Ukraina umieściła niemiecki koncern handlowy na swojej liście „międzynarodowych sponsorów wojny”. Metro AG nadal działa w Rosji.
Ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji NACP i zaniepokojeni obywatele krytykują niemieckiego giganta Metro za działalność w Rosji.
NACP wpisała niemiecką firmę na listę tzw. międzynarodowych sponsorów wojny. Jak wyjaśnia, Metro nie zaprzestało „finansowania rosyjskiej agresji”, a jego „kluczowy udziałowiec Daniel Kretinsky ma ścisłe powiązania z sektorem naftowym, gazowym i bankowym rosyjskiej gospodarki”.
Kretinsky to czeski oligarcha, który posiada 29,99 proc. udziałów w koncernie Metro, a także jest właścicielem czeskiego holdingu EPH, który w pierwszej połowie 2022 r. osiągnął rekordowe zyski dzięki dużemu udziałowi w rosyjskim biznesie gazowym.
Metro na liście sponsorów wojny
Już wiosną ubiegłego roku prezes Metra Steffen Greubel bronił decyzji spółki o pozostaniu w Rosji. Teraz, po ponad roku od ataku Rosji na Ukrainę, firma wydaje się nadal nieugięta ws. kontynuowania tam handlu.
W pisemnym oświadczeniu dla DW rzecznik firmy oświadczył, że „Metro potępia rosyjską inwazję na Ukrainę”.
Broni jednak decyzji firmy o utrzymaniu działalności w Rosji: „Po dokładnej wewnętrznej analizie zdecydowaliśmy się utrzymać działalność rosyjskiej filii, ponieważ firma ponosi również odpowiedzialność za tamtejszych 10 tys. pracowników i wielu naszych klientów, którzy zaopatrują się u nas w żywność”.
„Od początku wojny nie dokonywano w Rosji żadnych inwestycji we wzrost poza utrzymaniem istniejącej działalności biznesowej i nadal bardzo uważnie obserwujemy rozwój sytuacji” – dodaje.
W roku podatkowym 2021/2022 Metro zwiększyło sprzedaż w Rosji do łącznej wartości 2,9 mld euro.
Kolejne firmy spożywcze na liście NACP
Od 16 marca obok Metra na liście sponsorów wojny NACP – monitorowanej przez London Stock Exchange Group – jest 16 innych podmiotów z branży dóbr konsumpcyjnych. Wśród nich amerykański Procter & Gamble oraz francuski Auchan.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w St. Gallen w Szwajcarii wykazały, że mniej niż 9 proc. firm z UE i G7 z oddziałami w Rosji opuściło ten kraj do listopada 2022 r. Według badania większość pozostałych firm ma siedziby w Niemczech.
Według NACP, Metro trafiło na listę sponsorów wojny ze względu na kontynuację partnerstwa z Sberbankiem – w większości należącym do państwa rosyjskiego, jak również rozwój projektu franczyzowego sieci sklepów spożywczych w Rosji o nazwie Fasol oraz akceptację płatności w rosyjskim systemie Mir. To system płatności kartą utworzony przez rosyjski bank centralny, który został zablokowany w wielu krajach, odkąd Stany Zjednoczone zagroziły nałożeniem sankcji na podmioty, które go akceptują. Akceptują je m.in. sklepy należące do Metra w Turcji.
Ukraińcy oburzeni bezczynnością firm
Działacz Taras Korpaniuk udostępnił wideo, na którym pisze czerwoną farbą „krwawe pieniądze” na drzwiach placówki Metra w Ukrainie. Mówi o frustracji związanej z decyzją firmy o kontynuowaniu działalności w Rosji.
Został ukarany grzywną przez policję i musiał przekazać zadośćuczynienie sklepowi.
Korpaniuk jest współzałożycielem grupy Port Frankiwsk nazwanej na cześć książki o mieście Iwano-Frankiwsk. Skupia się wolontariuszy, którzy pozyskują potrzebne do obrony materiały jak kamizelki kuloodporne i lunety celownicze oraz dostarczają je w strategiczne miejsca.
Zapytany, dlaczego interesuje się działalnością Metra w Rosji, Korpaniuk powiedział DW: – Wojna stała się papierkiem lakmusowym pokazującym wewnętrzne funkcjonowanie niektórych firm. Dodał, że podziwia firmy, które w zeszłym roku podjęły trudną decyzję o wycofaniu się z Rosji, nawet jeśli oznaczało to utratę dochodów. – To mocny sygnał dla Rosjan – powiedział. – Bo kiedy widzą firmy opuszczające ich rynek, rozumieją, że coś jest nie tak. Utrudnia im to życie i daje dodatkowy powód, by zacząć kwestionować dyktaturę.
Koncern po obu stronach linii frontu
Międzynarodowa działalność Metra obejmuje 34 kraje, w tym Rosję i Ukrainę. Metro Cash & Carry działa na Ukrainie od 2003 roku i prowadzi tam 23 centra handlowe.
Metro Ukraina zamieściło na swojej stronie oświadczenie ws. decyzji NACP: „Decyzja NACP dotyczy Metro Russia… Przyłączamy się do żądań państwa dotyczących zamknięcia przedsiębiorstw w kraju agresora i będziemy nadal wywierać presję na międzynarodowych partnerów na froncie korporacyjnym i dyplomatycznym… Metro Ukraine z Ukrainą”.
Jednak pracownikom koncernu na Ukrainie może być trudno powiązać deklaracje solidarności centrali z faktem, że firma nadal czerpie zyski z działalności biznesowej w Rosji.
W oświadczeniu podkreślono, że przedstawiciele ukraińskiej spółki zależnej „wielokrotnie apelowali” do centrali koncernu w Düsseldorfie, żądając „natychmiastowego zamknięcia działalności na terytorium państwa agresora”.
Źródło: next.gazeta.pl