Liczba zakażeń koronawirusem na świecie rośnie i to od ośmiu tygodni. Liczba zgonów chorych na COVID-19 rośnie zaś od pięciu tygodni – wynika z nowego raportu WHO. Tylko w ciągu minionego tygodnia na świecie wykryto o 15,07 proc. więcej zakażeń niż tydzień wcześniej. Czy oznacza to, że na normalność poczekamy znacznie dłużej, niż myśleliśmy?
WHO: koronawirusa nadal atakuje
Jak na razie najmocniej w ostatnim czasie obrywają Indie (1 429 304 wykrytych zakażeń, co daje wzrost o 64 proc. tydzień do tygodnia). Drugie miejsce zajmują Stany Zjednoczone (477 778, wzrost o 2 proc.), a następnie Brazylia (459 281, spadek o 1 proc.), Turcja (414 312, wzrost o 17 proc.) i Francja (233 275, spadek o 12 proc.).
Najwięcej zgonów chorych na COVID-19 w Europie zanotowano jednak w Polsce (aż 3 611, 9,5 zgonu na 100 tysięcy mieszkańców).
To nie koniec złych wieści. Pod względem liczby zgonów chorych na COVID-19 na 100 tysięcy mieszkańców Polska zajęła w ubiegłym tygodniu także pierwsze miejsce na świecie. Wyprzedziliśmy Brazylię. Tam wskaźnik wyniósł 9,4.
Klęska polityki PiS
PiS może próbować chwalić się swoimi sukcesami na polu walki z epidemią, ale fakty są takie, że polegliśmy na tym polu na całej linii. Program szczepień rozpędza się powoli. W 2020 r. mieliśmy sporą liczbę ponadprogramowych zgonów.
Co prawda, rząd ma dziś podobno ogłosić częściowe odmrażanie gospodarki, ale na powrót do pełnej normalności poczekamy chyba jeszcze do końca tego roku. O ile nie dłużej, do wiosny 2022 r.
Jeśli do wyborów do parlamentu doszłoby w tym roku, wyborcy mogą dać PiS-owi czerwoną kartkę. Niezadowolenie społeczne dot. działań walki z COVID-19 rośnie. Do tego Polaków zniechęcać może chaos, jaki chyba panuje w obozie rządzącym. Zjednoczona Prawica nie zdała najważniejszego egzaminu tej kadencji.