Andrzej Duda spotkał się z Frankiem-Walterem Steinmeierem, prezydentem Niemiec. Nic jednak nie wskórał – Steinmeier podtrzymuje stanowisko rządu federalnego i odrzuca żądania polskiego rządu.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się na Malcie ze swoim niemieckim odpowiednikiem. Chciał powalczyć w imieniu rządu o reparacje wojenne za II wojnę światową. „Jak drzwi nie otworzą, to PiS wejdzie oknem”, czy „gdzie diabeł nie może, tam Dudę pośle” – które przysłowie lepiej tu pasuje? Cóż, chyba żadne, bo Duda i tak nic nie zdziałał. Prezydent Steinmeier zbył jego roszczenia prostym „nie”.
Rząd federalny jednoznacznie odpowiedział, że kwestia reparacji nie jest obecnie w żaden sposób otwarta. Niemcy uznają swoją historyczną odpowiedzialność i jesteśmy wdzięczni, że również Polska wyciągnęła rękę i włączyła się do procesu pojednania, który z powodzeniem trwa od wielu dziesięcioleci. I dlatego będę apelował o kontynuowanie dobrosąsiedzkich relacji, które nawiązaliśmy z Polską w ostatnich dekadach – oświadczył prezydent Niemiec.
PiS potrzebuje pieniędzy – konkretnie 1,3 biliona euro
3 października polski rząd wystosował do Niemiec oficjalną notę dyplomatyczną z żądaniem wypłacenia reparacji wojennych w kwocie 1,3 BILIONA euro. Wszelkie żądania zostały odrzucone przez rząd federalny naszego sąsiada, a to stanowisko podtrzymała niedawno ministerka spraw zagranicznych Annalena Baerbock. Mimo to Andrzej Duda spotkał się w cztery oczy na Malcie z prezydentem Steinmeierem i dopytywał o to samo. Niestety, musiał obejść się smakiem.