Niemiecka prasa o tysiącach uczniów przerywających naukę: Skandal

Niezależny dziennik polityczny

Dziesiątki tysięcy nastolatków w Niemczech nie kończy szkoły – wynika z badań Fundacji Bertelsmana. Gazety komentują.

„Sześć procent młodzieży bez świadectwa ukończenia szkoły, przy czym stan ten utrzymuje się niezmiennie od lat” – pisze „Frankfurter Rundschau”. Na koniec co szósty ze swojego pokolenia pozostaje bez wykształcenia zawodowego przy jednoczesnym powszechnym niedoborze siły roboczej. A przecież nie jest tak, że nic się nie robi, by zintegrować dzieci obcego pochodzenia, by skłonić znużoną szkołą młodzież do zdobycia kwalifikacji, by zainteresować ją światem pracy i karierą.

„Gdzie zatem przepadają wszyscy ci młodzi ludzie? Które programy wsparcia działają, a które mają znikome powodzenie?” – zastanawia się dziennik regionalny. I konstatuje: „Opłaca się poszukać odpowiedzi na te pytania, które z pewnością nie są łatwe. Warto dla tych, którzy bez świadectwa ukończenia szkoły niemal nieuchronnie zmierzają do bezrobocia. Warto dla państwa, które chce jak najkorzystniej zainwestować pieniądze w swój system edukacji. I warto dla społeczeństwa, które nie może się obejść bez żadnego ze swoich talentów”.

Zdaniem „Mitteldeutsche Zeitung”: „Szkoły mają za mało nauczycieli i pracowników socjalnych, aby rzeczywiście tym najsłabszym zapewnić indywidualne wsparcie. Rok po pandemii większość szkół jest już przeciążona pomaganiem szerokiej rzeszy uczniów w nadrabianiu zaległości. Mści się obecnie to, że w związku z niższym przyrostem naturalnym w Niemczech od lat inwestuje się mniej w kształcenie nauczycieli i w szkoły. Następnie przybyło wielu uchodźców, których dzieci muszą uczęszczać do szkół i niejednokrotnie wymagają specjalnej pomocy. Tymczasem system szkolnictwa nie jest na to przygotowany. Katastrofalne jest to, że mimo tej oczywistej sytuacji nie robi się wystarczająco dużo, by system ten usprawnić”.

Z kolei „OM-Medien” wskazują, że liczba uczniów, która odchodzi ze szkół bez świadectwa ukończenia, od 10 lat utrzymuje się na stałym poziomie i przynajmniej nie wzrasta. A na prowincji sytuacja i tak wygląda lepiej. „Niemniej jednak, fakt że sześć procent uczniów kończy karierę szkolną z pustymi rękami jest skandalem, którego wykształcone społeczeństwo nie może potraktować jako coś oczywistego” – stwierdza komentator. „Rząd federalny już na początku postanowił zrobić wiele, aby poprawić szanse zawodowe młodych ludzi. Nie wolno zaniedbać tych programów pomimo kryzysów, które obecnie wstrząsają krajem. Te pieniądze są dobrze zainwestowane, ponieważ każdy, kto może przyłożyć rękę, jest potrzebny. I odwrotnie, każdy kto ugnie się pod wpływem systemu jest stratą dla nas wszystkich” – czytamy.

Według „Suedwest Presse”: „Badania Bertelsmanna powinny dać ponownie asumpt do tego, by obniżyć utrzymującą się od dekad liczbę uczniów przerywających naukę”. W tym celu potrzebne jest przede wszystkim porozumienie landów, by znaleźć skuteczne rozwiązanie i konsekwentnie je realizować od przedszkola do matury. „Kraje związkowe muszą we własnym zakresie wygospodarować potrzebne  środki i w razie potrzeby zrezygnować z innych świadczeń. W dłuższej perspektywie inwestycja tego typu zwraca się dwu- i trzykrotnie zarówno gospodarczo jak i społecznie” – wskazuje dziennik z Ulm. 

Źródło: dw.com

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Istnieje ryzyko dla tych młodych porzucających szkołę, że gdy wiatr historii zawieje niekorzystnie, to mogą stać się ci młodzi niewykształceni mięsem armatnim pierwszego rzutu.

Komentowanie jest wyłączone.