Podwyżki stóp procentowych już dawno się zatrzymały, WIBOR spadł z rekordowych poziomów i od kilku tygodni się zatrzymał, a kredytobiorcy zaczynają widzieć pierwsze obniżki rat swoich kredytów. Czy to oznacza, że ich koszmar już się skończył? Nic bardziej mylnego. Dopiero teraz zaczną odczuwać skutki zeszłorocznych decyzji RPP i będą musieli w domowych budżetach znaleźć dodatkowe kilka tysięcy złotych na spłatę kredytu.
- W ostatnich miesiącach Rada Polityki Pieniężnej wstrzymała podwyżki stóp procentowych, a sam Adam Glapiński zaczyna przebąkiwać o obniżkach „może jeszcze w 2023 r.”
- WIBOR spadł ze szczytowych poziomów z przełomu października i listopada, a kredytobiorcy zaczynają zauważać nieznaczne spadki w wysokości swoich rat
- Wbrew pozorom jednak 2023 r. wcale nie będzie dla nich łatwiejszy. Wręcz odwrotnie. Choć nadal działają wakacje kredytowe, to już nie będą one taką ulgą, jak w 2022 r.
- Mimo braku podwyżek stóp w tym roku kredytobiorcy zapłacą bankom nawet o kilka tysięcy złotych więcej niż rok czy dwa lata temu — prognozuje Jarosław Sadowski, główny ekonomista Expandera
Rozpoczęty w październiku 2021 r. cykl podwyżek stóp procentowych oznaczał sporą wyrwę w budżetach domowych wielu Polaków. Raty kredytów stopniowo wzrastały i w niektórych przypadkach urosły bardzo zdecydowanie.
Efekt? Niektórzy kredytobiorcy, którzy jeszcze w połowie 2021 r. płacili ratę na poziomie 2 tys. zł miesięcznie, musieli się pogodzić z podwyżką do ponad 4 tys. zł.
Rząd wiedział, że to może go kosztować sporo głosów w tegorocznych wyborach, więc postanowił zareagować i wprowadzić wakacje kredytowe w drugiej połowie 2022 r.
Zasady? Wakacje mogą dotyczyć jednej umowy zawartej w złotych polskich w celu nabycia nieruchomości przeznaczonej na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. Z odroczenia spłaty kredytu można skorzystać przez łącznie osiem miesięcy: po cztery w 2022 i 2023 r. Wakacje kredytowe dotyczą zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu. Terminy na spłatę rat zostaną przedłużone bez dodatkowych odsetek.
Tu się jednak zatrzymajmy. Wprowadzenie wakacji kredytowych w trakcie roku oznaczało de facto, że po wprowadzeniu programu można było zapłacić tylko ratę za październik. Sierpień i wrzesień można było zawiesić, podobnie jak listopad i grudzień.
Wielu kredytobiorców drastyczne podwyżki stóp procentowych (te najwyższe miały miejsce wiosną 2022 r.) zaczęli odczuwać dopiero po aktualizacji oprocentowania przez bank, czyli właśnie na początku drugiej połowy 2022 r. Bardzo często więc zdążyli zapłacić jedną, może dwie wysokie raty. Pozostałe można było zawiesić.
Tak naprawdę więc nie mieli okazji poczuć, jak mocno rosnąca rata uszczupli ich budżet. W 2023 r. będzie zupełnie inaczej.
Teraz odczujemy, co oznaczały podwyżki RPP
— Przed wprowadzeniem wakacji kredytowym w zeszłym roku raty jeszcze nie były zbyt wysokie. Stopy procentowe stopniowo rosły, ale aktualizacja oprocentowania przez banki odbywa się co trzy miesiące lub co sześć miesięcy, więc podwyżki stały się odczuwalne dopiero w drugiej połowie roku. Wtedy jednak można było zawiesić aż cztery z sześciu rat — mówi Jarosław Sadowski, główny ekonomista Expandera.
Jak dodaje, patrząc na cały 2022 r., to roczna suma rat zapłaconych przez przykładowego kredytobiorcę była bardzo podobna jak w 2021 r.
— W tym roku to już będzie o kilka tys. zł rocznie więcej — mówi rozmówca Business Insider Polska. Jego zdaniem tak naprawdę dopiero teraz kredytobiorcy mocniej odczuwają zeszłoroczny cykl podwyżek stóp procentowych.
Na dowód pokazuje wyliczenia. Kredytobiorca, który skorzystał z wakacji kredytowych w 2022 r., zapłacił bankowi w sumie mniej niż w 2021 r. W 2023 r. tak dobrze już nie będzie. W sumie na raty wyda o ponad 30 proc., czyli prawie 5 tys. zł więcej niż w poprzednich dwóch latach.
Czy jest jakiś sposób na to, my zmaksymalizować korzyści z wakacji kredytowych? W 2022 r. sporo mówiło się o tym, by zawieszać dwie ostatnie raty w kwartale, bo WIBOR był wówczas w trendzie wzrostowym.
Teraz jednak sytuacja się zmieniła. WIBOR od listopada dość mocno spadał, a w ostatnich tygodniach ustabilizował się na poziomie zbliżonym do 7 proc. Coraz śmielej pojawia się również temat potencjalnych obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Niektórzy twierdzą, że jest to możliwe nawet w tym roku.
Jak w takim razie wybrać miesiąc, w którym zdecydujemy się na zawieszenie raty? Może — odwrotnie niż rok temu — tym razem zawieszać każdą pierwszą ratę w danym kwartale?
— Myślę, że najlepsza rada jest taka, żeby zawieszać ratę w miesiącu, w którym przewidujemy jakieś większe wydatki — mówi Jarosław Sadowski.
Jego zdaniem zapowiedzi potencjalnych obniżek są jeszcze dość mgliste, a do tego dochodzi fakt, że bank ma jeszcze kilka miesięcy na dostosowanie oprocentowania. Dużo niższych rat w 2023 r. możemy już nie zdążyć zobaczyć.
— Jeśli planujemy np. jakiś wyjazd wakacyjny lub wiemy, że w grudniu sporo wydamy na święta, to właśnie w takich miesiącach warto zawiesić spłatę raty — puentuje główny ekonomista Expandera.
Ból dla prawie 2 mln Polaków
Choć z pewnością cztery miesiące ulgi w spłacie to spory plus dla kredytobiorców, to i tak ten rok będzie dla nich bardziej bolesny niż poprzedni, bo trzeba będzie wysupłać w domowym budżecie dodatkowe prawie 5 tys. zł na spłatę rat. Jednocześnie to i tak lepiej niż w 2024 r., gdy — przynajmniej według obecnego stanu rzeczy — wakacji kredytowych już nie będzie.
Problem dotyczy sporej grupy kredytobiorców. Kancelaria Premiera podała, że na koniec grudnia 2022 r. wakacjami kredytowymi objętych zostało 1,05 mln kredytów mieszkaniowych o wartości 262,5 mld zł. W ostatnich tygodniach roku liczby te już nie rosły.
Źródło: businessinsider.com.pl