Tak wzrosły koszty życia w Polsce w ciągu dekady. Analiza wydatków Polaków

niezależny dziennik polityczny

Jeśli mierzyć wartością wydatków przeciętnego Polaka, to koszty życia wzrosły w ostatniej dekadzie o aż 55 proc. Więcej wydajemy, ale nie da się nie zauważyć też, że więcej zarabiamy i więcej z nas ma pracę. Na co stać nas bardziej, a na co mniej w porównaniu do sytuacji sprzed dziesięciu lat?

  • Wydatki przeciętnego Polaka wzrosły o 55,3 proc. w ciągu 10 lat
  • Miesięczne wydatki na żywność i napoje bezalkoholowe wzrosły do 28,15 proc. budżetu
  • Widać przechodzenie na dietę warzywną. Coraz mniej wydajemy na mięso
  • Dochody rozporządzalne wzrosły o 106,2 proc., a bezrobocie spadło do 5,1 proc

1 tys. 580 zł na osobę — tyle w 2023 r. wynosiły wydatki miesięczne na towary i usługi przypadające na przeciętnego Polaka — wynika z opublikowanych pod koniec września najnowszych dostępnych statystyk GUS. Najwięcej kosztowało życie osób mieszkających w gospodarstwach domowych pracujących na własny rachunek (1,8 tys. zł miesięcznie), większe od średniej wydatki na życie były też w gospodarstwach emeryckich (1,66 tys. zł), mniej kosztowało ono członka gospodarstwa domowego, które utrzymują osoby pracujące (1,55 tys.), no i najmniej wydawali rolnicy (1,2 tys. zł). Różnice wynikają tu nie tylko z zarobków oraz kosztów życia, ale i z liczby osób zamieszkujących gospodarstwo domowe.

W ciągu dziesięciu lat, tj. od 2013 r. miesięczne wydatki wzrosły nam o aż 55,3 proc. na osobę z 1 tys. zł do 1,6 tys. na osobę. W tym czasie inflacja CPI wyniosła 45,9 proc. Jak widać z porównania wzrostu wydatków i inflacji, więcej wydajemy nie tylko przez rosnące ceny, ale też dlatego, że więcej rzeczy kupujemy i z większej ilości usług korzystamy. Z powyższych liczb wynika, że średnio kupujemy o 6,4 proc. więcej niż dekadę temu (dynamika wydatków 155,3 dzielona przez dynamikę cen 149,9) i to jest mniej więcej miara wzrostu naszej konsumpcji w dekadę.

Za to coraz większy odsetek dochodów możemy przeznaczyć na oszczędności oraz na inwestycje lub spłatę kredytów przeznaczonych na inwestycje, np. mieszkaniowe. O ile w 2013 r. na wydatki „życiowe” przeznaczaliśmy aż 81,7 proc. dochodów rozporządzalnych, to w 2023 r. tylko 61,1 proc. Innymi słowy, na oszczędności, raty kredytowe i inwestycje mogliśmy przeznaczyć zamiast 18,3 proc. naszych dochodów, to aż 38,9 proc.

Nasze dochody rozporządzalne w dekadę urosły nominalnie o 106,2 proc. do 2678 zł na osobę, a uwzględniając inflację, wychodzi na to, że mamy o 41,3 proc. realnie więcej do dyspozycji. Spadło też bezrobocie. Na koniec 2013 r. wynosiło aż 13,4 proc., a dziesięć lat później już tylko 5,1 proc.

No dobrze, ogólnie rzecz biorąc, jest nam dużo lepiej niż dziesięć lat temu, ale czy wszystkiego możemy sobie kupić więcej? Sprawdziliśmy, jakie towary i usługi zwiększyły procentowy udział w naszym budżecie wydatkowym, a jakie zmniejszyły i w których przypadkach wynikać to mogło ze wzrostu cen.

I tak w 2023 r. największą część naszych wydatków kierowaliśmy na żywność i napoje bezalkoholowe, co stanowiło 28,15 proc. naszego budżetu wydatkowego. Dziesięć lat temu było to tylko 25,98 proc., więc tu przyrost jest znaczący. Nominalnie oznacza to wzrost miesięcznych wydatków na pożywienie o aż 68,3 proc. z 264 zł na osobę do 445 zł.

Mięso w odwrocie

Relatywnie mniej przy tym wydajemy na mięso, bo 6,55 proc. naszego budżetu w porównaniu do 7 proc. dekadę temu. Kwotowo oznacza to wzrost o 46 proc. do 104 zł miesięcznie na osobę, czyli dynamika jest mniejsza od wzrostu ogólnych wydatków. To pokazuje wzrost popularności w społeczeństwie jedzenia bezmięsnego.

Przy tym mięso zdrożało bardziej niż ceny pozostałych towarów i usług, bo o 57,4 proc. przy ogólnej inflacji 45,9 proc., więc ograniczenie jego spożycia poza kwestią mody i zdrowia miało również przyczynę ekonomiczną. Eskalacja wzrostu cen nastąpiła przy tym dopiero w pandemii COVID-19 od 2021 r. Wtedy mięso drobiowe podrożało o aż 30,1 proc. rdr, a rok później o 31 proc. Mięso wieprzowe największy wzrost zaliczyło dopiero w 2022 r. (+27,6 proc. rdr).

Przechodzenie na dietę warzywną widać w zmianie wydatków właśnie na ten rodzaj żywności. Warzywa stanowiły w ub.r. 3,4 proc. naszych wydatków, podczas gdy w 2013 r. było to tylko 2,75 proc. Miesięcznie wydajemy na warzywa 53 zł na osobę, czyli o 90,5 proc. więcej niż dekadę temu. I być może to właśnie większy popyt wywołał wzrost ich cen o aż 74,5 proc.

Owoce też mocno podrożały w dziesięć lat o 55,9 proc. i tu też widać nasz wzrost wydatków i to o aż 100,3 proc. do 30 zł miesięcznie na osobę. Owoce to już 1,9 proc. naszego budżetu wydatków, podczas gdy dekadę wcześniej było to zaledwie 1,5 proc.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*