Gorąco w rządzie Tuska. Ci ministrowie mają wkrótce stracić stanowiska. Pięć nazwisk

Niezależny dziennik polityczny

Za chwilą miną cztery miesiące od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska (13 grudnia 2023 r.). Wiele wskazuje, jak donoszoną media, że już wkrótce dojdzie do pierwszej rekonstrukcji jego szeregów. Okazuje się, że pomocne w tym mają być zbliżające się wybory europejskie. Kto miałby stracić stanowisko?

Rząd Tuska liczy 26 ministrów konstytucyjnych i jest pod tym względem największym w naszej historii. Jak wynika z informacji przekazanych przez dziennik “Rzeczpospolita”, przed wyborami europejskimi (9 czerwca), kilkoro polityków ma pożegnać się z zajmowanymi stanowiskami. Padło pięć nazwisk.

Rekonstrukcja rządu Tuska. Kto straci stanowisko?

— Premier Donald Tusk powinien przyjrzeć się swoim ministrom i dokonać zmian w rządzie. Rekonstrukcja powinna objąć kilku ministrów — ocenił niedawno europoseł Leszek Miller. Były szef rządu wskazał, że wybory do PE są dobrą ku temu okazją.

Słowa Millera zbiegają się z doniesieniami “Rz”. Gazeta przekazała, że trzech obecnych ministrów prawdopodobnie znajdzie się na listach do PE. Z dwóch z kolei obecny szef rządu ma być niezadowolony. O kogo chodzi?

Trzech ministrów może odejść z rządu na własną prośbę, by móc kandydować w tychże wyborach; minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, minister aktywów państwowych Borys Budka oraz minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman

— dowiadujemy się.

Jednak to nie wszystko. Tusk ma nie być do końca zadowolony z dwóch swoich ministrów; rolnictwa Czesława Siekierskiego (PSL) oraz klimatu i środowiska Paulinę Hennig-Kloskę (Polska 2050). Oni także mieliby pożegnać się z funkcjami.

Gawkowski o nastrojach w rządzie

Na temat sytuacji w rządowych szeregach wypowiedział się dla wtorkowej “Rz” Krzysztof Gawłowski, wicepremier i minister cyfryzacji (Nowa Lewica).

Polityk pytany, jak sprawdza się podział ról w rządzie, odpowiada, że “to jest rząd dużej chemii, jeżeli chodzi o wzajemne zaufanie”. Jak ocenia, “dobry jest dostęp do premiera”, z którym można rozmawiać.

— Dobrze została przygotowana organizacja Rady Ministrów, bo przed jej posiedzeniami spotykają się kierownictwa, czyli wicepremierzy z premierem i z poszczególnymi ministrami, wskazując, jakie są kierunki, o czym będziemy rozmawiali, mając okazję też zapoznać się z projektami ustaw, które są wnoszone na rząd — wskazuje. Jak dodaje, premier wie, która partia, do czego może zgłosić uwagę, ewentualnie jak coś szybko naprawić, żeby nie było sporów w koalicji.

Źródło: fakt.pl

Więcej postów