Inflacja w strefie euro wyniosła 10,6 w październiku br., a w całej Unii Europejskiej sięgnęła aż 11,5 proc. – podał w czwartek Eurostat. W czterech krajach – Estonii, Litwie, Łotwie i Węgrzech – tempo wzrostu cen przekracza 20 proc. Polska z wynikiem 16,4 proc. uplasowała się na 6. miejscu w UE.
16,4 proc. – tyle wyniosła inflacja w Polsce w październiku br. według najnowszych danych opublikowanych przez Eurostat. Odczyt różni się od liczby 17,9 proc., czyli październikowej inflacji podanej przez GUS, bo oba badane koszyki dóbr i usług różnią się między sobą (przede wszystkim proporcją określonych towarów i usług, trochę także szczegółowym składem).
Metodologia Eurostatu ma taką zaletę, że jest jednakowa dla wszystkich krajów UE, więc pozwala porównać inflację pomiędzy nimi. Choć w ostatnich miesiącach jest to trudniejsze, bo w poszczególnych państwach wdrożone zostały różne rozwiązania „antyinflacyjne”, które z różną skalą oddziałują na wskaźniki cen.
W każdym razie polska inflacja 16,4 proc. to odczyt wyższy niż przed miesiącem (15,7 proc.). W ogóle – to najwyższy odczyt od marca 1997 r., czyli już blisko 26 lat.
W ujęciu miesiąc do miesiąca inflacja w Polsce wyniosła 1,6 proc.
Inflacja w UE i strefie euro najwyższa w historii
Polska inflacja jest dużo powyżej średniej dla Unii Europejskiej. Ta w październiku wyniosła 11,5 proc., co było jednak wynikiem znacznie wyższym niż we wrześniu (10,9 proc.) i w ogóle kolejnym rekordem w historii odczytów.
Kolejny rekord wybiła także w październiku inflacja w strefie euro. Eurostat podał w czwartek, że wyniosła ona 10,6 proc. – delikatnie mniej niż podał w pierwszym odczycie sprzed ponad dwóch tygodni (10,7 proc.). Był to także pierwszy w historii dwucyfrowy odczyt inflacji w strefie euro (we wrześniu wyniosła 9,9 proc.).
Polski odczyt inflacji nie jest jednak najwyższy w UE. W pięciu krajach tempo wzrostu cen w październiku przekroczyło polski poziom 16,4 proc., a w czterech z nich nawet symboliczny pułap 20 proc. To kraje bałtyckie: Estonia (22,5 proc.), Litwa (22,1 proc.) i Łotwa (21,7 proc.), pomiędzy nimi są jeszcze Węgry (21,9 proc.). Wyższą inflację od Polski ma też Holandia (16,8 proc.). W porównaniu z danymi z września przeskoczyliśmy Czechów – wówczas to oni mieli wyższą inflację niż Polska, teraz to dla nas odczyt był wyższy.
Najniższą inflację w UE miały we wrześniu Francja (7,1 proc.), Hiszpania (7,3 proc.) i Malta (7,4 proc.).
Euro area annual #inflation up to 10.6% in October https://t.co/43xXMIkUrz pic.twitter.com/m7oFZ7ZdIJ
— EU_Eurostat (@EU_Eurostat) November 17, 2022
Kiepskie dane dla Polski
Dane Eurostatu są kiepskie dla Polski. Nie chodzi nawet o to, że inflacja znów wzrosła (choć też – bo w wielu krajach spadła, np. w Bułgarii, Czechach, Estonii, Hiszpanii, Holandii, Litwie, Łotwie czy Cyprze), ale że wzrosła dość wyraźnie. W ujęciu miesiąc do miesiąca (tj. w porównaniu z wrześniem br.) inflacja w Polsce wyniosła 1,6 proc. i była niższa tylko niż we Włoszech (3,8 proc.), Belgii (2,7 proc.) i Węgrzech (2,1 proc.).
Dodatkowo, jak wynika z danych GUS, inflacja z pominięciem zmian podatkowych (czyli gdyby nie było m.in. obniżek VAT w ramach tarczy antyinflacyjnej) wyniosła w październiku w Polsce 19,4 proc., czyli znacznie bliżej europejskich maksimów (22,4 proc. w Estonii).
Nie da się też ukryć, że Polska jest w unijnej czołówce, jeśli chodzi o inflację bazową, tj. z wyłączeniem cen energii i żywności. Jako, że te ceny cechują się zwykle największą zmiennością, będąc najbardziej podatne na szoki podażowe, po ich wyłączeniu lepiej widać zachodzące w gospodarce w dłuższym okresie procesy cenowe. Okazuje się, że w październiku inflacja bazowa według danych Eurostatu wyniosła 11,7 proc. Spośród krajów UE najwyższą – 14 proc. – miały Czechy i Węgry, wyższą od Polski jeszcze Estonia i Litwa (kolejno 13 i 12,2 proc.).
W strefie euro najmocniej inflację podbijają ceny energii
Eurostat podał także w czwartek szczegóły 10,7-procentowej inflacji w strefie euro. Najsilniejszy wzrost rok do roku odnotowały oczywiście ceny energii, które wzrosły aż o 41,5 proc. Żywność, alkohol i produkty tytoniowe podrożały przez rok o blisko 13,1 proc.
next.gazeta.pl