W Instytucie Strat Wojennych im. Jana Karskiego prawdziwe Bizancjum! – pisze w piątek „Super Express”. Gazeta ustaliła, że jego dyrektor Mirosław Kłusek od grudnia 2021 r. zarobił 190 tys. zł, a w przyszłym roku na działalność Instytutu przeznaczonych zostanie 17 mln 501 tys. zł.
„W grudniu powołano do życia Instytut Strat Wojennych, który pomógł w opracowaniu głośnego raportu o stratach wyrządzonych nam przez Niemców (naukowcy związani z ISW obliczyli już, że Niemcy są nam dłużni 6 220 609 mln zł). Do otrzymania tych pieniędzy daleka droga, ale pracownicy instytutu już otrzymali gigantyczną kasę” – czytamy w piątkowym „Super Expressie”.
Gazeta informuje, że szef instytutu zarabia 19 tys. zł miesięcznie, wicedyrektorzy 16 tys. zł, a średnia pensja kierowników ISW to 14,1 tys. zł.
Jak poinformował wicedyrektor ISW Janusz Waliś, całkowita kwota przeznaczona na działalność instytutu od dnia 2 grudnia 2021 r. do 19 września 2022 r. to 891 306,58 zł.
„To nie wszystko. Waliś – były kandydat PiS do rady powiatu piaseczyńskiego – dodaje, że na dodatki specjalne dla pracowników instytutu wydano już 48,7 tys. zł, a diety dla członków rady instytutu wynoszą 5 tys. zł” – pisze gazeta.
Wicedyrektorzy Janusz Waliś i Joanna Chojecka będą zarabiali rocznie 192 tys. zł – informuje „Super Express”.
Dziennik zaznaczył, że mimo wielokrotnych prób kontaktu nie udało się uzyskać komentarza od dyrektora instytutu.
Tylko WIR. Weto Inicjatywa Referendum – demokracja bezpośrednia na wzór szwajcarski tylko bardziej. Bez partii politycznych !!! Interesować się, sledzić, brać udział i zmienić kryminalny System !!