Jarosław Kaczyński kontynuuje objazd po kraju, zachwalając dokonania rządu. Mediom czasami umykają wpadki prezesa PiS podczas spotkań z sympatykami jego ugrupowania. Zebrali je jednak satyrycy z kabaretu „Chyba”, a klip z fragmentem ich skeczu bije rekordy popularności w mediach społecznościowych.
Niedzielny program „Kabaret na żywo” wywarł wielkie wrażenie na internautach. Szczególną uwagę przykuł skecz kabaretu „Chyba”. Był on częścią 21. odcinka cieszących się popularnością „Faktów Autentycznych”.
– Przyglądając się ministrom tego rządu, naprawdę trzeba docenić ich przywódcę – mówi odtwarzający rolę prezentera programu informacyjnego Robert Korólczyk. – Chociaż akurat on potrafi docenić się sam – dodaje. Następnie widzowie programu zostają uraczeni fragmentem wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego z Oleśnicy, w którym ten stwierdza, że nie ma na świecie „ludzi dużo mądrzejszych niż ja”.
– Ponoć po tym nagraniu stowarzyszenie MENSA nie wytrzymało ciśnienia i się rozwiązało. Pochopnie? Nie sądzimy – stwierdza Korólczyk. I tu rozpoczyna się króciutki skecz kabaretu „Chyba”, który jest parodią teleturnieju „1 z 10”, emitowanego od 1994 roku w TVP. Jego uczestnikiem jest, dzięki komputerowej obróbce obrazu, sam Jarosław Kaczyński.
Okazuje się, że prezes PiS pokonał z ogromną przewagą przeciwników, ale ma jeszcze możliwość odpowiedzi na cztery pytania, by podwyższyć swój wynik.
Wszystkie wpadki Kaczyńskiego
Pierwsze pytanie brzmi: „jak nazywa się zawodowa amerykańska liga koszykarska”?
Uśmiechnięty Jarosław Kaczyński odpowiada: En Be A. Prowadzący program uznaje odpowiedź, choć zwraca uwagę na błędną wymowę skrótu.
Ten wycięty fragment odpowiedzi prezesa PiS pochodzi z jego wystąpienia w Oleśnicy. Kaczyński, mówiąc o reparacjach, których Polska domaga się od Niemiec, stwierdził, „jeśli zdołamy pokazać światu, jak to wyglądało, to straty w reputacji Niemiec będą wielkie, a to Niemcy uznali się za mocarstwo moralne”. – To tak, jakbym ja uznał się za koszykarza „En Be A”. I to tego środkowego, największego – dodał Kaczyński, a jego przemowie towarzyszyły oklaski i śmiech.
Kolejne pytanie pochodzi z kategorii „Stolice Europy”. – Podaj stolicę Szwecji – mówi prowadzący.
– Chodzi o Sztokholm – odpowiada Kaczyński.
Te słowa padły w lipcu podczas wizyty Kaczyńskiego w Koninie. Pytany wówczas o reparacje od Niemiec, nawiązał do syndromu sztokholmskiego, czyli stanu psychicznego, który pojawia się, gdy ofiara przemocy identyfikuje się ze swoim sprawcą i łączy się z nim emocjonalnie. Prezes PiS miał jednak wyraźny problem z wypowiedzeniem słowa „sztokholmski”. Po kilku nieudanych próbach stwierdził wówczas: „chodzi o Sztokholm”.
Trzecie pytanie pochodziło z kategorii „Zabawy z niemowlakiem”. Prowadzący zapytał o „rymowankę bez włosów”.
– Cacy, cacy, buch po glacy – odpowiedział bez zmrużenia oka Jarosław Kaczyński.
No cóż, te słowa również padły z ust prezesa PiS. Wypowiedział je na spotkaniu z mieszkańcami Opola, mówiąc o tym, że Niemcy działają za przesłoną UE. – „Cacy, cacy” to byli Niemcy w relacjach z Polską. A „buch po glacy” było z Unii. Tylko ręka była ta sama – przekonywał Kaczyński.
„Karamata”
– Co robi mecenas Matczak, gdy przyłapuje syna na paleniu marihuany? – brzmiało ostatnie pytanie z kategorii „Polski hip-hop”
– Kara Matę? – brzmi odpowiedź. Prowadzący zwraca uwagę, że mówi się „karze Matę”, ale odpowiedź uznaje.
Te słowa również padły z ust Kaczyńskiego. Podczas przemówienia w Nowym Sączu, mówiąc o sytuacji w polskich szpitalach, prezes PiS stwierdził, że: „lekarze proponują, żeby już każdy miał w domu – mogę przekręcić nazwę, proszę się nie śmiać – karamatę?”. Na sali widzowie wybuchnęli śmiechem, a ktoś z tłumu poprawił prezesa krzycząc: „karimatę”.
„A Wałęsa został”
Po odpowiedzi na te pytania Kaczyński wylądował na czele listy zwycięzców programu, zostawiając daleko w tyle Mikołaja Kopernika, Alberta Einsteina, Marię Skłodowską-Curie czy Smerfa Ważniaka
– Tak naprawdę to nie ma na świeci ludzi dużo mądrzejszych niż ja – mówi Kaczyński. – A ja, niestety, niesprawiedliwie, nie jestem noblistą – dodaje.
– A Wałęsa jest – dodaje prowadzący program.
„Życie przerosło kabaret” – śpiewał przed laty Tadeusz Ross. Chyba znów trzeba przyznać mu rację.