Bez tego budowa elektrowni jądrowej w Polsce nie ruszy. Wciąż brak odpowiedzi

Niezależny dziennik polityczny

Dzieje polskiej energetyki jądrowej to historia nieskuteczności, wahań i straconego czasu. Wszyscy są za, a wciąż jesteśmy daleko od własnego atomu. Jak przełamać ten impas?

  • Mamy dwa projekty elektrowni jądrowych w Polsce: z udziałem amerykańskiej grupy Westinghouse oraz z udziałem koreańskiej grupy KHNP. O swój własny projekt walczy także francuski koncern EDF.
  • Prokurent spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, Jan Chadam, oszacował koszt budowy pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu na ok. 150 mld zł, ale… może to być kilkanaście miliardów w dół lub w górę. Nie znamy sposobu sfinansowania budowy i jej ostatecznych kosztów. Bez tej wiedzy budowa nie ruszy. 
  • O rozwoju energetyki jądrowej w Polsce będziemy rozmawiali 7 maja i 8 maja podczas sesji „Energetyka jądrowa – rozsądne przyspieszenie” i „Rozmowy o polskim atomie” w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Trwa rejestracja na to wydarzenie.

Przypomnijmy: w Polsce mamy dwa rozpoczęte projekty budowy elektrowni jądrowych. Pierwszy, z udziałem amerykańskiej grupy Westinghouse, zakłada budowę w województwie pomorskim, w gminie Choczewo, elektrowni z trzema reaktorami AP1000.

Projekt drugi, z udziałem koreańskiej grupy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP), zakłada budowę w okolicach Konina dwóch reaktorów APR 1400.

O budowę elektrowni jądrowych w Polsce ubiega się także francuski koncern energetyczny EDF, oferujący reaktor EPR o mocy 1600 MW.

Wciąż nie wiemy, kto za to zapłaci. 15 miliardów drożej lub taniej

Prokurent spółki Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), która ma być odpowiedzialna za budowę i eksploatację pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, Jan Chadam powiedział, że koszt budowy pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu wyniesie ok. 150 mld zł, ale… może to być kilkanaście miliardów w dół lub w górę.

Inną ważną niewiadomą jest to, kto sfinansuje budowę pierwszej i kolejnych elektrowni jądrowych. Nie znamy więc dwóch kluczowych kwestii: sposobu sfinansowania budowy i jej kosztów. Bez tej wiedzy budowa nie ruszy. 

Już wkrótce powinniśmy poznać więcej szczegółów dotyczących budowy pierwszej elektrowni.

– Pod koniec kwietnia, może w pierwszych dniach maja 2024 r., nowy zarząd spółki Polskie Elektrownie Jądrowe powinien zakończyć przegląd projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce i uzyskać bilans otwarcia tej inwestycji. Wtedy będziemy mogli powiedzieć z większym prawdopodobieństwem niż teraz, kiedy i jaka moc elektrowni jądrowej pojawi się w sieci – mówił w kwietniu WNP.PL Maciej Bando, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej.

Pieniędzy na budowę będziemy szukać na całym świecie

Jak zapowiedział Maciej Bando, finansowanie oparte będzie o model wręcz książkowy, czyli 30 proc. kapitału własnego PEJ i 70 proc. długu zaciągniętego przez PEJ i gwarantowanego przez Skarb Państwa.

Do projektu kapitałowo prawdopodobnie nie wejdzie Westinghouse.

– Nie oczekuję, żeby producent samochodu, którym jeżdżę, był jego współwłaścicielem. Dostawca technologii jądrowej jest dostawcą technologii do momentu jej sprzedaży, a moment sprzedaży następuje z chwilą oddania reaktora do eksploatacji – tłumaczy Bando. 

Jak zaznaczył, pieniądze będą pochodziły stamtąd, gdzie są najtańsze, czyli przede wszystkim od agencji kredytów eksportowych.

– Wśród podmiotów, które bierzemy pod uwagę, jest oczywiście amerykański EXIM Bank, ale też agencje z Francji, Kanady czy Japonii. Skala potrzeb w zakresie finansowania naszej inwestycji jest bardzo duża, dlatego patrzymy na globalny rynek finansowy – wyjaśniał Maciej Bando. 

Ile udziału w budowie elektrowni jądrowych będą miały polskie firmy?

Bardzo ważne jest, żeby w tak gigantycznym przedsięwzięciu jak budowa elektrowni jądrowych swój udział miały także firmy z Polski. Przedstawiciele koncernów, chcących budować elektrownie jądrowe w naszym kraju, dają dość konkretne deklaracje dotyczące udziału polskich firm w budowie elektrowni jądrowych w Polsce.

Mirosław Kowalik, prezes Westinghouse Polska, mówi WNP.PL, że udział polskich firm może być na poziomie ponad 50 proc. wartości kontraktu.

Przebywający w Polsce w styczniu 2024 r. Jooho Whang, prezes KHNP, na pytanie WNP.PL odpowiedział, że udział polskich firm w budowie elektrowni jądrowej w Koninie może na początku wynieść ok. 40 proc., a potem wzrosnąć do 70 proc.

O wysokim udziale polskich firm zapewniają także przedstawiciele EDF.

– Łańcuch dostaw reaktorów technologii EPR składa się w 95 proc. z przedsiębiorstw europejskich, a w Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii, gdzie EDF buduje dwa reaktory EPR, zaangażowanie miejscowych dostawców jest na poziomie 64 proc. wartości inwestycji, wyższym niż wymagany przez władze brytyjskie – mówi WNP.PL Thierry Deschaux, dyrektor generalny przedstawicielstwa EDF w Polsce.

Niemal na pewno początkowo udział polskich firm w budowie elektrowni jądrowych z udziałem EDF byłby mniejszy niż w przypadku Wielkiej Brytanii. Wielka Brytania posiada już działające elektrownie jądrowe i są tam podmioty z doświadczeniem w energetyce jądrowej. W Polsce też są takie firmy, ale nie jest ich wiele.

Eksperci podkreślają, że co prawda w projektach jądrowych nie wolno nam faworyzować polskich dostawców, ale Unia Europejska dopuszcza rozwiązania „miękkie”, które mogą sprzyjać polskim firmom.

W Katowicach odbędzie się atomowa debata, a w dzień później cykl rozmów z najważniejszymi w grze o polskie elektrownie jądrowe

O rozwoju energetyki jądrowej będziemy kilkukrotnie rozmawiali podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Już 7 maja 2024 r. zapraszamy na dyskusję „Energetyka jądrowa – rozsądne przyspieszenie”.

Do udziału w sesji zostali zaproszeni (kolejność alfabetyczna):

  • Maciej Bando, podsekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, Ministerstwo Klimatu i Środowiska;
  • Thierry Deschaux, dyrektor generalny przedstawicielstwa EDF w Polsce;
  • Joel A. Eacker, wiceprezes ds. nowych projektów w Westinghouse Electric Company;
  • Leszek Hołda, prezes Bechtel Polska;
  • Anni Jaarinen, vice president Nuclear Services z Fortum;
  • Leszek Juchniewicz, członek zarządu i p.o. prezes Polskich Elektrowni Jądrowych;
  • Mark W. Lloyd, managing director w Accenture;
  • Bogdan Pilch, dyrektor generalny Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska (IGEOS).

Z kolei 8 maja 2024 r. zapraszamy na rozmowy o polskim atomie.

W tej części obejmującej dialogi lub dynamiczne dyskusje w trzyosobowym składzie udział wezmą:

  • Maciej Bando, podsekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, Ministerstwo Klimatu i Środowiska;
  • Leszek Hołda, prezes Bechtel Polska;
  • Jan Chadam, prokurent Polskich Elektrowni Jądrowych;
  • Mirosław Kowalik, prezes Westinghouse Electric Poland;
  • Andrzej Ziółkowski, prezes Urzędu Dozoru Technicznego;
  • Thierry Deschaux, dyrektor generalny przedstawicielstwa EDF w Polsce;
  • Wojciech Wrochna, wiceprezes Orlen Synthos Green Energy;
  • Piotr Kańtoch, dyrektor ds. rozwoju w Grupa Powen-Wafapomp;
  • Maciej Olek, członek zarządu Budimex;
  • Bogdan Pilch, dyrektor generalny Izby Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska (IGEOS);
  • Rafał Kiliński, prezes TUW PZUW.

Żródło: wnp.pl

Więcej postów