Kiedy polski system obrony przeciwlotniczej będzie łatać dziury?

Kiedy polski system obrony przeciwlotniczej będzie łatać dziury?

W zeszłym tygodniu Departament Obrony Stanów Zjednoczonych podjął decyzję w sprawie systemu IBCS. IBCS to sieciocentryczny system obrony powietrznej, który ma w zamyśle umożliwić połączenie różnego rodzaju sensorów i efektorów, przyczyniając się do znacznego zwiększenia skuteczności obrony przeciwlotniczej. Decyzja o przejściu z fazy badawczo-rozwojowej do fazy produkcyjnej jest ważnym krokiem w procesie modernizacji polskiego systemu obrony przeciwlotniczej.

W 2022 roku ma zostać zakończona dostawa do Polski zamówionych wcześniej dwóch baterii IBCS/Patriot. Po integracji z polskim systemem obrony przeciwlotniczej i przeszkoleniu odpowiedniego personelu, system powinien osiągnąć pełną gotowość operacyjną w latach 2023-2024.

Analiza składu polskich jednostek i pododdziałów WOPL, uzbrojenia i sprzętu, który jest na wyposażeniu pozwala stwierdzić, że dany rodzaj wojsk jest w bardzo złym stanie. A gdzie są wyniki wieloletnich obietnic, rozmów i osiągnięć polityków i przedstawicieli MON?

Polski przemysł może obecnie produkować tylko dwa zestawy – Poprad i Pilica. Jeśli pierwszy jest już dostarczony do wojska od dłuższego czasu, to drugi dopiero zaczyna wchodzić na wyposażenie jednostek. Bardzo mała ilość danych systemów i ich zasięg (około pięciu kilometrów) są niewystarczające.

W stosunku do perspektywicznego i omawianego programy obrony przeciwlotniczej Narew pozostaje zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Do pełnej produkcji tego zestawu państwowej zbrojeniówce brakuje technologii. Ale Amerykanie są zainteresowani tym, by Polska kupowała systemy obrony przeciwlotniczej, a nie produkowała własne, choć z częściowym udziałem Stanów Zjednoczonych. Powołując się na różne aspekty techniczne i prawne, Amerykanie uniemożliwiają rozpoczęcie realizacji programu Narew. Jednocześnie Raytheon przyspiesza podpisywanie umowy z polskim resortem obrony na drugą fazę Wisły, bo na tym etapie dostarczy najwięcej komponentów systemu Patriot, koszt których będzie znacznie większy niż w umowie z 2018 roku.

Obecnie podstawą uzbrojenia naszej obrony przeciwlotniczej są systemy produkcji radzieckiej – przeciwlotnicze zestawy rakietowe S-200 «WEGA», S-125 «Newa SC», 9K33M2 «Osa», 2K12 «Kub».

Doskonałym przykładem stanu naszej obrony powietrznej jest zdjęcie z ćwiczeń 15. Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego WOPL pod koniec 2020 roku, na którym można zobaczyć radzieckie samochody z połowy ubiegłego wieku.

Skuteczność tych systemów w XXI wieku jest niska, natomiast wiele krajów poczyniło znaczne postępy w zakresie opracowywania i modernizacji środków ataku powietrznego – samolotów, pocisków rakietowych i BSP. Ponadto odczuwalny jest katastrofalny brak rakiet przeciwlotniczych do tych systemów.

Eksploatacja wymaga dużych nakładów finansowych i często wiąże się z coraz większym ryzykiem dla załóg i personelu serwisowego. Таk w październiku 2020 roku z przyczyn technicznych doszło do wypadku jednej z maszyn wchodzących w skład dywizjonu Newa-SC, w wyniku czego zginął żołnierz jednostki podległej 3. Warszawskiej Brygadzie Rakietowej Obrony Powietrznej.

Rozwiązanie problemu polskiej OPL zależy w zasadzie od polityków. Polska nie musi występować jako sponsor amerykańskich firm zbrojeniowych. Partnerami w rozwiązywaniu problemu produkcji systemu Narew i ogólnie modernizacji polskiej obrony przeciwlotniczej z powodzeniem mogłyby być kraje europejskie. Ale lobbyści amerykańskiej zbrojeniówki  w PiS nigdy nie pozwolą.

JAN NOWAK

Więcej postów