornik górny mógłby być zlokalizowany na składowisku popiołów Lubień, a dolny w przygotowywanej do rekultywacji odkrywce Bełchatów.
„Transformacja od strony społecznej wiąże się dla PGE GiEK z zagrożeniem dla 18 tys. miejsc pracy”
Drugi projekt związany jest ze zwałowiskiem Góra Kamieńsk. Mamy tam zbiornik pogipsowy, który w części już może stanowić zbiornik górny, a zbiornik dolny mógłby mieścić się w dolinie rzeki Widawki.
Ten projekt jest praktycznie na wyciagnięcie ręki, a pierwszy to perspektywa wieloletnia – do czasu wypełnienia wodą odkrywki Bełchatów. Także w przypadku Turowa mamy koncepcyjny projekt elektrowni szczytowo-pompowej.
Te przedsięwzięcia są bardzo istotne, gdyż transformacja od strony społecznej wiąże się dla PGE GiEK z zagrożeniem dla 18 tys. miejsc pracy, z których prawie 15 tys. jest w kompleksach energetycznych w Bełchatowie i Turowie. Mamy do rozwiązania naprawdę poważny problem społeczny.
W jakiej strukturze organizacyjnej będzie się to ostatecznie działo, czyli czy dojdzie do wydzielenia aktywów węglowych z grupy PGE, czyli właśnie spółki PGE GiEK, czy nie dojdzie do tego?
– Na poziomie Ministerstwa Aktywów Państwowych prowadzony jest projekt wydzielenia aktywów węglowych z grup energetycznych, który ma określić nowy harmonogram i model operacyjny dla tych aktywów.
To jest projekt, który wymaga wieloaspektowych analiz, przede wszystkim związanych z funkcjonowaniem podmiotu wydzielonego w sytuacji, kiedy jego elektrownie będą stawać się trwale nierentownymi, a ich obecność w systemie będzie niezbędna. Mówię tylko o PGE GiEK, nie jestem upoważniony do zajmowania stanowiska w imieniu innych grup.
Pan minister Robert Kropiwnicki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, na wspólnym posiedzeniu Zespołu Trójstronnego ds. Branży Węgla Brunatnego i Zespołu Trójstronnego ds. Branży Energetycznej wydzielenie aktywów węglowych określił jako proces wielowymiarowy, który wymaga bardzo przemyślanych decyzji.
Jest dla mnie zrozumiałe, że dopóki projekt nie zostanie przepracowany z pozytywnym wynikiem pod kątem przyszłego funkcjonowania wydzielanych aktywów, to decyzji o wydzieleniu aktywów nie będzie.
Źródło: wnp.pl
Dodaj komentarz