Okupowany akademik nie wróci już do studentów. Na nowy muszą poczekać trzy lata

Protestujący: „kanclerz UJ poinformowała nas, że 438 chętnych osób nie dostało w tym roku miejsc w akademikach”. Rektor UJ dla PAP: „Wszyscy studenci, którzy ubiegali się o miejsca w akademikach, dostali je”. Od strajku okupacyjnego w Domu Studenckim Kamionka w Krakowie mija pół roku. Spór wciąż trwa.

„Biorąc pod uwagę niezwykle wysokie koszty remontu oraz niewielkie zainteresowanie zamieszkaniem w DS Kamionka, dla władz UJ priorytetem inwestycyjnym jest budowa akademika na Ruczaju” – przekazało w komunikacie z 30 października Biuro Prasowe UJ, informując tym samym, że uczelnia nie zamierza podjąć się obiecanej renowacji „Kamionki”.

– Zamiast realizacji postanowień, obserwujemy duże pokłady złej woli, kłamstw i bierności – odpowiada Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej, które organizowało majowy strajk okupacyjny. Czy UJ wycofuje się ze złożonych w maju deklaracji?

Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl

Trzynaście dni strajku, policja i odcięty prąd

W maju na łamach Wyborczej relacjonowaliśmy okupowanie Domu Studenckiego Kamionka w Krakowie. Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego chciały sprzedać nieczynny od kilku lat akademik, co spotkało się z dużym sprzeciwem studentów. Żądali remontu budynku i udostępnienia go z powrotem środowisku akademickiemu, m.in. ze względu na rosnące ceny wynajmu prywatnych mieszkań.

17 maja ponad pięćdziesiąt osób weszło na teren pustostanu ze śpiworami, karimatami i jedzeniem. Grupa ogłosiła, że zostanie na miejscu, dopóki władze uczelni nie wycofają się z planu sprzedaży budynku.

Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl

„Od blisko pięciu lat budynki przy ul. Kamionka stoją puste, a mogłyby służyć ponad 120 studentom. (…) Czynsze rosną, a ostatni akademik UJ wybudował w latach 70. Domagamy się zatrzymania sprzedaży, remontu i ponownego otwarcia akademika!” – mogliśmy przeczytać na klepsydrze, wywieszonej na drzwiach okupowanego budynku.

Studenci postulowali również przedstawienie projektu budowy nowych akademików na Kampusie na Ruczaju oraz zapewnienia ze stron władz UJ, że nie poniosą konsekwencji prawnych i dyscyplinarnych za uczestnictwo w proteście. Jak opisywaliśmy, rektor UJ prof. Jacek Popiel skrócił wówczas delegację w Warszawie i w trybie pilnym wrócił do Krakowa.

Po pierwszym dniu protestu władze uczelni odcięły w Kamionce gaz, a po trzech – prąd. Na miejsce wezwano policję, wynajęto nawet zewnętrzną firmę ochroniarską, ale i to nie odstraszało protestujących. Po trzynastu dniach burzliwych dyskusji udało się zakończyć protest i dojść do porozumienia. Rektor prof. Popiel oraz rektor-elekt prof. Piotr Jedynak ogłosili, że wstrzymają się ze sprzedażą Kamionki, jeśli tylko będą chętni, by w niej zamieszkać.

Władze zobowiązały się również do nieinformowania organów ścigania o popełnionym przez studentów przestępstwie i wtargnięciu do budynku.

Pół roku po strajku. 438 studentów UJ nie otrzymało miejsca w akademikach? 

Głównym punktem porozumienia kończącego strajk było wyremontowanie Kamionki – pod warunkiem, że znajdą się chętni, by w niej zamieszkać.

Wątpliwości były związane z lokalizacją. Akademik znajduje się 11 km od centrum Krakowa, a w pobliżu nie ma żadnych wydziałów UJ. To dlatego w przeszłości cieszył się małą popularnością. Podczas strajku studenci podkreślali jednak, że w obecnej sytuacji na rynku mieszkaniowym to przestaje mieć znaczenie. 

– 19 września br. odbył się dzień otwarty Domu Studenckiego Kamionka, którego celem było przedstawienie osobom studiującym w UJ panujących warunków lokalowych budynku oraz poznanie zainteresowania przyszłym zamieszkaniem w akademiku. W wydarzeniu tym udział wzięło zaledwie 17 osób, z czego 8 nigdy nie ubiegało się o przyznanie miejsca w akademiku z powodu zamieszkiwania na terenie Krakowa lub w jego pobliżu – poinformowało 30 października Biuro Prasowe UJ. 

Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl

Strajkujący odrzucają ten argument i informują, że aż 438 chętnych osób nie otrzymało w tym roku miejsca w akademiku. Taką informację przekazała im kanclerz Uniwersytetu Jagiellońskiego, Monika Harpula. – Liczba ta wskazuje, że chętnych do zamieszkania w domach studenckich UJ nie brakuje. Władze jednak, zamiast wyciągnąć z tego właściwy wniosek i przywrócić Kamionkę do użytkowania, rozprzestrzeniają w mediach nieprawdziwe informacje – komentuje Krakowskie Koło Młodych Inicjatywa Pracownicza, które organizowało strajk.

Zwracają także uwagę na to, że informacja przesłana przez kanclerz kłóci się z tą, której udzielił w wywiadzie prof. Piotr Jedynak. „Wszyscy studenci, którzy ubiegali się o miejsca w akademikach, otrzymali je” – powiedział w rozmowie z PAP.

O wyjaśnienie tej rozbieżności informacji poprosiliśmy rzecznika prasowego UJ Marcina Kubata. – To jest liczba odrzuconych wniosków o akademik w pierwszej turze. Tury są cztery. W pierwszej zawsze odpada najwięcej osób, kryteria to między innymi dochody na osobę w rodzinie i odległość zamieszkania od Krakowa. Każda odrzucona osoba może złożyć wniosek w kolejnej turze. Z każdą turą progi się obniżają, a osoby spod kreski wchodzą na listę. Rektor nie skłamał, mówiąc, ze ostatecznie dostali się wszyscy, którzy złożyli wnioski w kolejnych turach. 4 listopada wciąż mamy 158 wolnych miejsc.

Maj 2024. Okupacja DS Kamionka
Maj 2024. Okupacja DS Kamionka Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl

54 miliony za remont starego hotelu robotniczego

Nie tylko lokalizacja sprawia, że dostosowanie Kamionki do obowiązujących przepisów byłoby nie lada wyzwaniem. Budynki są wpisane do gminnego rejestru zabytków i podlegają nadzorowi konserwatora, co znacznie ogranicza rozbudowę, a nawet przystosowanie akademika dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Władze UJ wypełniły deklarację z maja i zleciły zewnętrznej firmie przygotowanie koncepcji i wyceny ewentualnego remontu. Ta jednak przerosła ich możliwości. 

„Koszty związane z potencjalnym remontem dwóch budynków wchodzących w skład „Kamionki” zostały oszacowane na ponad 54 miliony złotych. W przedstawionej koncepcji zaznaczono, że obiekty należy dostosować do obowiązujących przepisów, dotyczących warunków ochrony przeciwpożarowej, termomodernizacyjnych, a także zapewnić dostępność dla osób z różnymi niepełnosprawnościami lub specjalnymi potrzebami” – czytamy w komunikacie UJ. 

– Uniwersytet znowu, zamiast zatroszczyć się o swoich studentów, zasłania się stronniczą kalkulacją finansową – odpowiadają strajkujący. 

Kamionka nie wróci w ręce studentów, będzie akademik na Ruczaju. Za trzy lata

Pieniądze ze sprzedaży Kamionki miały wesprzeć między innymi budowę nowego akademika na Kampusie na Ruczaju, gdzie uczy się blisko połowa studentów UJ. To ta inwestycja jest priorytetem dla władz uczelni. Jak informuje nas rzecznik prasowy UJ Marcin Kubat, akademik ma powstać w 2027 roku.

– Jesteśmy na etapie projektowania. Akademik ma stanąć obok Wydziału Matematyki i Informatyki i przyjąć dwieście studentów. Projekt trafi do konsultacji ze studentami, którzy wypowiedzą się na temat swoich potrzeb. Takie opinie zbierzemy do końca roku, a jeśli nic się nie przedłuży, na początku przyszłego roku ogłosimy przetarg – mówi rzecznik.

Jak dodaje, UJ bierze pod uwagę budowę drugiego, takiego samego budynku obok, jeśli za trzy lata zapotrzebowanie na miejsca w akademikach wciąż będzie rosło. 

Te argumenty nie przekonują jednak protestujących w sprawie Kamionki. – Sama wyremontowana Kamionka, jak i sam nowy dom studencki, nie będą w stanie zapewnić miejsca dla każdego chętnego. Obie inwestycje są konieczne, by zapewnić podstawowe zaplecze socjalne na najstarszej uczelni w Polsce – komentują.

– Podpisując z rektorem Jedynakiem wspólne porozumienie, kończące strajk okupacyjny w Kamionce, złożono nam jasne deklaracje. Zamiast realizacji postanowień, obserwujemy duże pokłady złej woli, kłamstw i bierności. Kamionka mogłaby być wyremontowana znacznie szybciej, niż obiecana od dekad budowa akademika na Ruczaju – przekonują. 

Protestujący nie zgadzają się na podejmowane decyzje i wzywają władze UJ do „wypełnienia wszystkich postanowień porozumienia oraz sprostowania nieprawdziwych informacji podanych w wywiadzie przez rektora Piotra Jedynaka”.

Więcej postów