Damian F. został zatrzymany chwilę po zdarzeniu. — Zabrali go w kajdankach — mówiła Onetowi osoba znająca kulisy sprawy. W lakonicznym komunikacie biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie potwierdziło jedynie zdarzenie. Zapewniło jednocześnie, że rozpoczęła się procedura wydalenia Damiana F. ze służby. W czwartek Onet uzyskał potwierdzenie, że Damian F. został już dyscyplinarnie zwolniony.
Co wydarzyło się w jednostce
Teraz okoliczności całego zdarzenia ma wyjaśnić prokuratorskie śledztwo. — Jak wynika z ustaleń faktycznych sprawca, któremu zarzucono przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, był w chwili czynu funkcjonariuszem — mówi Onetowi prok. Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. — W toku dotychczasowych czynności procesowych prokurator poczynił ustalenia, na podstawie których podejrzanemu przedstawiono zarzuty — dodaje.
Damian F. po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Śledczy zastosowali wobec niego dozór policji, poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju. Prokuratura nie ujawnia, czy mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Jednym z kluczowych pytań jest to, w jaki sposób Damian F. wsiadł do służbowego samochodu. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że doszło do tego na terenie jednostki, którą zastępca dowódcy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego w Szczecinie opuścił bez większych problemów.
Jak ustaliliśmy w dwóch niezależnych źródłach, na terenie jednostki miało dojść do zakrapianej imprezy. Śledczy na razie nie potwierdzają tej informacji. Pytania o to, w jaki sposób policjantowi udało się wsiąść za kierownicę radiowozu, wysłaliśmy również do KWP. Zapytaliśmy także o to, czy istnieje możliwość, by to na terenie jednostki doszło do imprezy zakrapianej alkoholem i czy postępowanie toczy się wobec innych funkcjonariuszy. Tylko na to ostatnie pytanie otrzymaliśmy stanowcze zaprzeczenie.
— Obecnie nie toczą się w tej sprawie postępowania wobec innych osób. Ze względu na zapewnienie prawidłowego toku toczących się policyjnych ustaleń i śledztwa nie możemy udzielić informacji na pozostałe pani pytania — czytamy w odpowiedzi biura prasowego KWP.
Z naszych informacji wynika, że tego dnia część funkcjonariuszy elitarnego pododdziału nocowała na terenie jednostki ze względu na działania, które mieli zaplanowane na środę rano. Razem z CBŚP szczecińscy kontrterroryści mieli brać udział w zatrzymaniu. Wiemy jednak o trzech funkcjonariuszach, którzy we wtorek wieczorem mieli spożywać alkohol na terenie kompanii.
To ważny aspekt. Tym bardziej że na terenie jednostki jest monitoring, a każdorazowe zabranie radiowozu powinno być odnotowane w specjalnej księdze. Damian F. jako zastępca dowódcy miał jednak nieograniczony dostęp do służbowych samochodów. To m.in. on odpowiadał za wydawanie pojazdów.
Istotną kwestią jest także to, czy w chwili zdarzenia policjant posiadał przy sobie broń służbową. Według nieoficjalnych doniesień w chwili wypadku miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Jak się dowiedzieliśmy, tuż po zdarzeniu Damian F. trafił na obserwację do szpitala. Nie odniósł jednak poważnych obrażeń i dziś — po wytrzeźwieniu — został przesłuchany i usłyszał zarzuty.