Co za skandal! Policjantka skazana, bo zbadała prokuratora alkomatem

niezależny dziennik polityczny

W środowisku policyjnym wrze po kontrowersyjnej sprawie, w której policjantka z Zakopanego, interweniująca w domu prokuratora, została uznana przez sąd za winną naruszenia miru domowego. Funkcjonariuszka może stracić pracę. Policyjny związek zawody Solidarność zapowiada protest pod hasłem: „W obronie Pauliny. Stop patologii. Nie dla kasty”.

Wszystko zaczęło się od z pozoru rutynowej interwencji. Jak opisuje „Gazeta Wyborcza”, dwa lata temu, wieczorem, do zakopiańskiej komendy zgłosiła się zrozpaczona kobieta. Chciała odzyskać zabawkę dziecka o wartości 600 zł, którą zabrał jej były mąż – prokurator. Policja ruszyła do działania, ale co się potem wydarzyło, przeszło najśmielsze oczekiwania.

Policjantka skazana za interwencję w domu prokuratora

Pani Paulina, doświadczona policjantka z 10-letnim stażem, stanęła w obliczu zaskakującego przeciwnika. — Poczułam od tego mężczyzny woń alkoholu. Ponieważ opiekował się trzyletnim dzieckiem, chciałam zbadać go alkomatem. Wtedy usłyszałam, że jest prokuratorem i nie zgadza się na badanie – relacjonuje funkcjonariuszka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Ostatecznie alkomat wykazał wynik: 0,34 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a przy kolejnym badaniu stężenie spadło do 0,28 promila. Policjantka sporządziła notatkę, a interwencja była nagrywana kamerą, którą funkcjonariusze nosili na mundurze.

Ta historia przybrała zaskakujący obrót, gdy prokurator poskarżył się na działania patrolu. Prokuratura z Nowego Sącza oskarżyła policjantkę o przekroczenie uprawnień i naruszenie miru domowego. Co gorsza, sąd przychylił się do tych argumentów. Choć odstąpił od wymierzenia kary, funkcjonariuszka została uznana za winną. Teraz musi liczyć się z możliwością utraty pracy i koniecznością pokrycia ponad 12 tys. zł kosztów sądowych. Czy to sprawiedliwość, czy absurd?

Związkowcy murem za Pauliną

Policyjni związkowcy są w szoku i nie zostawiają suchej nitki na tym wyroku.

— Dla policjantów to sygnał, żeby się nie angażowali za bardzo – wyznaje gazecie Jacek Łukasik, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Policji Województwa Małopolskiego.

W obronie Pauliny szykuje się demonstracja pod sądem z wyraźnym przekazem: „W obronie Pauliny. Stop patologii. Nie dla kasty”.

Czy w piątek (8 listopada), kiedy sąd rozstrzygnie apelację, funkcjonariuszka odzyska sprawiedliwość?

Źródło: fakt.pl

Więcej postów