Kupno tego hotelu rząd PiS świętował jako wielki triumf, ale czy sprawa jest zakończona? Szwajcarski pośrednik domaga się od rządu 4 mln zł za pomoc w transakcji
O planach zakupu przez Polskę hotelu w Szwajcarii napisaliśmy jako pierwsi na początku lutego 2022 roku. Hotel Schwanen (niem. Pod Łabędziem), położony nad samym brzegiem jeziora Zuryskiego w Rapperswilu, kupił powołany przez rząd PiS Instytut Pileckiego, nowe narzędzie polskiej polityki historycznej. Cena: 27 mln franków, według wyliczeń Instytutu trochę ponad 115 mln zł.
Transakcję sfinalizowano pod koniec czerwca 2022. Ministerstwo Kultury ogłosiło sukces i obwieściło, że imponujący budynek będzie domem zarówno dla szwajcarskiej filii Instytutu Pileckiego, jak i dla Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Kluczowe było właśnie Muzeum, dla którego rząd od lat szukał w Szwajcarii nowej siedziby.
Teraz jednak
pośrednik handlu nieruchomościami, który miał pomóc w zakupie, domaga się od polskiego rządu wypłaty zaległej prowizji – 3,5 proc. wartości transakcji.
Polska ma zalegać z przelewem na 900 tys. franków, po obecnym kursie to ponad 4 mln złotych.
Zarówno Instytut Pileckiego, jak i Ministerstwo Spraw Zagranicznych utrzymują jednak, że nie korzystały z usług pośrednika. Innego zdania jest natomiast były polski konsul honorowy w Szwajcarii.
Konsul zasłużony dla Polski
Markus Blechner to szwajcarski przedsiębiorca i społecznik wywodzący się z rodziny galicyjskich Żydów. Piastował urząd konsula honorowego RP w Szwajcarii przez 10 lat, do czerwca 2022 roku.
Wielokrotnie wspierał dyplomatyczne wysiłki polskiego rządu. Był inicjatorem upamiętnienia tzw. grupy Ładosia – polskich dyplomatów i działaczy żydowskich, którzy podczas II wojny światowej w Szwajcarii pomagali Żydom uciekać z Polski na podrobionych południowoamerykańskich paszportach. Przyczynił się także do odzyskania przez Polskę Archiwum Eissa, za co minister Gliński odznaczył go w 2018 roku jako „Zasłużonego dla Kultury Polskiej”. W październiku 2022 minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau przyznał mu order „Bene Merito” za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
W ramach swoich obowiązków Blechner zaangażował się także w poszukiwania nowej siedziby dla Muzeum Polskiego w Rapperswilu.
Jak pisaliśmy, założona przez polskich działaczy niepodległościowych placówka muzealna funkcjonowała w rapperswilskim zamku – z przerwami – od 1870 roku. Po decyzji lokalnych władz, popartej w referendum przez mieszkańców, muzeum zostało jednak zmuszone do wyprowadzki. We wrześniu 2020 roku polski rząd rozpoczął intensywne poszukiwania nowej siedziby – koniecznie w Szwajcarii, jak chciała lokalna Polonia.
10 września 2020 konsul Blechner podpisał umowę ze szwajcarskim pośrednikiem nieruchomości, z którym od lat współpracuje. Umowa, której kopia jest w posiadaniu OKO.press, opiewa na pomoc w znalezieniu nowej siedziby dla Muzeum Polskiego. Jest w niej także mowa o prowizji od udanej transakcji w wysokości 3,5 proc. Konsul Blechner twierdzi, że o podpisanej umowie poinformował ambasadorkę RP Iwonę Kozłowską.
„Pogratulowała mi” – zaznacza.
Ten hotel nie był na sprzedaż
Wkrótce potem wraz z pośrednikiem zwrócił się do właściciela nieczynnego Hotelu Schwanen, biznesmena Quirino Rivy. Zabytkowy hotel, ulokowany kilka minut spacerem od rapperswilskiego zamku, pozostawał zamknięty od 2016 roku, kiedy to zmarła żona Rivy. W liście datowanym na 13 listopada 2020 konsul Blechner uprzejmie prosi biznesmena o udostępnienie budynku na potrzeby Muzeum Polskiego.
Zaangażowanie w negocjacje Blechnera oraz pośrednika potwierdza syn właściciela hotelu, Andy Riva.
„Hotel Schwanen zasadniczo nie był na sprzedaż. Konsul Blechner oraz pośrednik zwrócili się do nas, negocjacje rozpoczęliśmy po tym, jak pokazali mi dowód, że mają upoważnienie od polskiego rządu do poszukiwania nowej siedziby dla Muzeum Polskiego” – wyjaśnia OKO.press Riva.
„Od początku zaznaczyliśmy, że prowizję powinien pokryć ostateczny nabywca, czyli w tym wypadku Instytut Pileckiego. W innym razie zawarcie umowy nie wchodziło w grę. Mówiliśmy to bardzo jasno od samego początku. Ze znanych mi dokumentów wynika, że umowa ta była wielokrotnie potwierdzana na piśmie” – dodaje.
Negocjacje z właścicielem zakończyły się sukcesem: w czerwcu 2022 Instytut Pileckiego podpisał umowę na zakup hotelu za 27 mln franków. Andy Riva twierdzi, że dzięki pośrednictwu konsula i współpracownika strona polska wynegocjowała dużą zniżkę, bo początkowo mowa była o kwocie 32 mln franków.
„Moim skromnym zdaniem Polska zrobiła świetny interes. Obydwu [Blechnerowi i pośrednikowi – red.] należy się medal za zasługi” – pisze Riva w odpowiedzi na pytania OKO.press.
Pośrednik domaga się jednak nie medalu, a prowizji, której dotąd nie otrzymał.
Umowa, której nie było
Nazwisko pośrednika oraz nazwa prowadzonej przez niego firmy są znane redakcji. Broker odmówił jednak kontaktu z mediami i ujawnienia swoich danych w artykule. Jest rozpoznawalną postacią i podobnie jak konsul Blechner wywodzi się z rodziny polskich Żydów.
Swoje roszczenia wobec Polski broker przedstawił biuru windykacyjnemu w zuryskim ratuszu. Początkowo jego skarga została oddalona, gdyż pozwany przez niego Konsulat RP w Zurychu nie posiada osobowości prawnej. Dlatego pośrednik zdecydował się wezwać do uregulowania należności polski rząd. Wniosek został przyjęty i czeka na rozpatrzenie. O sprawie napisał już szwajcarski tygodnik „Die Weltwoche” należący do Rogera Köppela, deputowanego z ramienia prawicowej i populistycznej Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP).
Konsul Blechner twierdzi, że ambasador Kozłowska prosiła go, by nakłonił brokera do rezygnacji z prowizji. Nie zgodził się. Zapytaliśmy Ambasadę RP w Zurychu o umowę z pośrednikiem, ale nasze pytania przekierowano do rzecznika prasowego MSZ.
Zarówno Instytut Pileckiego, jak i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych utrzymują, że żadnej umowy z pośrednikiem nigdy nie było.
„W związku z nabyciem kompleksu Schwanen w Rapperswilu Instytut Pileckiego nie korzystał z usług pośrednictwa, a w związku z tym nie był zobowiązany do zapłaty jakiegokolwiek wynagrodzenia z takiego tytułu” – czytamy w odpowiedzi Instytutu na nasze pytania.
„Sprawa dotycząca rzekomej prowizji jest bezprzedmiotowa. Rzekomy pośrednik nie jest placówce w Szwajcarii znany i nigdy nie był z nią w kontakcie. […] Żaden reprezentujący Skarb Państwa (polskiego) podmiot nie zawarł umowy, w której polski rząd zobowiązywałby się do zapłacenia prowizji” – informuje nas dyrektorka biura rzecznika prasowego MSZ Diana Głownia.
Blecher twierdzi, że umowa, którą podpisał z pośrednikiem jako konsul, ma moc prawną i zobowiązuje stronę polską. Czy jest tak w istocie? Rozstrzygnie to zapewne biuro windykacyjne w Zurychu. Szwajcarskie władze federalne i kantońskie nie są zaangażowane w tę sprawę i nie chciały jej komentować.
Muzeum za wszelką cenę
W OKO.press wskazywaliśmy, że sam zakup hotelu Schwanen to dopiero początek wydatków polskiego rządu: pokaźny budynek trzeba będzie jeszcze wyremontować i zaadaptować na potrzeby Muzeum Polskiego i Instytutu Pileckiego. To pochłonie kolejne dziesiątki milionów złotych. Niewykluczone, że do rachunku trzeba będzie jeszcze dopisać prowizję dla pośrednika.
Zdania na temat inwestycji są podzielone. Część ekspertów uważa pozostawienie Muzeum Polskiego w Rapperswilu za dyplomatyczny sukces. O utrzymanie historycznej placówki w Szwajcarii zabiegały kolejne polskie rządy, naciskali na to także związani z placówką lokalni działacze Polonii.
Pojawiają się także głosy, że zebraną kolekcję poloników (8 tys. eksponatów) można było dziś z powodzeniem przenieść do Polski, gdzie znalazłaby więcej odbiorców. Najcenniejsze zbiory Muzeum, które w 1927 roku zostały przewiezione do Warszawy, zostały zniszczone podczas II wojny światowej.
Nawet gdyby uznać decyzję polskich władz za słuszną,
aktualne pozostaje pytanie, czy w Rapperswilu powinna znaleźć się kolejna zagraniczna placówka Instytutu Pileckiego.
Instytut dostał uprawnienia do otwierania oddziałów za granicą w maju 2020 roku, w ramach jednej z ustaw COVID-owych. IP ma za zadanie upamiętniać polskie ofiary XX-wiecznych totalitaryzmów i prowadzić badania nad tym okresem historii. W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej z 23 lutego 2022 dyrektorka Instytutu Magdalena Gawin nie kryła wątpliwości, czy jej instytucja powinna otworzyć placówkę w Szwajcarii.
„Dopiero ostatnie analizy prawne wykazały, że obiekt może być kupiony przez dowolną osobę prawną z Polski, czyli np. przez Muzeum Historii Polski czy Instytut Polonika, który zajmuje się wyłącznie ochroną dziedzictwa polskiego poza granicami kraju. I to byłoby dobre wyjście, bo IP ma wpisaną do ustawy tylko XX-wieczną historię” – mówiła Gawin.
Instytut Pileckiego zakupił hotel cztery miesiące później. Jak informuje Ministerstwo Kultury, szwajcarska filia Instytutu ma przede wszystkim opowiadać historię grupy Ładosia. Tej samej, której odkrycie Polska zawdzięcza konsulowi Blechnerowi.