Informację o tym, że strona Senatu nie działa, jako pierwsza podała strona isitdownrightnow.com. Napisała ona, że „prawdopodobnie serwer jest przeciążony, wyłączony lub nieosiągalny z powodu problemu z siecią, awarii lub trwającej konserwacji strony”.
Na stronie internetowej Senatu pojawiał się komunikat w języku angielskim, z którego wynikało, że wystąpił błąd 502. „Wygląda na to, że mamy problemy z serwerem. Wróć do poprzedniej strony i spróbuj ponownie. Jeśli uważasz, że coś jest uszkodzone, zgłoś problem” — czytamy. Na niektórych podstronach pojawiała się z kolei informacja o błędzie 503.
— Kilkanaście minut temu przestała działać strona internetowa i w tej chwili trwają prace, mające na celu przywrócenie jej działania — dowiedzieliśmy się w Kancelarii Senatu.
Jednak na pytanie o to, co może być przyczyną wyłączenia strony i czy to możliwy atak hakerski, usłyszeliśmy, że na razie przyczyna nie jest znana.
Do sprawy odniósł się marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Podczas czwartkowych obrad powiedział, że „od około 40 minut trwa silny atak hakerski na nasze serwery”.
Dodał, że „informatycy bardzo intensywnie nad tym pracują”. — Strona (Senatu — red.) już została przywrócona. Natomiast sprawozdania są drukowane, żeby państwu (senatorom — red.) je dostarczyć, a internetem z zapasowego połączenia, żeby wysłać do senatorów zdalnych. Także pokazują mi, że jeszcze 10 minut to potrwa, ale sytuacja już — że tak powiem — zmierza ku dobremu — podkreślił marszałek Senatu.
Senat w środę przyjął uchwałę o uznaniu władz Federacji Rosyjskiej za reżim terrorystyczny. Uchwała wzywa także społeczność międzynarodową do udzielenia wsparcia Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu prowadzącemu dochodzenia wobec osób odpowiedzialnych za zbrodnie na Ukrainie.
Źródła: isitdownrightnow.com, senat.gov.pl, Onet.pl, PAP